Platforma może mówić o rozczarowaniu

Z dr. Rafałem Matyją, politologiem, publicystą, dziekanem Wydziału
Studiów Politycznych Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University w
Nowym Sączu, rozmawia Jacek Dytkowski

Znane są już
sondażowe wyniki wyborów. To efekt skutecznej kampanii prowadzonej przez
kandydatów na ten urząd czy raczej popełnionych przez nich błędów?


Wydaje się, że o sukcesie kampanii jako takiej możemy mówić w przypadku
Grzegorza Napieralskiego, który podjął bardzo trudne wyzwanie, choć
wielu skazało go na porażkę. O rozczarowaniu mogą mówić natomiast
Bronisław Komorowski i Waldemar Pawlak, który nie wszedł do drugiej tury
i nie potwierdził silnej parlamentarnej pozycji swego stronnictwa.
Jarosław Kaczyński podtrzymał pozycję PiS jako jedynej realnej
alternatywy wobec obecnego układu rządzącego.

Komitety
wyborcze Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, oraz Bronisława
Komorowskiego, marszałka Sejmu, nie mogły dojść do porozumienia w
sprawie debaty w formule jeden na jednego. Jakie były rzeczywiste tego
przyczyny?

– Taka debata nie była do końca na rękę żadnemu z
konkurentów – Komorowski mógł bać się kolejnej wpadki, Kaczyńskiemu
mogło zależeć na tym, by nie osłabić zanadto pozostałych kandydatów i
utrudnić rozwiązanie sprawy w I turze. Teraz z pewnością obejrzymy
ciekawy pojedynek, ale sądzę, że to nie on przesądzi o wyniku 4 lipca. O
tym, kto wówczas wygra, zadecyduje przede wszystkim udana mobilizacja
elektoratu.

Jak Pan ocenia frekwencję podczas wyborów?

Frekwencja jest wyższa od różnych ponurych przewidywań, ale decydujące
będzie to, kto z dzisiejszych wyborców weźmie udział w wyborach za dwa
tygodnie.

Jakie znaczenie będzie miał wynik wyborów
prezydenckich dla nadchodzących wyborów samorządowych i parlamentarnych?


Myślę, że wpływ na wybory samorządowe może dotyczyć przede wszystkim
sejmików. Wiele wskazuje na to, że tym razem rozgrywka toczyć się będzie
między trzema siłami: PO, PiS i SLD. Po raz pierwszy może zabraknąć w
sejmikach, a potem także w Sejmie, PSL – przypomnę, że taką porażkę
poniósł parę tygodni temu czeski odpowiednik tej partii KDU-CSL, po raz
pierwszy od dwudziestu lat znajdując się poza parlamentem. Myślę, że
elektorat ludowców może przejąć przede wszystkim PiS, jeżeli będzie
potrafiło zbudować struktury poza miastami i dotrzeć do wyborców o
trwałych sympatiach ludowych. Dla PiS niezwykle ważne jest to, że wysoki
wynik Kaczyńskiego pozwala wrócić do gry o przywództwo polityczne w
kraju, choć droga tego ugrupowania może być bardzo długa. Być może dobry
wynik lewicy zapowiada nową koalicję większościową PO – SLD. Jeżeli
Platforma nie popełni wielkich błędów, może być pierwszą partią, która –
choć w innej koalicji – będzie rządzić przez 8 lat, tym razem ze
znacznie trudniejszym niż PSL koalicjantem. PiS ma przed sobą strategię
zbudowania skutecznych koalicji regionalnych, przynajmniej w 6-8
województwach, i skutecznego punktowania słabości rządu. Do wyborów
parlamentarnych jest jeszcze sporo czasu.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl