Retoryka pomaga komunikować się z ludźmi

Retoryka jako sztuka i teoria poprawnego wypowiadania się, czyli przyoblekania myśli w słowa i przekazywania ich, wcale się nie przeżyła. Stała się nawet – jak to określa młodzież akademicka w swoim slangu – „trendy”.

Znajomość retoryki pozwalała logicznie konstruować zdania, używać ekspresyjnych form wypowiedzi, umiejętnie argumentować, prawidłowo wymawiać, intonować i akcentować frazy językowe, unikać wielosłowia, funkcjonalnie operować pauzą – wszystko po to, aby łatwiej komunikować się z ludźmi. W tej funkcji retoryka obecnie odradza się i urasta do rangi ważnej dyscypliny pomocniczej nauk społecznych i humanistycznych, zwłaszcza związanych z mediami. Posunięciem bardzo rozważnym było nowoczesne, ale z poszanowaniem klasyki, zaplanowanie, a także otwarcie w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu studiów podyplomowych z dziedziny „Retoryka i Komunikacja Społeczna”.


Klasyczna ars rhetorica


Antyczne wzorce retoryki przeniknęły do naszej kultury razem z łaciną i chrześcijaństwem, ale w średniowieczu uległy znacznym modyfikacjom. Retoryka narodziła się – tak jak cała cywilizacja europejska – w kręgu śródziemnomorskim. W potocznym rozumieniu wiąże się to zazwyczaj z osobą Marka Tulliusza Cycerona (106-43 przed Chr.), najsławniejszego mówcy rzymskiego w pierwszym wieku przed Chrystusem. Zalążkami swymi ars rhetorica jako praktyka sięga jednak do czasów znacznie wcześniejszych. Dopatrywać się ich można już w prehistorii, u zarania mowy i pierwotnej komunikacji międzyludzkiej.

Teoretyczne dywagacje na temat retoryki jako sztuki wymowy, stylistyki, narracji, krytyki literackiej pojawiły się w V w. przed Chrystusem, najwcześniej w Atenach, na Sycylii i w Rzymie. Następowało to, gdy zauważano w miarę demokratyzacji życia i postępu nauki, jak wielkie są możliwości perswazyjne ludzkiej mowy. Urzędnicy przemawiający na forach publicznych, mówcy sądowi, uczeni mieli większą szansę przekonywania i chętniej ich słuchano, jeśli znali zasady retoryczne i potrafili je stosować w praktyce. Wiedza na temat środków retorycznych nie była odgórnie wymyślana, lecz oparta na obserwowaniu oracji sławnych mówców. Do zasłużonych teoretyków wymowy należało wielu greckich sofistów. Gorgiasz (ok. 483-375 przed Chr.) zachwycał się symetrycznie budowanymi zdaniami (harmonią struktury), używaniem antytez (zestawień znaczeniowo opozycyjnych), aliteracji (powtórzeń jednakowych głosek na początku wyrazów sąsiadujących lub analogicznie położonych w zdaniu), a także rymów oraz śmiałych i trafnych metafor. Uczeń sofistów Isokrates (436-338 przed Chr.) położył nacisk na elegancję i piękno wymowy, stał się teoretykiem tzw. prozy retorycznej i artystycznej. Za jego ucznia uchodzi Demostenes (384-322 przed Chr.), który zasłużył się jako polityk i patriota desperacko broniący Aten przed Filipem II Macedońskim, przeciwko któremu wygłaszał słynne mowy – filipiki. Wiekopomną sławę zyskał właśnie dzięki swemu kunsztowi oratorskiemu, a podziw tym bardziej wzbudzało to, że miał wrodzoną wadę wymowy, którą zdołał przezwyciężyć.

Retoryką zajmowali się tak wybitni filozofowie starożytnej Grecji, jak Platon i Arystoteles oraz ich uczniowie. Przeprowadzili oni krytykę sofistycznej szkoły mówców, wydatnie przyczyniając się do skodyfikowania poszczególnych działów retoryki, która stała się ważną dyscypliną nauki, czyli w szerokim znaczeniu całej ówczesnej filozofii.

Retorzy greccy przenieśli kunszt wymowy do Rzymu. Jako mówcy zasłynęli tam jeszcze przed Cyceronem w II wieku przed Chrystusem np.: bracia Grakchowie, cesarz rzymski Marek Aureliusz Antoninus, Lucjusz Krassus i inni, ale szczyt rozwoju osiągnęła wymowa rzymska w twórczości i sztuce krasomówczej Cycerona. Filozofowie antyczni określili zadania i etapy pracy mówcy, które przetrwały poza starożytność.


W średniowiecznym trivium


W szkołach antycznych, a później również w patrystycznych (starochrześcijańskich) i średniowiecznych nauczano siedmiu sztuk wyzwolonych nazwanych tak w okresie starożytnym w celu zaznaczenia, że przywilej edukacji przysługiwał wtedy tylko ludziom wolnym, a nie niewolnikom. Dzielono je na tzw. trivium (trzy dyscypliny: gramatyka, retoryka i logika) oraz quadrivium (cztery dyscypliny: arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka). Retoryka pozostawała nadal podstawowym przedmiotem edukacji humanistycznej, gdyż do momentu wynalezienia druku głównym środkiem upowszechniania myśli było słowo mówione. W programie nauczania retoryki znajdowały się wiadomości potrzebne mówcy na poszczególnych etapach jego pracy oratorskiej. Wyróżniano pięć takich faz retorycznych: I – sposób wynajdywania tematu, gromadzenia materiałów do przemówień (wykładów); II – grupowanie, typizacja, porządkowanie materiałów i problematyki; III – opracowanie stylistyczne i merytoryczne; IV – opanowanie pamięciowe; V – wygłoszenie, technika żywego słowa.

W średniowieczu rozwijały się dwa główne nurty retoryki: arystotelesowski (filologiczno-estetyzujący) oraz platońsko-cyceroński (pragmatyczno-kazuistyczny). Nurt arystotelesowski połączył się z dialektyką i scholastyką średniowieczną, a platońsko-cyceroński służył dydaktyce. Źródeł dotyczących retoryki mediewistycznej mamy niewiele. Są to zazwyczaj kroniki, np. Galla Anonima, pomniki wymowy kościelnej (kazania), mowy profesorów Akademii Krakowskiej czy laudacje dworskie przechowywane w archiwach, bibliotecznych działach rękopisów, zazwyczaj są one edytowane.

Najdawniejszym zabytkiem kaznodziejstwa, a zarazem oratorstwa i artystycznej prozy polskiej pochodzącym z XIV wieku są „Kazania świętokrzyskie”. Ich rękopis znajdował się w bibliotece benedyktyńskiego klasztoru Świętego Krzyża na Łysej Górze, której zasoby wywiezione zostały po rozbiorach do Petersburga. Tam w Carskiej Bibliotece Publicznej teksty kazań odkrył w oprawie jednego z kodeksów Aleksander Brückner w 1890 roku. Posłużono się nimi przy oprawie introligatorskiej, aby pogrubić oprawę. Obecnie rękopis przechowuje Biblioteka Narodowa. Kazania oparte są na schemacie rozważań scholastycznych, a ich forma została zaczerpnięta z zasad estetyzujących retoryki antycznej.

Wspaniałą szkołą oratorstwa politycznego była Akademia Krakowska, reprezentowali ją np. profesorowie Stanisław ze Skalbmierza czy Paweł Włodkowic, który na soborze w Konstancji (1414-1418) wyróżnił się doskonałym przemówieniem na temat władzy papieskiej i carskiej, w którym podważał pretensje krzyżackie do ziem polskich i litewskich oraz demaskował wobec Europy zaborczą politykę Krzyżaków, która nie miała nic wspólnego z misją ewangelizacyjno-apostolską. Przemawiał także na innych forach jako reprezentant strony polskiej w sporze z Krzyżakami.


Oratorstwo nowożytne


Wielki rozkwit retoryki nastąpił w czasach odrodzenia. Humaniści dbali o piękno słowa mówionego i o „łacinę cycerońską”. Retoryka wyraźnie się spolaryzowała, przedmiot jej badań oddzielono od dialektyki, koncentrując się głównie na formie wysławiania. Najwybitniejszym teoretykiem sztuki wymowy w Polsce złotego wieku był Jakub Górski (ok. 1525-1585), ksiądz, ośmiokrotny rektor Akademii Krakowskiej. Prowadził on głośny spór (turniej oratorsko-naukowy) o definicję okresów „retorycznego” i „gramatycznego”. Konflikt ten dzisiaj wydaje się nam błahy, ale ranga retoryki była wówczas tak wysoka, że wciągnął on do polemiki najwybitniejszych ludzi pióra – jak chociażby Jana Kochanowskiego (1530-1584) czy Stanisława Orzechowskiego (1513-1566).

W XVII i XVIII w. rozbudowano retorykę jako naukę o stylach i o formie słownej. Doceniano ją zwłaszcza w kolegiach jezuickich, gdzie celem była „wymowna i uczona pobożność”. Jednym z poetów polsko-łacińskich, a zarazem oratorów był Maciej Kazimierz Sarbiewski TJ (1595-1640), który wykładał retorykę w kolegiach jezuickich w Krożach na Żmudzi, w Połocku i w Akademii Wileńskiej. Jego oryginalność polegała na tym, że w swych traktatach o sztuce wymowy zerwał z dotychczasowym kursem akademickim, wprowadzając dowolność manewrowania ustalonymi zasadami. Można powiedzieć, że po prekursorsku łamał zasady klasyczne, wyprzedzając romantyków.

Oryginalnym teoretykiem oratorstwa oświeceniowego był u nas pijar Stanisław Konarski (1700-1773), pisarz polityczny, zasłużony pedagog i poeta. Postulował on konieczność nauczania retoryki jako sztuki dobrego myślenia, które warunkuje dobre mówienie. W czasach oświecenia retoryka zaczęła stawać się raczej sztuką poprawnego, zwięzłego pisania. Bliski Konarskiemu był preromantyczny poeta sentymentalizmu Franciszek Karpiński (1741-1825), jezuita, autor rozprawki „O wymowie w prozie albo w wierszu”. Z kryzysu wymowy klasycznej Karpiński zdawał sobie sprawę i akceptował status quo, ale wzbudzało to w nim pesymistyczne refleksje, które połączył z upadkiem niepodległości Polski: „Wolności! matko prawdziwej wymowy,/ Ty sama chyba wiesz, jakiemi słowy/ Wyrazić można, że cię już nie mamy!/ Nie masz wolności, wymowy nie znamy” („Do wolności”).

Ostateczna marginalizacja klasycznych zasad retoryki nastąpiła w dobie romantyzmu, który w ogóle zrewolucjonizował wzorce antyczne, np. zerwał z zasadą trzech jedności w dramacie. Normy zastąpiono indywidualnymi manifestami poetyckimi, doceniając zwłaszcza wartość sensu i trafności słowa, skojarzenia znaczeń, stosowania analogii. Norwid deklarował wprost: „Ponad wszystkie wasze uroki,/ Ty Poezjo, i ty Wymowo,/ Jeden wiecznie będzie wysoki/ Odpowiednie dać rzeczy słowo!”.

Rozpowszechnienie prasy i książki w dobie pozytywizmu spowodowało, że komunikacja drogą tychże mediów zyskała szerszy zasięg niż wszelkie przekazy werbalne. Pojawiło się więc pojęcie „publicystyki retorycznej”. Modernistyczny sposób patrzenia na świat zahamował oratorstwo, gdyż skonstatowano, że nie wszystko da się wyrazić słowami, więc lepiej nie mówić, lecz szukać innych środków wyrazu. W czasach późniejszych, kiedy w naszej cywilizacji pojawiły się radio, film, telewizja, magnetofon, kaseta, internet – retoryka stała się kategorią prawie wyłącznie historyczną.


Retoryka w komunikacji współczesnej


Okazuje się, że dyscyplina ta wydobywana dziś z archiwalnych czeluści wcale nie jest martwa. Akceptowane obecnie fazy przygotowania mowy czy publicystyki retorycznej oraz stosowane figury argumentacyjne są podobne do klasycznych. Zwłaszcza językoznawstwo i semiotyka (teoria znaku z punktu widzenia różnych dyscyplin) próbują przywrócić retoryce należną wartość.

Żywe słowo w kontaktach międzyludzkich wypowiadane nie tylko na scenie i estradzie, lecz także na różnych forach publicznych, nie straciło ważności, tym bardziej jeśli znajdzie się później na nośnikach elektronicznych. Umiejętność przekonywania żywym słowem należy do niezwykle docenianych w życiu naukowym, w działalności dydaktycznej, politycznej, społecznej, w biznesie. Uznają jej wartość ze względów zawodowych zwłaszcza aktorzy, politycy, dziennikarze, wykładowcy, nauczyciele. Współcześni teoretycy retoryki zauważają jej przydatność w obszarze public relations, promując w przemówieniach, dyskusjach, publicystyce jej funkcję informacyjną, argumentacyjną i kompozycyjno-estetyczną (poprawność językową, gramatyczną, stylistyczną, fonetyczną, klarowność wątków). Przez jakość i kulturę słowa dopracowanego merytorycznie i formalnie wyraża się również szacunek dla odbiorcy.

W dziedzinie odkrywanej na nowo retoryki, która pełni rolę pomocniczą w stosunku do licznych nauk i zawodów, przybywa opracowań, podręczników. Dobry retor czy publicysta musi jednak nie tylko znać teorię uprawianej dyscypliny, lecz także mieć talent, polot i wenę.

Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu proponuje dwusemestralne studia podyplomowe z zakresu „Retoryka i Komunikacja Społeczna” osobom legitymującym się dyplomem ukończenia studiów wyższych (magisterskich, licencjackich, inżynierskich) niezależnie od tego, którą uczelnię ukończyły i na jakim kierunku odbywały studia. Doskonalenie sposobów rozumowania i myślenia, komponowania tekstów pisanych i mówionych, kunszt słowa i umiejętność sprawnego komunikowania się służy bowiem wszystkim, w każdym zawodzie, a zwłaszcza w takich, które związane są z mediami, komunikacją społeczną, kulturą, życiem politycznym. Na ćwiczeniach i zajęciach warsztatowych można także nauczyć się racjonalnego, oszczędnego i efektywnego operowania głosem, co przydaje się w pracy i w ogóle w życiu.


Prof. Henryka Kramarz
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl