Więcej etyki

W obliczu tego, co dzieje się we współczesnym
życiu indywidualnym i społecznym, rodzi się jedna diagnoza: mamy do czynienia
z głębokim kryzysem etycznym. Czekam,
aż w Polsce zacznie się o tym otwarcie mówić. Wszystkie inne kryzysy, o których
słusznie się mówi, na przykład kryzys ekonomiczny czy kryzys legalności,
są tylko i wyłącznie symptomami tego pierwszego, pierwotnego kryzysu, który
ma charakter
etyczny.

Nie chcę tutaj wchodzić w jego opis, bo wszyscy go z łatwością dostrzegają.
Tym, co mnie interesuje i co uważam za najważniejsze, jest pokazanie, w jaki
sposób etyka i życie etyczne po prostu służą człowiekowi. Szkoda, że doszliśmy
do sytuacji, w której przekonanie, że etyka jest najwznioślejszą nauką, zeszło
na odległy plan, a nawet traktuje się ją jako jedną z form ucisku człowieka.
Gdzie te czasy, w których nauczanie etyki traktowano jako najwznioślejsze powołanie
społeczne. Tymczasem etyka jest nauką w najwyższym stopniu pozytywną, zwraca
człowieka do dobra i tylko pośrednio demaskuje to, co przeszkadza mu w osiągnięciu
doskonałości. Podmiotem moralności jest przecież osoba działająca ze względu
na swój cel. Tym, co może pomóc przezwyciężyć obecny kryzys cywilizacyjny,
jest postawienie na formację moralną i dostarczenie człowiekowi pewnego kryterium
ocen zarówno własnych czynów, jak i rozmaitych propozycji w dziedzinie postaw,
zachowań i idei.

Osoba i moralność
Największym niebezpieczeństwem zagrażającym dzisiaj człowiekowi jest traktowanie
go w sposób naturalistyczny bądź biologiczny, a w każdym razie bez odniesienia
do tej głębi duchowej, która jest mu właściwa. Jest w nim obecny nie tylko
element fizyczny, lecz także duchowy, i tylko integralne traktowanie tych
elementów zapewnia człowiekowi wielkość. Innymi słowy, człowiek jest osobą,
jednostką, która istnieje w sobie i dla siebie, jako obdarzona racjonalnością,
czyli inteligencją i zdolnością kochania.
Nie mniejszym zagrożeniem dla człowieka jest traktowanie go w sposób pozytywistyczny,
to znaczy bez odniesienia do mądrości Bożej, która wyraża się w całej jego
strukturze fizycznej, a jeszcze bardziej w jego władzach duchowych. Widać to
wszystko w celowym ukierunkowaniu jego działań, w jego skłonnościach i podejmowanych
poszukiwaniach. Widać to także w nieskończoności jego ducha, otwartego na istnienie,
dobro, prawdę i piękno. Wszystko odzwierciedla w nim mądrość Stwórcy i nosi
pieczęć Jego woli.
Ten człowiek, będący stworzeniem Boga, działa w świecie i przez to stara się
osiągnąć doskonałość. Ale w jakim kierunku ma zwrócić swoje działania? Gdzie
ma szukać swojej ostatecznej doskonałości? Na te pytania odpowiada etyka.

Wartości i antywartości
Błędne jest rozpowszechnione myślenie, że etyka zaczyna się od określenia nakazów
lub wyznaczenia zakazów. Faktycznie zaczyna się ona od czegoś, co jest o
wiele bardziej pierwotne, a mianowicie od pojęcia dobra i wynikającego z
tego rozróżnienia między dobrem a złem. Słusznie wyraził to Max Scheler: "Ani
pojęcie obowiązku, ani pojęcie normy nie mogą stanowić punktu wyjścia ani
jedynej reguły decydującej o rozróżnieniu dobra i zła". U podstaw etyki
nie znajduje się więc obowiązek dla obowiązku, ale podstawa obowiązku, bez
którego byłby on ślepy i nieuzasadniony.
W świetle rozumu, który ma za zadanie widzieć celowy porządek we wszystkich
rzeczach, człowiek odkrywa zatem to, co jest dobre, co odpowiada osobie ludzkiej,
co ją udoskonala, co ją podnosi i uszlachetnia. W oparciu o skłonności obecne
w swojej naturze człowiek odkrywa cel, do którego one zmierzają, idąc po linii
pełnego rozwoju osoby ludzkiej, oraz w ten sposób interpretuje zamysł Boży.
Skłonności moralne nie mają żadnego sensu represyjnego, ale służą udoskonaleniu
człowieka. Nakazy oraz zakazy moralne mają na celu ochronę tej doskonałości.
Max Scheler zwrócił uwagę, i za to należy się mu chwała, że wartości moralne
nie zostają uchwycone za pomocą spekulacji racjonalnej, ale za pomocą uczucia.
Bardziej prawdziwe jest jednak stwierdzenie, że nie tylko mają być one poznane
spekulatywnie, ale powinny zostać także afektywnie przyjęte, odczute i pokochane.
Tylko w ten sposób mogą osiągnąć wychowawczą i twórczą skuteczność w życiu
człowieka.

Wolność do dobra
Przechodząc do relacji między moralnością i wolnością, trzeba przede wszystkim
uwypuklić, że działanie moralne ma pełny sens tylko wtedy, jeśli wypływa
z wolności. Jest to działanie, w którym człowiek angażuje całą swoją odpowiedzialność;
staje się tym dojrzalszy, im bardziej rozwija swoją odpowiedzialność. Jego
dobrowolne decyzje moralne, w które się angażuje, sprawiają, że postępuje
jako człowiek. W tym znaczeniu jest oczywiste, że działanie moralne kształtuje
i rozwija jego pełną wolność i odpowiedzialność. Człowiek, tracąc wolność,
traci swoją duchowość, jak przenikliwie zauważył św. Grzegorz z Nyssy, czyli
przestaje być sobą.
Jednak trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że wolność ludzka nie ma charakteru
absolutnego. Oznacza ona możliwość wyboru i zdolność do podejmowania decyzji,
ale w ramach pewnych ograniczeń. Nabiera właściwej wartości na mocy treści,
która zostanie jej nadana i która zależy od wyboru człowieka. Aby mieć wartość,
musi być umotywowana dobrem godnym człowieka. Chodzi o nadanie tej wolności
treści, mając na względzie cel, do którego zwracają się rodzące się z niej
działania. W ten sposób wolność – wolność do dobra – staje się środkiem wyrażenia
godności osoby. Innymi słowy, wolność, która doskonali człowieka, opiera się
na wybieraniu dobra, a nie zła. Doskonałość wolności manifestuje się wtedy,
gdy dąży ona do dobra zgodnego z przedmiotem woli, którym jest właśnie dobro.
Każde inne użycie wolności jest nadużyciem. Prawdziwa wolność nie oznacza arbitralności,
ale przyjęcie oświecenia płynącego z dobra. Jest to "wolność większa",
jak mówił św. Augustyn, w odróżnieniu od "wolności niższej", która
ogranicza się do wybierania między dobrem a złem.

Miłość i nienawiść
W naszych czasach, pełnych chamstwa, nienawiści i przemocy, podstawowym zadaniem
etyki pozostaje ukazanie, że droga wyboru dobra jest drogą miłości, dystansującą
się wobec wszelkich form nacisku i nieprzyjaźni. Jej podstawową treścią powinno
być uczenie miłości do bliźniego, a tym samym stawanie się narzędziem tworzenia
prawdziwego dobra między ludźmi. Nic nie jest bardziej dobroczynne w relacjach
międzyludzkich jak miłość. Nic nie jest dla nich bardziej szkodliwe niż wszelka
wrogość. Nie zmienią świata rozmaite "parady" na rzecz takiej czy
innej równości, bo równość nie jest cnotą. To nie równość buduje cnotę, ale
cnota – jako właściwa miara postępowania – może wprowadzić zrównoważenie
w życie społeczeństwa.
Najwyższym i najbardziej twórczym elementem moralności jest miłość, a wszystkie
cnoty ludzkie znajdują w niej swoją pierwszą inspirację i swoje ukoronowanie.
Święty Augustyn słusznie zauważył, że nie ma prawdziwej cnoty, która nie byłaby
ożywiana przez miłość. A w innym miejscu zauważa, że "jeśli miłość jest
prawa, wtedy także wszystkie działania są prawe".
Trzeba ponadto dodać, że tylko miłość jest zdolna wyeliminować wszelkie formy
alienacji wśród ludzi i wśród różnych klas społecznych. Nienawiść nie robi
nic innego, jak tylko kopie między nimi coraz głębszą przepaść. Miłość i nienawiść,
z punktu widzenia moralnego, stają się więc czynnikiem pozwalającym dokonać
rozeznania wartości różnych ideologii oraz uznania, które z nich odpowiadają
godności osoby i przyczyniają się do jej udoskonalenia. W naszych czasach,
w których rozpowszechnia się przemoc, krytyczne spojrzenie na miłość i nienawiść
jako dwie podstawowe tendencje ducha ludzkiego może okazać się wyjątkowo oświecające.
Pozwala zobaczyć, z czego wynika nieludzka i okrutna przemoc, niepokojąca dzisiaj
ludzi, oraz gdzie należy szukać tych sił moralnych, które będą mogły przyczynić
się do budowania cywilizacji miłości.

Radość i ofiara
Z tych sumarycznych uwag wynika, że podstawowym zamiarem i zadaniem etyki jest
odkrywanie, utrwalanie i obrona godności oraz wielkości człowieka poprzez
ukazywanie tego, co jest dla niego odpowiednie, z wykluczeniem tego, co jest
sprzeczne z porządkiem rozumu. Jej wskazania odzwierciedlają mądrość Bożą,
która wyłania się z refleksji nad skłonnościami wypisanymi przez Boga w naturze
ludzkiej. Pojawiające się nieuchronnie zakazy w tym kontekście nie są niczym
innym jak obroną dobra i tak powinny być traktowane.
Święty Tomasz z Akwinu dobitnie zaznaczył w swoich rozważaniach etycznych,
że działaniu moralnemu zawsze towarzyszą radość i zadowolenie wewnętrzne. Pisze: "Dobry
i cnotliwy jest ten, kto cieszy się z działania cnót; zły jest ten, kto cieszy
się z dzieł zła"; "Dobry jest ten, kogo wola spoczywa w prawdziwym
dobru; zły jest ten, kogo wola spoczywa w złu". Jakość działania moralnego
nie jest mierzona przyjemnością, nawet duchową, ale dobrem samym w sobie; radość
duchowa, nieszukana, zawsze towarzyszy działaniu moralnemu, stanowiąc jakby
dotykalny znak osiągniętej doskonałości moralnej.
Oczywiście, czynienie dobra w naszych czasach zakłada ofiarę, gdyż nie jest
łatwo zyskać aprobatę, szukając tego, co dobre, a więc tego, co cnotliwe. Zazwyczaj
w pierwszej chwili ofiara budzi opór, ale na dłuższą metę okazuje się do przyjęcia
i staje się twórcza. Może warto więc sięgnąć do zachęty Adama Mickiewicza z
jego wykładów na temat literatury słowiańskiej, która wydaje się nadzwyczaj
aktualna: "Ale jest jeden rodzaj ofiary właściwy naszej epoce, przed którym
człowiek najodważniejszy, najszlachetniejszy, najbardziej stanowczy cofa się
niekiedy z przerażeniem. To, Panowie, ofiara naszego ja duchowego; to wystawienie
naszego ja duchowego na napaści rozumów i namiętności, na nienawiść pychy i
na urągowisko pospólstwa. Kiedy mówię wystawienie naszego ja, nie mam tu na
myśli przedstawienia naszych poglądów i uczuć, ogłoszonego publicznie na piśmie
i z daleka albo szerzonego w cichości pomiędzy przyjaciółmi. Nie! Przez ofiarę
rozumiem czyn człowieka, który przyjąwszy prawdę, utożsamiwszy się z nią, nosi
ją w sobie, jawi na zewnątrz, służy jej za organ, za szaniec i za wojsko, gardząc
spojrzeniami, krzykami i pociskami wroga. To najszlachetniejsza i najboleśniejsza
ze wszystkich ofiar".

ks. prof. Janusz Królikowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl