S. Piotrowicz: Upolitycznienie TK skutkiem kadencji Rzeplińskiego
Sponiewierał tę instytucję w ten sposób, że wdawał się w dyskusje i używał terminologii, która nie powinna zaistnieć w ustach sędziego apolitycznego i bezstronnego – powiedział o odchodzącym prezesie Trybunału, Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś kończy się kadencja prof. Andrzeja Rzeplińskiego, sędziego i obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jego miejsce jako sędziego w TK zajmie dr hab. Michał Warciński, wybrany przez Sejm w ubiegłym tygodniu.
Od wtorku Trybunałem będzie kierować tymczasowy prezes, którego wskaże prezydent Andrzej Duda.
Według rządzących odejście prezesa Rzeplińskiego oraz trzy nowe ustawy dotyczące Trybunału ustabilizują sytuację w tym organie. Inne zdanie ma część opozycji, która zwraca uwagę, że teraz TK zamieni się w narzędzie polityczne w rękach Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Stanisław Piotrowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podkreślił, że podczas swojej prezesury Andrzej Rzepliński upolitycznił TK.
– Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś kończy kadencję, odchodzi z pracy – chce się powiedzieć o nim coś dobrego. W odniesienie do pana prezesa Rzeplińskiego trudno mi znaleźć takie słowa. Trzeba podkreślić, że stał się dość poważnym problemem, w szczególności przez to, że upolitycznił Trybunał Konstytucyjny. Sponiewierał tę instytucję w ten sposób, że wdawał się w dyskusje i używał terminologii, która nie powinna zaistnieć w ustach sędziego apolitycznego i bezstronnego. Mogę powiedzieć, że sprzeniewierzył się konstytucyjnym wartościom – wskazał Stanisław Piotrowicz.
Prof. Andrzej Rzepliński został wybrany przez Sejm na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2007 r. Trzy lata później ówczesny prezydent Bronisław Komorowski powołał go na stanowisko prezesa TK.
Przed rokiem Andrzej Rzepliński stał się jednym z głównych politycznych oponentów obecnej władzy. W tym czasie m.in. nie dopuścił do orzekania trzech wybranych przez PiS sędziów.
Ponadto Trybunał w kilku sprawach uznał ustawy przygotowane przez rząd i Sejm za niekonstytucyjne; w tym także te dotyczące samego TK.
RIRM