fot. Katarzyna Cegielska

[TYLKO U NAS] Prof. G. Kucharczyk: Prymas Tysiąclecia wielokrotnie powracał do rozpoznania, że istnieje w Polsce wolność niewierzenia, natomiast gdy idzie o obronę wiary, wolności nie mamy

Prymas Tysiąclecia wielokrotnie powracał w swoich homiliach, swoich przemówieniach, listach do rozpoznania, że istnieje w Polsce wolność niewierzenia, natomiast gdy idzie o obronę wiary, wolności nie mamy – mówił  prof. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii PAN, wykładowca Akademii im. Jakuba z Paradyża w swojej prelekcji pt. „Wolność religijna w nauczaniu i pasterskiej posłudze bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego” podczas XIV Międzynarodowego Kongresu „Katolicy a wolność religijna” w AKSiM.

Prof. Grzegorz Kucharczyk rozpoczął swoje wystąpienie od zdefiniowania, co oznacza wolność w perspektywie katolickiej. Odwołał się przy tym do encykliki „Fides et ratio” św. Jana Pawła II.

– Wspólnym mianownikiem dla zarówno wiary, jak i wolności, jest prawda. W tej samej encyklice Ojciec Święty zawarł słowa, że „wolność i prawda istnieją razem, albo też razem marnie giną” – wskazał prelegent.

Następnie przeszedł do głównej części prelekcji poświęconej postaci bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który mówił, że największą łaską dana przez Boga jest wolność.

– Często czyni się zarzut Prymasowi, że był za bardzo hieratyczny, był za bardzo rygorystyczny, nie afirmował dość wolności. Prymas nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem afirmował wolność – podkreślił historyk.

Dodał, że już wcześniej, jeszcze jako biskup lubelski, bł. ks. kard. Stefan Wyszyński był współsygnatariuszem memoriału polskich biskupów.

– Tzw. katolickie postulaty konstytucyjne przekazane rządowi komunistycznemu w marcu 1947 r. Zważywszy na realia polityczne to było oczywiście nierealne. To była pewna manifestacja, pewne świadectwo postawy, przypomnienia nauki katolickiej o państwie, o społeczeństwie, ale także o wolności. Biskupi, w tym także podpisany pod tym memoriałem biskup lubelski Stefan Wyszyński, pisali, że „człowiek nie jest rzeczą ani bezwolnym pyłkiem kosmicznym, lecz osobowością wyposażoną w rozum i wolę, odpowiedzialną za swe czyny, obdarzoną przez Stwórcę bezspornymi prawami i powołaną do życia wiecznego” – mówił członek Instytutu Historii PAN.

Polscy biskupi zwracali w memoriale uwagę, że państwo istnieje dla ludzi, a nie samo dla siebie.

– „Przeto człowiek nie może wchodzić w organizm państwa jako jego niewolnik ani jako przymuszony zwolennik grupy rządzącej” – cytował prof. Grzegorz Kucharczyk.

Zaznaczył, że bł. ks. kard. Stefan Wyszyński podkreślał, że zagadnienie wolności wewnętrznej wolności człowieka, czyli wolności myślenia, opinii, wyznania, dążenia do Boga czy religijnego wychowania dzieci należy do zagadnień tkwiących w samej naturze Kościoła. Prymas Tysiąclecia wygłosił te słowa we wrześniu 1962 roku, a więc podczas rządów Władysława Gomułki, czyli czasach, kiedy nasiliły się ataki na Kościół.

– Usuwa się na początku lat 60-tych krzyże ze szkół, usuwa się religię ze szkół. Mało tego – rozpoczyna się frontalny atak na Kościół. Punkty katechetyczne, które organizuje Prymas i inni biskupi, aby zapewnić katechezę, władze komunistyczne chcą wizytować przez swoich wizytatorów. Chcą wydawać pozwolenia na prowadzenie punktów katechetycznych w salkach parafialnych. Jest także walka w wymiarze finansowym. Tworzy się tzw. domiary podatkowe – wielkie podatki muszą płacić np. seminaria duchowne. Wreszcie pobór kleryków do wojska, aby zdezorganizować całkowicie proces formacyjny, a z drugiej strony, aby odciągać ludzi od powołania – przypomniał wykładowca Akademii im. Jakuba z Paradyża.

Prymas Tysiąclecia, podkreślając wagę wolności religijnej zwracał uwagę, że tak jak nie nawraca się na Chrystusa mieczem, tak i nie odwraca się od niego mieczem, z czego – jak zaznaczał błogosławiony – w jego czasach ważniejsze jest zdecydowanie to drugie.

– Prymas wielokrotnie powracał w swoich homiliach, swoich przemówieniach, listach do rozpoznania, że istnieje w Polsce wolność niewierzenia, natomiast gdy idzie o obronę wiary, wolności nie mamy – wskazał prelegent.

Według bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, ogromnym zagrożeniem dla wolności religijnej było hasło tzw. rozdziału Kościoła od państwa.

– Jak mówił, jest to hasło, które służy do łowienia dusz ludzkich na masońską wędkę. Dokonywał analizy historycznej i zwracał uwagę, że korzenie programu laicyzacji ujętego pod hasłem tzw. rozdziału Kościoła od państwa tkwią w XIX-wiecznych kulturkampfach, które rzeczywiście w sensie historycznym – jak popatrzymy na genealogię, co się działo w Piemoncie, w III Republice Francuskiej tkwią właśnie w tej ideologii, która miała swoją sieć organizacyjną w lożach wolnomularskich – zaznaczył prof. Grzegorz Kucharczyk.

Tym hasłem operowano także w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

– Hasło rozdziału Kościoła od państwa było – można powiedzieć – jednym ze sztandarowych haseł tzw. Polski Ludowej. Odwołując się do tego hasła, podejmowano w 1953 r. decyzję o aresztowaniu prymasa Stefana Wyszyńskiego i wysłania go do więzienia na trzy lata – wskazał historyk.

Zwrócił uwagę, że choć słowa Prymasa Tysiąclecia dotyczyły innych czasów, można w nich odnaleźć przesłanie, które jest aktualne także obecnie.

– „Niewiedza, brutalne zuchwalstwo, ten «rak duszy» – jak ktoś powiedział o ateizmie – szerzy się, rozzuchwala twoją skromnością, milczeniem, gdy ty nie masz odwagi przyznać się, że wiesz, co to jest prawda, że ją znasz i w nią wierzysz” – cytował słowa bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Prymas Tysiąclecia zaznaczał, że czasami ludzie wierzący są przesadnie delikatni i dlatego „rozzuchwaliło się wśród nas bezbożnictwo, cały system zwalczania religii”.

– Najważniejsze jest to, że nie tylko ładnie mówił, ale tak czynił – zwrócił uwagę prof. Grzegorz Kucharczyk.

Prelegent podkreślił także, że bł. ks. kard. Stefan Wyszyński upatrywał korzenie pozbawiania ludzi wolności religijnej w nieludzkiej zasadzie „czyj kraj, tego religia”, która zrodziła się w połowie XVI w. w kręgu protestanckim.

– W myśl tej zasady próbowano skonstruować pokój religijny w Rzeszy. Po wojnach religijnych wywołanych reformacją protestancką przejęto na żądanie książąt protestanckich zasadę, że pokój religijny ma się opierać na tej zasadzie. „Czyja władza, tego religia”, czyli hurtowe zapisywanie do protestantyzmu ludzi, którzy mieli to nieszczęście, że ich władca, jakiś książę czy elektor, wybrał protestantyzm. To była ta nieludzka zasada, kiedy państwo ma dominować nad sumieniami swoich poddanych czy swoich obywateli – wyjaśnił wykładowca Akademii im. Jakuba z Paradyża.

Podobnie funkcjonowało to w czasach komunizmu w Polsce – skoro władza państwowa była ateistyczna, ateistami mieli być także obywatele. Prymas Tysiąclecia przeciwstawiał temu perspektywę katolicką i polską.

– Wymieniał wielkie dzieło Pawła Włodkowica, który na soborze w Konstancji w swoim wielkim traktacie „O władzy papieża i cesarza nad poganami” udowadniał, że nawracanie nie może być na ostrzu miecza, tylko ma być kwestią ducha, swobodnego wyboru, wolności sumienia. Żelastwu krzyżackiemu, które rdzewieje na polach Grunwaldu przeciwstawialiśmy siłę umysłu Pawła Włodkowica i świętość św. Jadwigi, króla Polski – mówił członek Instytutu Historii PAN.

Prof. Grzegorz Kucharczyk zwrócił także uwagę, że zdaniem bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego najgorszym wrogiem Kościoła nie jest walczący z nim zagorzały ateizm, ale całkowita zapomnienie o Bogu. W podobnym tonie wypowiadał się Gilbert Chesterton, który zauważył, że najbardziej gorliwymi prześladowcami wiary są tzw. ludzie obojętni.

– „Ateiści jeszcze mówią o Bogu, przynajmniej tyle, że go nie ma, że trzeba wielkiej miłości, aby go zwalczyć. Twierdzą, że nie wystarczy rozum i rozsądek, że nie można akcji ateistycznej zracjonalizować, że trzeba włożyć w nią serce. Nawet takie stanowisko jest lepsze, aniżeli całkowite milczenie, z jakim Kościół spotyka się na Zachodzie” – przytoczył słowa Prymasa Tysiąclecia historyk.

Na zakończenie prelekcji prof. Grzegorz Kucharczyk przytoczył także pogląd bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego na prawa człowieka. Według Prymasa Tysiąclecia, istnieją trzy najbardziej podstawowe prawa: prawo do prawy, prawo do wolności religijnej i prawo do miłości.

– „Trzeba bronić prawa do prawdy, by nas nikt nie okłamywał. Prawa do wolności, by nam nikt nie groził, nie wymyślał i nie zatruwał nieustannie życia karabinami czy policją. Prawa do szacunku, by nas nikt nie znieważał i nie śmiał ręki na nas podnieść. Prawa do miłości, abyśmy odczuli, że nie tylko nami rządzą, ale nas miłują. Nie wystarczy rozkazywać i żądać, nie wystarczy ustanawiać przepisy i prawa. Trzeba przede wszystkim miłować. Jeśli nie będzie miłości, to nie pomogą żadne prawa, wojsko i policja. Tylko miłość ma moc i wraz z wolnością, prawdą i poszanowaniem człowieka zdolna jest zaprowadzić między ludźmi pokój, którego tak wszyscy pragniemy” – cytował słowa bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego prelegent.

radiomaryja.pl

drukuj