Karp w polskiej kuchni

W świadomości Polaków karp ma atrybuty produktu okazjonalnego, spożywanego masowo wyłącznie w okresie Bożego Narodzenia. Zmianie tego zwyczaju, promocji polskiego rybactwa i produktów rybnych oraz walorów zdrowotnych diety bogatej w rybie mięso służyć ma kampania promocyjna pod nazwą „Pan Karp”, zainicjowana przez Towarzystwo Promocji Rybactwa i Produktów Rybnych działające przy Instytucie Rybactwa Śródlądowego w Żabieńcu.

O właściwościach zdrowotnych karpia wiedzieli już nasi przodkowie. Hodowla karpia w Polsce, zapoczątkowana przez cystersów, sięga bowiem drugiej połowy XII wieku. Dziś gospodarstwa rybackie rozsiane są głównie w południowej części kraju. Warto też wiedzieć, że Polska spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej zajmuje pierwsze miejsce zarówno pod względem powierzchni stawów – ok. 70 tys. ha, jak i produkcji karpia – ok. 20 tys. ton rocznie. Za nami plasują się Czesi – ok. 17 tys. ton rocznie, i Niemcy – ok. 12 tys. ton.

Polskie gospodarstwa karpiowe mają swoją własną specyfikę i są zdecydowanie większe od ferm łososiowych czy pstrągowych popularnych w Europie Zachodniej.

Fermy te charakteryzują się m.in. mniejszym obszarem powierzchni, cyklem produkcyjnym z reguły krótszym o połowę od cyklu karpia i dużym zanieczyszczeniem wody w przeciwieństwie do gospodarstw karpiowych, gdzie ryby pełnią rolę naturalnej oczyszczalni. Ponadto naturalny charakter stawów karpiowych stanowi rzadko spotykany i cenny z punktu widzenia przyrodniczego ekosystem.

Karp sprzyja przyrodzie

Chów karpia w Polsce w żaden sposób nie zagraża naturze, przeciwnie – sprzyja jej ochronie. Mimo to przepisy prawne UE z reguły nie uwzględniają tego typu hodowli. Dlatego też polskie gospodarstwa rybackie napotykają szereg przeszkód związanych chociażby z oceną oddziaływania na środowisko, sposobami zagospodarowania czy dystrybucji swoich produktów. Nikt też nie docenia pozaprodukcyjnej roli stawów. – Jako hodowcy karpia staramy się to zmienić m.in. przy wsparciu organizacji ekologicznych. Mamy nadzieję, że nadal będziemy w stanie utrzymać nasze gospodarstwa rybackie jako funkcjonujące organizmy, ponieważ istnieje realne niebezpieczeństwo, że ze względu na duże ograniczenia natury prawnej, ekonomicznej, gospodarka karpiowa będzie się chylić ku upadkowi – wyjaśnia Tadeusz Róg, prezes Gospodarstwa Rybackiego w Starzawie, członek Towarzystwa Promocji Rybactwa i Produktów Rybnych „Pan Karp”. Dodaje, że istnieje pilna potrzeba zwiększenia wciąż niskiej w tym zakresie świadomości polskich decydentów. Jak twierdzi, w UE, gdzie gremia decyzyjne doceniają wartość ekologii, polscy producenci nie mają wsparcia. – UE nie zna polskich realiów, a gospodarstwa rybackie kojarzone są głównie z fermami pstrąga czy łososia, gdzie trudno mówić o ekologii – tłumaczy Tadeusz Róg.

Karp nie tylko od święta

W ostatnich latach produkcja karpia w Polsce spada. Jedną z przyczyn jest m.in. konkurencja ryb importowanych z krajów ościennych, w tym z Czech i Węgier, gdzie panują lepsze warunki klimatyczne. Innym elementem mniejszej opłacalności produkcji karpia w kraju jest coraz niższa jego cena przy stale rosnących kosztach hodowli. Jednak w opinii specjalistów nie ma zagrożenia, że karpia na wigilijnym stole zastąpi np. ryba maślana, panga z Wietnamu czy chociażby norweski łosoś. – Owszem, przy założeniu, że tradycyjną kapustę z grzybami zastąpi np. kapusta pekińska z oliwkami, można też przyjąć, że na wigilijnym stole zamiast karpia pojawi się norweski łosoś. Powstaje jednak pytanie, ile w tej polskiej wigilii pozostanie tradycji i polskości tworzonej przez wieki, na której wychowywali się i którą przekazywali następnym pokoleniom nasi przodkowie – zastanawia się Tadeusz Róg.

Promocji polskiego rybactwa służyć ma program Towarzystwa Promocji Rybactwa i Produktów Rybnych „Pan Karp”, zainicjowany w ubiegłym roku przy Instytucie Rybactwa Śródlądowego w Żabieńcu. Jest to inicjatywa największych polskich hodowców, ale też naukowców, którzy chcą przekonać społeczeństwo, że warto spożywać karpia nie tylko od święta, a ryby z hodowli pod znakiem „Pan Karp” są oznaką najwyższej jakości. Mięso karpia jest bogate w substancje odżywcze, stanowi cenne źródło łatwo przyswajalnego białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin A i D3, mikroelementów i fosforu, a ze względu na niską zawartość cholesterolu jest zdrowsze od mięs czerwonych. Jak powiedział nam Zbigniew Szczepański, prezes Towarzystwa Promocji Rybactwa i Produktów Rybnych „Pan Karp”, organizacja skupia obecnie 70 gospodarstw rybackich z całego kraju, które zajmują się hodowlą tego gatunku ryb.

„Pan Karp” partnerem handlowców

Certyfikat jakości TPRiPR oraz logo „Pan Karp” przyznawane są gospodarstwom, które wspierają idee promocji karpia i przestrzegają norm hodowlanych. Kampania wiąże się także z wielokierunkową pomocą dla dystrybutorów ryb i sprzedawców. – W celu poprawy wiarygodności hodowców wobec konsumentów i sprzedawców chcemy szeroko popularyzować karpia i jego hodowlę, m.in. poprzez informowanie gdzie żyje, czym się odżywia i jak długo trwa jego hodowla – wyjaśnia prezes Szczepański.

Dodaje, że kampania skierowana jest do dorosłych, ale także do dzieci. Chodzi o wpajanie pewnych nawyków i podtrzymywanie tradycji związanych z polskim karpiem, które będą owocować w przyszłości. Przykładem tych działań jest ilustrowana książeczka pt. „Przyjaciele Pana Karpia” z wierszami o roślinach i zwierzętach żyjących w karpiowym stawie, która ukaże się w grudniu.

Mariusz Kamieniecki
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl