Zambia ma nowego prezydenta

Po zaciętej kampanii kandydat partii rządzącej, Edgar Lungu, wygrał wybory prezydenckie w Zambii. Przed nowym szefem państwa, w którym większość mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa, stoją niemałe wyzwania.

Lungu zdobył 48,3 proc. głosów, podczas gdy jego rywal Hakainde Hichilema ze Zjednoczonej Partii na rzecz Rozwoju Narodowego (UPND) 46,7 proc. – wynika z ogłoszonych w sobotę danych komisji wyborczej.

Edgar Lungu ma 58 lat i jest prawnikiem. Prezydentem zostanie po Michaelu Sacie, który zmarł w październiku zeszłego roku podczas sprawowania urzędu.

„Myślę że to dobry wybór, ale oczekiwania wobec zwycięzcy są duże” – powiedział w rozmowie z PAP Maiko Zulu, znany w Zambii muzyk reggae i obrońca praw człowieka. „Jest nas tylko 14 mln, więc każdy obywatel powinien czerpać pośrednio korzyści z bogatych złóż miedzi i innych surowców naturalnych” – dodał.

Miedź była kartą przetargową w wyborach. Zambia jest drugim w Afryce i ósmym na świecie producentem tego surowca. W ostatnich latach sektor górniczy zapewniał krajowi wzrost PKB na poziomie 6-7 proc. PKB rocznie, jednak duży spadek cen miedzi na światowych rynkach spowolnił wzrost do 5,5 proc.

Największym rywalem Lungu we wtorkowych wyborach był Hakainde Hichilema, ekonomista i jeden z najbogatszych zambijskich biznesmenów. W sobotę tuż przed ogłoszeniem wyników kandydat UPND powiedział dziennikarzom, że wybory „zostały skradzione i nie są odzwierciedleniem woli obywateli”. Centralna komisja wyborcza odrzuciła te zarzuty.

Wspierany przez inwestorów i klasę średnią Hichilema w kampanii wyborczej apelował o obniżenie podatków w przemyśle górniczym i stworzenie warunków przyjaznych dla międzynarodowych inwestycji.

W styczniu br. rząd zambijski obłożył firmy wydobywcze 20-procentowym podatkiem. Zdaniem opozycji podwyższenie podatku w sytuacji, kiedy ceny miedzi na światowych rynkach są najniższe od sześciu lat, może doprowadzić do zamknięcia kolejnych kopalń i pogrążyć uzależnioną od surowców naturalnych gospodarkę kraju.

„Zambijczycy muszą w końcu zobaczyć jakieś korzyści z wydobycia surowców i na tym polega wyzwanie” – uważa Maiko Zulu, który postanowił kandydować w przyszłorocznych wyborach do parlamentu jako niezależny kandydat.

„W Zambii nazywamy Pas Miedziany (bogatą w złoża miedzi prowincję Copperbelt – PAP) Pasem Niewolnictwa. Obywatele nie są właścicielami kopalń i to jest przykład ekonomicznego niewolnictwa na skalę globalną. Jedynym wyjściem jest objęcie górnictwa kontrolą i przetwarzanie surowców zanim opuszczą kraj. Wtedy nasze społeczeństwo może czerpać z tego zyski” – mówi Zulu.

Z danych Banku Światowego wynika, że ok. 70 proc. mieszkańców Zambii żyje poniżej progu ubóstwa.

Spór pomiędzy rządem a inwestorami o podwyższenie podatków i 800 mln dol. zaległych płatności z ich tytułu może zagrażać dalszym inwestycjom.

Kandydatura Lungu od początku budziła sporo emocji i napięć wewnątrz Frontu Patriotycznego (PF), partii rządzącej. Guy Scott – biały wiceprezydent i jej współzałożyciel, który tymczasowo sprawuje władzę w kraju – nie krył niezadowolenia z wyboru Lungu na kandydata partii w wyborach. Scott nie mógł w nich startować, ponieważ jego rodzice nie urodzili się w Zambii.

Kolejne wybory szefa państwa odbędą się za 19 miesięcy, kiedy oficjalnie dobiegnie końca kadencja zmarłego prezydenta Michaela Saty.

PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl