Nie ma umowy, nie ma wizy

Kłopoty z wyjazdem nauczycieli resort spraw zagranicznych tłumaczy brakiem
zdecydowanej woli do uregulowania tej kwestii przez stronę kazachską. – To słaba
argumentacja – ripostują posłowie z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za
Granicą. I zapowiadają złożenie interpelacji do premiera Donalda Tuska.
Zazwyczaj nauczyciele wyjeżdżali do Kazachstanu pod koniec sierpnia, czyli
jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Wyjazdy koordynuje Ośrodek Rozwoju
Polskiej Edukacji za Granicą w Warszawie (ORPEG), podlegający Ministerstwu
Edukacji Narodowej. Ośrodek podpisuje z nauczycielami umowy uprawniające ich do
podjęcia pracy poza granicami kraju. Nauczyciel, który decyduje się na pracę na
Wschodzie, musi złożyć całą dokumentację (CV, staż) do ORPEG. Po odbyciu rozmowy
kwalifikacyjnej – w przypadku uzyskania opinii pozytywnej – kandydatowi
proponuje się miejsce, do którego może się udać. Może je zasugerować również sam
nauczyciel. Każdy wniosek rozpatruje komisja, w skład której wchodzą pracownicy
MEN i MSZ. Zapotrzebowanie zgłaszają konkretne placówki edukacyjne na Wschodzie.
Niektórzy nauczyciele wybierali się do Kazachstanu po raz trzeci. – Złożyliśmy w
ORPEG wszystkie stosowne dokumenty, z wizami i paszportami włącznie, a oni
złożyli je w Ambasadzie Republiki Kazachstanu w Warszawie – mówią nauczyciele
zainteresowani wyjazdem do Kazachstanu. Dopytywany o tę sprawę resort edukacji
odpowiada krótko, że nauczyciele nie dotarli jeszcze do Kazachstanu ze względu
na problemy wizowo-paszportowe. – Problemy te są aktualnie rozwiązywane przez
MEN i MSZ – deklaruje enigmatycznie biuro prasowe resortu. Nauczyciele kierowani
z Polski do pracy dydaktycznej w Kazachstanie uczą ponad 400 dzieci i wielu
dorosłych. Chodzi o lekcje z języka polskiego, literatury i kultury polskiej w
różnych zakątkach kraju. – Tłumaczenie MEN jest bardzo enigmatyczne. Tyle i my
wiemy. Dzwoniłam w tej sprawie do Ambasady RP w Astanie. Powiedziano mi, że
strona kazachska odmawia na razie zgody na wydanie wiz – relacjonuje jedna z
nauczycielek. – Z tego co wiemy, strona kazachska, nie dając nam tych wiz,
powołuje się na wygaśnięcie umowy polsko-kazachskiej – dodaje. Potwierdza to
Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Podstawą prawną dwustronnej współpracy w dziedzinie edukacji i nauki pomiędzy
Polską a Kazachstanem było porozumienie między Ministerstwem Edukacji i Sportu
Rzeczypospolitej Polskiej i Ministerstwem Edukacji i Nauki Republiki Kazachstanu
z 1999 roku. Wygasło ono w 2002 roku. Resort podkreśla, że nie można go
prolongować. – W kolejnych latach, pomimo ogromnego zaangażowania ze strony
polskiej (MEN, MNiSW, MSZ), nie został wynegocjowany stosowny dokument (głównie
z powodu braku zdecydowanej woli uregulowania tej kwestii przez stronę
kazachską) – informuje Biuro Rzecznika Prasowego MSZ. W kwietniu Ministerstwo
Spraw Zagranicznych przejęło od resortów edukacji i nauki negocjację
porozumienia w dziedzinie oświaty z Kazachstanem. – Z uwagi na wskazane powyżej
trudności oraz wagę sprawy oświaty polskiej w Kazachstanie – tłumaczy biuro.
Teraz MSZ oczekuje na stanowisko Astany w sprawie przekazanego w ubiegłym
miesiącu polskiego projektu. Chodzi właśnie o uregulowanie sprawy nauczycieli z
Polski. – Mimo przeszkód MSZ nie rezygnuje ze starań o uzyskanie wiz dla
nauczycieli, by jak co roku mogli wyjechać do pracy w Kazachstanie – deklaruje
biuro rzecznika. Warto zaznaczyć, że problem z tegorocznym wyjazdem polskiej
grupy nie pojawił się po raz pierwszy. Podobna sytuacja nastąpiła również w
ubiegłym roku. Nauczyciele wylecieli z Polski dopiero 10 września, również z
powodu problemu z uzyskaniem wiz.

Nauczyciele czekają
– Mam już telefony z Astany z pytaniem, kiedy przyjadę. Jestem już spakowana,
opracowałam potrzebne do pracy projekty, ale wyjechać nie mogę, bo nie mam wizy
– relacjonuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jedna z nauczycielek. W
Kazachstanie nie ma ściśle polskich szkół. Funkcjonują placówki, w których są
klasy z językiem polskim, polscy nauczycie pracują na takich samych zasadach jak
kazachscy. Działają także stowarzyszenia Polaków. Poza czynnościami edukacyjnymi
nauczyciele zajmują się animacją polskiej kultury w szerokim pojęciu. Organizują
konkursy, festiwale na rzecz polskiego środowiska. Obawiają się, że jeśli do
wyjazdu nie dojdzie, ich dotychczasowy wysiłek zostanie zaprzepaszczony. –
Znajomość języka polskiego dla tych ludzi jest bardzo ważna. I to nie tylko ze
względów edukacyjnych – ułatwia to organizację życia. Ci ludzie często zgłaszają
się do nas, polskich nauczycieli, po pomoc w wypełnianiu różnego rodzaju
formularzy związanych z kwestiami repatriacyjnymi czy uzyskaniem wizy –
zauważają nauczyciele. – Te osoby bez przerwy się ze mną kontaktują (…), to są
ludzie ze stepów, którzy często albo w ogóle nie znają języka polskiego, albo
znają go w niedostatecznym stopniu – dodaje. Agnieszka Bogucka, prezes
warszawskiego oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", zauważa, że polscy
nauczyciele wyjeżdżali do Kazachstanu od dwudziestu lat. – Niemożliwe, by ci
nauczyciele teraz tam nie pojechali. Byłoby to zupełne oderwanie mieszkających
tam Polaków od Ojczyzny – komentuje.
MEN zapewnia, że w tym roku skierowało do pracy w Kazachstanie więcej
nauczycieli niż rok wcześniej. W 2010 r. była to ośmioosobowa grupa, teraz jest
to dziesięć osób. Nauczyciele zaznaczają, że ich liczba w Kazachstanie się
kurczy. Jeszcze przed kilku laty była to grupa około 30 osób. Sprawę utrudnień
związanych z udaniem się polskiej kadry do Kazachstanu zamierzają poruszyć
posłowie. Jan Dziedziczak (PiS), członek sejmowej Komisji Łączności z Polakami
za Granicą, zapowiada złożenie interpelacji do premiera.
– Argumentacja resortu kierowanego przez ministra Sikorskiego w moim przekonaniu
jest za słaba. Sprawa braku stosownych regulacji prawnych musi zostać
wyjaśniona. Oczekuję odpowiedzi ze strony obu resortów w tej kwestii. Nie może
być tak, że wskutek zaniedbania urzędników Polacy nie mogą uczyć się rodzimego
języka – mówi. – Wymaga się od tych ludzi, by zdali egzamin do Karty Polaka na
poziomie podstawowej znajomości języka polskiego. Tak samo jeśli chodzi o
repatriację. Jeżeli z kilkudziesięciu nauczycieli pozostaje grupa dziesięciu – a
Polaków w Kazachstanie jest prawie 40 tysięcy – to automatycznie zamyka się
wszelkie szanse na repatriacje – tłumaczy dr Robert Wyszyński ze Związku
Repatriantów Rzeczypospolitej Polskiej, który uczestniczył w przygotowaniu
obywatelskiego projektu ustawy repatriacyjnej.

Anna Ambroziak

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl