Nadzwyczajny szczyt unijny z udziałem przywódców państw
W Pradze odbędzie się dziś nadzwyczajny szczyt unijny z udziałem przywódców państw. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że podniesie temat braku solidarności Niemiec. Głośno zaapelował też do Komisji Europejskiej, by szybko reagowała na kryzys energetyczny.
Szczyt Rady Europejskiej w Pradze poprzedziła dyskusja z udziałem 44 państw wschodzących w skład Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Premier Mateusz Morawiecki po dyskusji europejskich przywódców przypomniał, że do rozmów zaproszono także te kraje, które aspirują do Unii albo współpracują z nią i chcą na niej opierać swoją przyszłość. Szef polskiego rządu zaznaczył, że wspólnota europejska nie tylko ma za zadanie być obszarem gospodarczym, który służy państwom, ale także na swoich granicach musi budować przestrzeń bezpieczeństwa. Aby tak się działo, dziś potrzebna jest izolacja Rosji jako państwa totalitarnego.
– Szczyt potwierdził, że Rosja jest w pełnej izolacji i to nie tylko wobec państw UE, ale także innych państw, które czasami graniczą z Rosją bezpośrednio. Wszystkie one potępiają agresję Rosji – mówił szef polskiego rządu.
Premier Mateusz Morawiecki przypomniał o szantażu gazowym Kremla, do którego nie doszłoby, gdyby kraje Europy Zachodniej były bardziej przewidywalne. Dziś, obok czołgów, narzędziem rosyjskiego szantażu, stały się surowce, zwłaszcza gaz.
– Tak działał Kreml, tak działała Moskwa przez poprzednie kilkanaście lat, oplatając siecią pajęczą niektóre państwa Europy Zachodniej, które albo z naiwności, albo z głupoty, albo niektórzy będący być może na usługach Rosji, dali się włączyć w katastrofalną rosyjsko-niemiecką politykę gazową – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Premier mówił, że dziś nie tylko Unia, ale cała Europa chce, by współpraca gazowa z Rosją przeszła do historii, co pozwoli budować świat bez wojny i imperializmu. Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że wobec kryzysu energetycznego potrzebna jest solidarna odpowiedź całej Unii. Ta solidarność musi – według polskiego premiera – oznaczać szacunek do wspólnych zasad, także jednolitego rynku. Sporo wątpliwości w tym zakresie wzbudza polityka Niemiec, które chcą wpompować we własne firmy mnóstwo pieniędzy, nie oglądając się na innych.
– Dzisiaj ci, którzy bardzo często lubili pouczać innych i niekiedy zachowywali się protekcjonalnie wobec innych państw, sami łamią te zasady – zaakcentował premier.
Decyzja Niemiec była w Pradze często komentowana – za każdym razem bardzo krytycznie – zwłaszcza że każde państwo chciałoby wobec trudnej sytuacji energetycznej szerzej wesprzeć własną gospodarkę. Mateusz Morawiecki mówił o egoizmie Berlina i wskazał na polskie postulaty w sprawie wysokich cen energii.
– Apelowałem również o zmianę w polityce dotyczącej ETS, o maksymalne ceny gazu, by zachować jedność na naszym wspólnym europejskim rynku i rozbudowywać infrastrukturę – podsumował Mateusz Morawiecki.
Premier zaznaczył, że polityka energetyczna to dziś pięta achillesowa Unii Europejskiej. Wskazał, że Bruksela sama ma wszystko we własnych rękach, jest potężnym odbiorcą gazu, dlatego nie musi prosić się o nic innych. Szef rządu zaapelował do Komisji Europejskiej o pośpiech, by jak najszybciej ceny energii odzwierciedlały realne koszty jej wytworzenia, a nie spekulacje.
TV Trwam News