Premier M. Morawiecki o debacie z M. Kidawą-Błońską: O tym można myśleć, jak pokażą program
O debacie z Małgorzatą Kidawą-Błońską można myśleć, jak opozycja pokaże program; cokolwiek, co spełni elementarne warunki poważnej propozycji – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Sieci”.
W rozmowie z tygodnikiem opublikowanej w poniedziałek wskazał, że każdy ma prawo głosować, na kogo chce.
„I się nie dziwię, że opozycja obiecuje dzisiaj już naprawdę wszystko każdemu, bo co jej pozostało?” – powiedział szef rządu.
„Jednak mamy też prawo wskazywać na duży deficyt wiarygodności autorów tych propozycji i na to, że my to, co obiecaliśmy, zrealizowaliśmy. Mało się o tym mówi, ale przywróciliśmy przez te cztery lata realny i pozytywny sens polityce. Realna demokracja polega na tym, że kartka wyborcza ma znaczenie, a słowo dane wyborcom powinno być dotrzymane” – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Jego zdaniem zmiany wprowadzane przez obóz rządzący są „zyskiem, a nie stratą dla ludzi”.
„Wszystkie nasze flagowe programy są dla ludzi, a nie kosztem ludzi” – zaznaczył premier.
Jak wskazał premier, „partie III RP”, dziś pouczające PiS, miały ponad 25 lat, by włączyć duże grupy społeczne w sprawiedliwy podział dochodu narodowego.
„Wszystkich, którzy chcieliby ulec syrenim śpiewom partii Grzegorza Schetyny oraz jego koleżanek i kolegów z III RP, przestrzegam, że nic nie dadzą, a to, co się udało zbudować, zniweczą” – powiedział Mateusz Morawiecki.
Według premiera, filozofia „zwijania, wyprzedawania państwa, nieumiejętność zarządzania finansami publicznymi i gospodarką” Platformy doprowadzą do „zatracenia szans rozwojowych”.
Szef rządu na pytanie, czy zgodzi się na debatę z kandydatką PO na premiera, odpowiedział: „O tym można myśleć, jak opozycja pokaże program wyborczy”.
„Cokolwiek, co spełni elementarne warunki poważnej propozycji. Jak rozmawiać bez takiej podstawy? O czym?” – wskazał.
„Podkreślam: wybór jest zasadniczy. Jeśli opozycja przejmie władzę, cały dorobek Polaków z ostatnich lat – od 500+ przez rosnącą gospodarkę i zdrowe finanse publiczne – będzie zagrożony, Z kolei w warstwie wartości nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że nasi przeciwnicy nie podzielają naszego przywiązania do polskiej historii i wiary chrześcijańskiej. Mają więcej ciepłych słów dla piewców rewolucji obyczajowych niż osób wyznających tradycyjne wartości rodzinne” – dodał.
Premier odniósł się również do pojawiających się w przestrzeni medialnej opinii, według których „PiS przekupiło ludzi”. W jego ocenie jest to „uwłaczające, nieprawdziwe i nieładne podejście”.
„Zalecałbym autorom takich tez, by poznali prawdziwe życie w Polsce. Pojechali do miejscowości, w których polityka naszego obozu zlikwidowała biedę i bezrobocie, do wielu wsi, małych miasteczek, a nawet do zapomnianych przez III RP miejsc w Warszawie, takich jak część Pragi, Woli, Ochoty” – podkreślił szef rządu.
PAP/RIRM