– Tygodniowy przegląd mediów -Królestwo komercji

Media traktowane są coraz częściej jako kanał dystrybucji towarów i
usług, a nie jako środek społecznego komunikowania. Ich funkcja informacyjna
ulega znacznemu ograniczeniu, a aspekt wychowawczy jest właściwie odrzucany.
Plagą staje się prymitywna rozrywka, która uderza w godność
człowieka.

Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak na łamach tygodnika „Przekrój” w
artykule z 23 lutego próbuje wmówić czytelnikom, iż narastająca komercjalizacja
mediów „służy gigantycznej wolności użytkownika, widza, słuchacza, czytelnika”.
Lecz wzrastająca liczba telewizyjnych kanałów tematycznych wcale nie daje widzom
lepszej orientacji w świecie, tym bardziej gdy funkcjonują one w ramach jednego
koncernu. Otrzymujemy wówczas tylko pozory różnorodności, ponieważ poszczególne
kanały są jedynie mutacjami tego samego spojrzenia na świat. Również tak
reklamowane obecnie nowości w telewizyjnym sezonie wiosennym są zazwyczaj
wabikiem sprzedającym odgrzewane tematy, by utrzymać – a jeśli się uda – to
zwiększyć widownię.
Mówiącemu o propozycjach TVN Edwardowi Miszczakowi umysł
zaprzątają grupy fokusowe i telemetria, które mają spowodować – jak tłumaczy –
że „jeśli wkładam ogromny potencjał w nasz program rozrywkowy, a on kosztuje w
okolicach miliona złotych za odcinek, potem mnóstwo starań, konferencje prasowe,
cała komunikacja z rynkiem, to w takich badaniach ten program będzie królował!”.
Nie da się więc ukryć, iż wiele z tych badań odzwierciedla sztucznie wykreowane
potrzeby i pokazuje zawyżoną liczbę widzów, gdyż niemała część z nich to
przypadkowi gapie. Lecz Edward Miszczak oczyma wyobraźni już widzi rosnące
słupki TVN, gdy widzowie pójdą za jego przykładem i wreszcie zrozumieją, że
odpowiednim miejscem do korzystania z oferty tej stacji jest toaleta.
Pozycjonowanie stacji, jakże trafne, biorąc pod uwagę słowa Edwarda Miszczaka,
który mówi: „Może czasem szkodzimy, ale biorę gazetę do ręki i też muszę umyć
ręce”. Trudno nie zadać więc pytania, dlaczego, mając świadomość poziomu
prezentowanych treści, jako dyrektor programowy TVN nadal udaje, że „Big
Brother” zawierał elementy edukacyjne.
Również Grzegorz Miecugow znany ze
„Szkła kontaktowego” w TVN przekonuje w „Dzienniku Gazecie Prawnej” z 23 lutego,
iż od komercji nie ma ucieczki, ponieważ „widzowie decydują o tym, co chcą
oglądać. TVN jest stacją komercyjną i nie można abstrahować od tego, czego chcą
ludzie. Jeśli chcą rozrywki, to ją dostają”. Lecz rozrywka powinna być godziwa,
a szkodliwe treści nie mogą swobodnie rozlewać się w przestrzeni publicznej
poprzez media. Sprzeciw wobec demoralizacji w prasie, radiu, telewizji i na
stronach internetowych nie jest ograniczaniem wolności, ale jej obroną. A
sofistyczne zabiegi Edwarda Miszczaka, który na łamach wspomnianego numeru
„Przekroju” wyraża przekonanie, że za 10 lat już „nie będzie szaleńców, którzy
będą kontrolowali treści. Człowiek będzie panem swojego monitora”, należy
odczytywać raczej jako próbę odwrócenia uwagi od nieetycznych postaw
dziennikarzy. Trzeba także obawiać się nadania odbiornikowi telewizyjnemu rangi
pogańskiego bożka, za pomocą którego dyrektorzy programowi i dziennikarze niczym
wyrocznie będą orzekać, co jest dobre, a co złe, pętając rozpowszechnianymi
treściami rozum i wolę odbiorców.
Trudno nie uznać również, iż opacznie rolę
mediów widzi tygodnik „Przegląd” datowany na 28 lutego, w którym za przejaw
cenzury uznano ograniczanie się dziennikarzy w formułowaniu napastliwych
wypowiedzi na temat Kościoła. Jak się okazuje, tygodnik ten, stosując podobny
atak, ma nadzieję, iż uda się mu usprawiedliwić obelgi rzucane na duchownych
przez rysownika Andrzeja Czeczota w radiu TOK FM. Niestety, brak należytego
szacunku dla symboliki religijnej i narodowej widać także na stronach
najnowszego „Przeglądu”.
Będąc świadomymi odbiorcami mediów, które powinny
być środkami społecznego komunikowania, a nie masowej manipulacji, nie możemy
pozwolić, by decydenci na rynku mediów traktowali naszą wyobraźnię jak śmietnik,
który przyjmie każdą treść. Musimy siebie szanować i domagać się tego szacunku
od mediów pretendujących do goszczenia w naszych domach.

Paweł Pasionek

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl