Premier M. Morawiecki: Mjr M. Mirecka-Loryś raz wybraną drogą służby Polsce szła do końca swoich dni
Major Maria Mirecka-Loryś raz wybraną drogą służby Polsce i obrony jej wolności szła do końca swoich dni – napisał premier Mateusz Morawiecki w liście skierowanym do uczestników uroczystości pogrzebowych mjr Marii Mireckiej-Loryś „Marty”.
W Warszawie odbywają się dziś uroczystości pogrzebowe mjr Marii Mireckiej-Loryś „Marty” – działaczki podziemia niepodległościowego, komendantki Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet, działaczki środowisk polonijnych i patriotycznych. Pożegnanie zasłużonej kombatantki rozpoczęła Msza święta żałobna w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
„Z wielką czcią i podziwem wolna Polska żegna dzisiaj uczestniczkę konspiracyjnego podziemia w czasie II wojny światowej, żołnierza Narodowej Organizacji Wojskowej, działaczkę organizacji polonijnych w Stanach Zjednoczonych. Chylimy czoła przed bogactwem i dorobkiem niezwykle długiej 106-letniej drogi życiowej. Pani Maria Mirecka-Loryś po latach emigracyjnej tułaczki spocznie w ojczystej ziemi” – napisał premier w liście odczytanym przez Jana Dziedziczaka, sekretarza Stanu w KPRM, pełnomocnika Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą.
W ocenie Morawieckiego, „aktywność i zaangażowanie na rzecz ojczyzny, jakie cechowały całe życie pani major zasługują na najwyższy podziw i uznanie”. „Raz wybraną drogą służby Polsce i obrony jej wolności szła do końca swoich dni” – dodał.
Przypomniał, że Maria Mirecka-Loryś, „już na studiach działała w uczelnianych organizacjach, w czasie wojny była kurierką, kierowała Wojskową Służbą Kobiet Rzeszowskiego Podokręgu AK. Była też komendantem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet. Pozostała w konspiracji przez długie lata niemieckiej okupacji”.
„Swoje powojenne losy wiązała z Polską, chciała kontynuować rozpoczęte przed wojną studia, jednak aresztowanie przez bezpiekę i zagrożenie dalszym prześladowaniem skłoniło ją do emigracji. Tam całą swoją energię włożyła w działalność w organizacjach polonijnych i aktywność dziennikarską. Była redaktorem naczelnym >>Głosu Polek<< i autorką felietonów w polonijnym radiu w Chicago, pełniła funkcję członkini zarządu Związku Polek w Ameryce i dyrektora Kongresu Polonii Amerykańskiej” – napisał premier.
„Napisała kilka książek dokumentujących historię, której tak głęboko doświadczyła. Z wielką pasją do ostatnich dni służyła Polakom z dawnych kresów Rzeczpospolitej, polskie państwo uczciło zasługi bohaterki wieloma odznaczeniami, wśród których jest Srebrny Krzyż Zasługi i Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej oraz Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski” – dodał.
Jego zdaniem, „to tylko materialne wyrazy wdzięczności za wysiłki jej całego życia. Ważniejsze jednak od nich są szacunek i pamięć objętych opieką i życzliwość ludzi, których spotykała na swojej drodze”.
PAP