„W objęciach Miłości”

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica.
Drodzy Radiosłuchacze spotykamy się w Wielkim Tygodniu, w wyjątkowym czasie,
kiedy jesteśmy już
tak blisko tajemnicy śmierci i zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Chrystus pokazał swoją miłość w sposób najbardziej przekonywujący: poprzez
cierpienie, poprzez mękę, poprzez krzyż. Umiera się tylko za tych, których
się naprawdę kocha, których się kocha bardziej niż samego siebie. Krzyż to
najwspanialsze wyznanie miłości (…) Tak pisze we wstępie do książki "W objęciach
Miłości. Rozważania Drogi krzyżowej" ks. Wacław Buryła.
I dalej dodaje: Problem w tym, że krzyż Chrystusa nie jest jedynym krzyżem.
W życiu każdego człowieka są różne krzyże. Ostatecznie krzyż Chrystusa moglibyśmy
przyjąć, zaakceptować, bo nie czujemy jego ciężaru, bo wydaje się on czymś
odległym, czymś, co nam nie zagraża. Ale własny krzyż ciąży dotkliwie. Dlatego
chętnie wykreślilibyśmy go z własnego życia. Ale to niemożliwe, tak jak niemożliwe
jest wykreślenie krzyża z życia Chrystusa. Bo wtedy przekreślilibyśmy całe
zbawienie.

nie miej do Niego żalu
że podarował Ci krzyż

Sobie też nie zostawił nic więcej

możesz oprzeć się na nim
by skoczyć wzwyż

Nie zrozumiesz swojego krzyża, nie zaakceptujesz go, dopóki nie odnajdziesz
krzyża Chrystusa, póki się na nim nie oprzesz. Nabożeństwo drogi krzyżowej
może być czasem spotkania z Chrystusem, czasem wejścia w Jego Miłość, czasem
przyjęcia Tej Miłości, a więc czasem napełnienia się mocą. Może Chrystus nie
zabierze ci krzyża, ale na pewno zaproponuje, żebyście ten krzyż dźwigali razem.
Czy coś wspanialszego może przydarzyć ci się w życiu? – pyta autor.

Ks. Wacław Buryła zaprasza nas do przejścia razem z Chrystusem przez kolejne
stacje Drogi Krzyżowej.
Tysiące dróg. Wszystkie są ważne, najważniejsze w danej chwili. Ale wśród nich
są drogi szczególne, drogi krzyża, drogi wiodące ku Bogu, ku zbawieniu.
Taką drogą wędrował kiedyś Chrystus, twój Pan. Kiedyś taką drogą może kazać
wędrować tobie. Bo gdzie pojawia się miłość, tam także pojawia się krzyż. Czy
jestem gotów go przyjąć…?
W ostatnim czasie, razem ze studentami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i
Medialnej przebywaliśmy na pielgrzymkowym szlaku, podążając do Rzymu na uroczystości
rocznicy śmierci naszego Wielkiego Rodaka. W poprzedni piątek byliśmy w miejscowości
Altetting w Bawarii, gdzie wokół kaplicy, w której króluje Matka Boża istnieje
zwyczaj odprawiania nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Leży tam wiele drewnianych
krzyży, niektóre sprzed wielu lat. Pielgrzymi podchodzą, biorą krzyż na ramiona
i podążają kolejnymi stacjami Męki Pańskiej.
Każdy ma swój własny krzyż. Jak patrzysz na swój? Czy bierzesz go niejako
z przymusu?
Patrzyłam na te skupione na modlitwie twarze, pochylone pod ciężarem krzyża
plecy.

W wierszu "Znalezienie krzyża" s. Nulla napisała:
Nie szukałam go, a znalazłam.
Nie wzywałam go, a został mi dany.
Jak piołun gorzki, a posilny jak manna.
Jak ołów ciężki, a skrzydłami stał się dla ramion.
I odtąd – druh nieodstępny – zawsze jest razem ze mną.
Krzyż mego Pana.

Dokądkolwiek byś poszedł, nie unikniesz swojego krzyża, bo gdziekolwiek będziesz,
wszędzie znajdziesz siebie. Jeżeli zrzucisz jeden krzyż, wtedy na pewno dostaniesz
inny, może nawet cięższy. I zawsze twój krzyż będzie wydawał ci się najcięższy.

Każde miejsce i każda chwila są częścią jakiejś konkretnej Drogi krzyżowej.
Dramat jest zawsze ten sam, zmieniają się tylko poszczególne osoby dramatu.
To jest droga krzyżowa, w której ty też bierzesz udział. Możesz być tym, który
zawsze stoi z boku, przygląda się, kibicuje, który nie chce się zbyt mocno
angażować, żeby nie brać udziału w żadnej niebezpiecznej sytuacji, żeby nie
przysporzyć sobie kłopotów. Możesz być tym, który otrzymał konkretne polecenia,
a więc musi tylko dobrze wypełnić usłyszane rozkazy. Niekiedy możesz być Herodem,
a więc tym, kto wydaje wyroki, osądza, kto staje się jakby panem życia i śmierci.
Ale będą też chwile, kiedy staniesz na miejscu Chrystusa, kiedy to właśnie
ciebie pokażą palcem, oplują, osądzą.
Możesz patrzeć na krzyż znajomych lub nieznajomych. Ale będą też chwile, kiedy
ty sam będziesz musiał dźwigać krzyż. Czy jesteś gotów?…

Razem ze studentami podążyliśmy do Rzymu, aby w rocznicę śmierci naszego umiłowanego
Ojca Świętego Jana Pawła II pomodlić się przed jego grobem, prosić o wstawiennictwo,
powierzać swoje cierpienia, po raz kolejny wpatrzeć się w tego Wielkiego Człowieka,
który całym swoim życiem naśladował Chrystusa, który z ogromną miłością podążał
razem z nim Drogą Krzyżową, drogą cierpienia. To właśnie tam, w Rzymie – mieście,
które przesiąknięte jest krwią pierwszych męczenników chrześcijańskich, szukaliśmy
sił do dźwigania naszych codziennych krzyży.

Quo vadis? Dokąd idziesz? – te słowa, jak pisał Henryk Sienkiewicz, skierował
Piotr uciekający z Rzymu do Chrystusa zmierzającego do miasta, gnie trwały
prześladowania chrześcijan.
Quo vadis? Dokąd idziesz? Te słowa kieruje dzisiaj Chrystus do każdego z nas.
Jaka będzie moja odpowiedź?

I kolejne miejsce na trasie naszej pielgrzymki – San Giovani Rotondo. Grób
Ojca Pio – świętego zakonnika, który naznaczony stygmatami, jak cierpiący Chrystus
przyciągał innych do siebie, prowadził ich do Boga.
Na 50 lat został żywym krucyfiksem, aby przelewać swoją krew za grzechy ludzkości.
50 lat cierni i róż. Tak kroczył drogą do świętości.

Jak pisze ks. Wacław Buryła w jednym z rozważań. Nie ma róży bez cierni, nie
ma też drogi bez krzyża.

Droga krzyżowa. Droga Chrystusa. Twoja droga. Droga twojego życia. Musisz
iść tą drogą. Ale nie musisz iść sam. Chrystus chce iść razem z tobą.
Od ciebie zależy, czy go zaprosisz.

I pozwolą Państwo, że jeszcze jedna migawka z ziemi włoskiej. Loretto, znane
zapewne wszystkim z Sanktuarium Matki Bożej. Ale niedaleko za murami świątyni
jest droga krzyżowa, która prowadzi na cmentarz polskich żołnierzy, którzy
oddali w czasie II wojny światowej życie z wolność innych. Wyjątkowe miejsce.
Trzeba umieć wybrać w życiu to, co najważniejsze, trzeba umieć walczyć o to,
co się wybiera. Nawet za cenę krzyża.

Różne drogi krzyżowe. Różnymi drogami wędrowałeś w życiu. Różnymi drogami
jeszcze powędrujesz. Bo życie to nieustanne wędrowanie.

Minęło niemal dwa tysiące lat od Chrystusowej śmierci, a wielu ludzi nadal
uważa, że śmierć i grób kończą wszystko. Podobnie myśleli Apostołowie. Im także
się wydawało, kiedy wracali ze szczytu Golgoty, że piękna przygoda z Chrystusem
już się definitywnie skończyła, pozostała we wspomnieniach, których nikt nie
potrafi wskrzesić. Im też się wydawało, że Chrystus przegrał wszystko, że został
pokonany, że był zbyt słaby. Ale Chrystus ponownie wszedł na ich drogę, stanął
przed nimi Zmartwychwstały.
Człowiek współczesny jest przekonany o własnej potędze, o nieograniczonych
możliwościach i o własnej samowystarczalności. Człowiek współczesny dysponuje
dzisiaj ogromną wiedzą, której używa nie zawsze w sposób najwłaściwszy, nie
zawsze w sposób dobry. I jakże często stawia kolejny krzyż. I jakże często
buduje kolejny grób: dla innych,
dla Chrystusa. I jakże często ten współczesny człowiek wierzy, że potrafi pokonać
Boga.
Ale Miłości nie da się pokonać. Jedyną prawdziwą, nieśmiertelną potęgą jest
Miłość.
I choćby ludzie zamienili Ziemię w jedno olbrzymie cmentarzysko, Miłość i tak
wyjdzie z grobu. Ta Miłość znowu stanie na twojej drodze. Żebyś na nowo uwierzył.
Żebyś przestał się bać.
Drodzy Radiosłuchacze, to zaledwie garść refleksji po kanwie książki ks. Wacława
Buryły "W objęciach Miłości". Odbiera się ją indywidualnie, bowiem każde słowo
może dotknąć głębi serca, poruszyć najczulsze struny.
Warto z pomocą tej lektury zadumać się nad kolejnymi stacjami Drogi Krzyżowej,
zwłaszcza w Wielkim Tygodniu. Warto podjąć tę chwilę refleksji i poszukać odpowiedzi
na pytania: Dokąd ja zmierzam? Czy rzeczywiście kroczę tą drogą, którą szedł
Chrystus?

I jeszcze jedna propozycja lektury – najnowszej publikacji Fundacji Nasza Przyszłość
pt. "Ahtamaran" autorstwa p. Janusza Rautszko. Książka ta przenosi nas do
Jerozolimy w czasie ostatnich dni życia Jezusa. Poznajemy tytułowego bohatera,
który pragnie spotkać Jezusa, by prosić go o zdrowie dla swojej siostry.
Staje się on świadkiem najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa – od Niedzieli
Palmowej do śmierci na krzyżu. Ostatnia wieczerza, pojmania, sąd, biczowanie,
wreszcie droga krzyżowa i ukrzyżowanie to kolejne obrazy, jakże nam znane
z Ewangelii, na które tym razem patrzymy oczyma chłopca. Autor pokazuje zachowania
ludzi, którzy byli świadkami tego dziejowego dramatu i jego uczestnikami.
Jest to spojrzenie na Jezusa, Jerozolimę i zachowania mieszkających tam ludzi,
tych, którzy przyczynili się do śmierci Jezusa, dla których na Golgocie zawalił
się świat i tych, dla których krzyżowa śmierć Chrystusa stała się początkiem
nowego życia.
Jeżeli czytali Państwo książki takie jak "Szata" czy "Wielki Rybak" Douglasa,
na pewno sięgną Państwo także po tę lekturę. Dodatkowym jej walorem jest szata
graficzna
i fotografie Ziemi Świętej, które dodatkowo pomagają nam w wyobrażeniu sobie
tła najważniejszych wydarzeń z życia naszego Zbawiciela.

Drodzy Radiosłuchacze, pozwolą Państwo, że na zakończenie jeszcze kilka słów
refleksji z życzeniami głębokiego przeżycia tajemnicy Misterium Paschalnego.

Chrystus pokazuje Ci krzyż jako wielki znak zapytania. Pyta: Dokąd idziesz?
O co walczysz? Po czyjej jesteś stronie? Jakie jest twoje życie? Czy jest w
nim miłość?
Obyś nie zagubił tych pytań.
Obyś nie zagubił Boga.
Obyś nie zagubił siebie.
Stawka jest bardzo wysoka. Codziennie rozgrywasz wieczność.

W imieniu całej redakcji audycji "Czytać, aby być mądrym" życzę Państwu pokoju
i radości płynących ze spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym.

Dorota Zbierzchowska

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl