Pomieszane parytety

Na nowej liście leków refundowanych nie ma preparatów z grupy heparyn
drobnocząsteczkowych stosowanych we wskazaniach związanych z poronieniami
nawykowymi czy w przypadkach zahamowania wzrostu wewnątrzmacicznego. Budżet
państwa hojną ręką dokłada natomiast do antykoncepcji hormonalnej.

Na nowej liście, która obowiązuje od 1 marca, są głównie preparaty
antykoncepcyjne starej generacji, m.in.: Cyprest, Cyprodiol, Diane 35, OC-35,
Provera, Stediril, podczas gdy wiele leków koniecznych do podtrzymania zdrowia
czy ratujących ludzkie życie, zniknęło z listy. Jak podkreśla w rozmowie z
"Naszym Dziennikiem" dr Ewa Ślizień-Kuczapska ze Szpitala
Ginekologiczno-Położniczego św. Zofii w Warszawie, na nowej liście refundacyjnej
brakuje m.in. niektórych leków ginekologicznych, które ratują życie, czy leków z
grupy heparyn drobnocząsteczkowych stosowanych w niektórych wskazaniach
związanych np. z poronieniami nawykowymi czy w przypadkach zahamowania wzrostu
wewnątrzmacicznego. W ocenie dr Ślizień-Kuczapskiej, niewątpliwie liczba
preparatów antykoncepcyjnych na liście refundacyjnej nie jest pełna. – Na liście
są leki z grupy antykoncepcyjnej, które choć wprost nie są preparatami
antykoncepcyjnymi, mają jednak takie, a nie inne działanie i de facto nie służą
poczęciu – zauważa dr Ślizień-Kuczapska. Podkreśla, że wskazania do stosowania
tych leków są jednak różne. – Mogą być one stosowane w innych zaburzeniach
ginekologicznych, ale ubocznym efektem ich stosowania jest działanie
antykoncepcyjne. Osobiście należę do lekarzy, którzy tego typu leków w ogóle nie
stosują w żadnej sytuacji. Nie stosuję antykoncepcji ani jako stricte
antykoncepcji, ani też jako "leków terapeutycznych". Można, i to skutecznie,
leczyć chorych, nie stosując tego typu leków – uważa dr Ślizień-Kuczapska.
Dodaje, że na nowej liście refundacyjnej są też stare preparaty, jak np. Diane,
stosowane w leczeniu zaburzeń nadmiernego wydzielania androgenu. Tymczasem
medycyna idzie naprzód. A na rynku jest wiele nowoczesnych leków bez ubocznych
działań antykoncepcyjnych, co sprawia, że stare właściwie nie powinny być już
stosowane. Z oceną dr Ślizień-Kuczapskiej zgadza się Bolesław Piecha, były
wiceminister zdrowia. Jego zdaniem, na rynku farmaceutycznym działa lobby, także
antykoncepcyjne, tyle że stosuje inne metody typu: import równoległy czy
określone rabaty. W przypadku kiedy lek jest legalnie zarejestrowany w Polsce,
która jest członkiem UE, nie da się pewnych środków, również antykoncepcyjnych,
wykreślić z rejestru. Inną kwestią pozostaje natomiast ich refundacja ze środków
publicznych. Zdaniem Piechy, w przypadku nowej listy leków refundowanych mamy do
czynienia z pomieszaniem priorytetów. Najważniejsze jest jednak to, że spośród
ok. 4,7 tysiąca leków prawie 700 produktów nie ma refundacji. To oznacza brak
terapii w bardzo poważnych chorobach ratujących życie.

– Mamy trudności z włączeniem do leczenia nawet pacjentów z ciężkimi
chorobami nowotworowymi, dla których istnieją leki rzeczywiście skutecznie
działające, przynoszące zdrowie. Z wielkim trudem dobijamy się o możliwość
leczenia pacjentów na przykład z przewlekłą białaczką szpikową, rakiem nerki, a
nawet kobiet z rakiem piersi, u których – po radykalnej operacji – warto
zastosować chemioterapię – mówi dr Szczepan Cofta, naczelny lekarz Szpitala
Klinicznego Przemienienia Pańskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes
wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Lekarzy. – Jeżeli doświadczamy utrudnień
w finansowaniu leków w tak ewidentnych sytuacjach jednoznacznej konieczności, to
kuriozum wydawałoby się przeznaczanie publicznych pieniędzy na finansowanie
środków antykoncepcyjnych. Takie ukształtowanie refundacji nie wydaje się
decyzją merytoryczną medycznie, lecz podyktowaną raczej względami
ideologicznymi. Jako lekarz optuję jednoznacznie za finansowaniem tych procedur,
które, po pierwsze – służą leczeniu, a po drugie – są najpilniejszymi z punktu
widzenia zabezpieczenia zdrowotnego naszych chorych – dodaje dr Szczepan Cofta.

Mariusz Kamieniecki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl