Giełda: prywatyzacja „na potem”

Resort skarbu chce sprzedać Giełdę Papierów Wartościowych poprzez giełdę jeszcze w tym roku. Część ekspertów uważa, że nie warto – bo wcześniej czy później i tak przejmie ją konkurencja. Tymczasem warszawski parkiet, choć jego większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, umacnia swoją samodzielną pozycję w Europie.

– Prywatyzacja GPW może odbyć się w IV kwartale tego roku, po zakończeniu wielkich ofert publicznych PZU i Taurona, które powinny zwiększyć atrakcyjność samej giełdy – zapowiedział ostrożnie minister skarbu Aleksander Grad.

A jeszcze miesiąc temu mówiono o ekspresowym tempie. Ministerialni urzędnicy zapewniali, że uaktualnienie strategii z 2008 r. opartej na „prywatyzacji Giełdy przez giełdę” zajmie tylko kilka tygodni, a projekt upublicznienia spółki będzie gotowy w ciągu 2-3 miesięcy. Prezes GPW Ludwik Sobolewski już w styczniu miał złożyć do Komisji Nadzoru Finansowego prospekt emisyjny.

– Prywatyzacja giełdy przez sprzedaż jej akcji na giełdzie i tak skończy się przejęciem przez inwestora branżowego, tylko profit ze sprzedaży zamiast Skarbu Państwa zgarnie kto inny – uważa Marian Wronierski, były członek rady giełdy. Jego zdaniem, dużo bezpieczniejsze dla warszawskiego parkietu i polskiego rynku kapitałowego byłoby przejęcie GPW przez polskie organizacje gospodarcze, takie jak Izba Domów Maklerskich, Związek Banków Polskich, Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych i inne.

– Przełożenie terminu prywatyzacji na „po wakacjach” oznacza, że resort skarbu zdał sobie sprawę z problemów związanych z tą prywatyzacją – ocenia Marian Wronierski, przypominając o toczącym się śledztwie w sprawie prywatyzacji giełdy prowadzonym przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem prokuratury.

– W sprawie prywatyzacji GPW prokurator gromadzi i analizuje dokumentację oraz przesłuchuje świadków – potwierdza Mateusz Martyniuk, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.

Według Wronierskiego, resort skarbu powinien uwzględnić, że nad wypłatą dywidendy i kapitału zapasowego przez GPW ciążą wątpliwości co do zgodności z prawem. A to grozi roszczeniami odszkodowawczymi ze strony przyszłego właściciela.

– Resort powinien też zawczasu uzyskać od Rady Ministrów zgodę na zmianę strategii prywatyzacyjnej (bo to właśnie Rada Ministrów przyjęła poprzednią strategię) oraz poinformować o nowej strategii sejmową Komisję Skarbu Państwa – wylicza Wronierski.

Ponadto w tym roku, najdalej w czerwcu, kończy się kadencja dotychczasowego prezesa GPW Ludwika Sobolewskiego, przedłużona poprzednio o rok. Zamieszanie związane z wyborem nowej osoby na to stanowisko nie będzie sprzyjać przygotowaniom do prywatyzacji.


Rozwijać, zamiast sprzedawać

Część ekspertów wskazuje, że prywatyzacja giełdy w ogóle jest zbędna, a nawet – szkodliwa.

– Pozbywanie się przez państwo przedsiębiorstwa infrastruktury rynku kapitałowego o charakterze monopolistycznym to duży błąd. U podstaw zamysłu sprywatyzowania Giełdy Papierów Wartościowych leży koncepcja faktycznej likwidacji polskiego rynku kapitałowego i przeniesienia obrotu akcjami i obligacjami za granicę – ocenia dr Cezary Mech, były wiceminister finansów.

Tymczasem warszawska giełda coraz bardziej zyskuje na znaczeniu w Europie. W ubiegłym roku zajęła pierwsze miejsce wśród europejskich giełd pod względem liczby debiutów i trzecie pod względem ich wartości – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę PricewaterhouseCoopers. Na warszawskim parkiecie zadebiutowało w kryzysowym 2009 roku 38 spółek o łącznej wartości 1 mld 594 mln euro. Wyprzedził nas tylko NYSE Euronex z 36 debiutami i wartością oferty ponad 1,9 mld euro oraz londyńska giełda LSE, która przeprowadziła 25 debiutów o wartości 1,66 mld euro.

– Do mistrzostw Euro 2012 Giełda Papierów Wartościowych będzie znacząco rosła. Nie ma sensu prywatyzować jej przed tym terminem – uważa Wronierski.

GPW powinna, jego zdaniem, wykorzystać ten czas na podniesienie bezpieczeństwa swojego systemu informatycznego i poprawę wydajności systemu teleinformatycznego obsługującego przepływ zleceń i informacji o notowaniach.

Podstawą zaufania do giełdy jest prowadzenie obrotów nawet w razie wystąpienia awarii czy kataklizmu. Umożliwia to tzw. ośrodek zapasowy, ulokowany co najmniej 15 mil od danej giełdy, który w takim wypadku przejmuje na siebie kontynuację sesji. Miejsce jego położenia objęte jest najściślejszą tajemnicą. Niestety, system informatyczny Warset, który obsługuje warszawską giełdę, ma tę wadę, że nie zapewnia kontynuacji sesji w tym samym dniu, lecz dopiero nazajutrz. Sprawa ujrzała światło dzienne po słynnej awarii systemu w lutym 2007 r., i wtedy to władze GPW podjęły i nagłośniły decyzję o wymianie systemu, tak aby odpowiadał najwyższym standardom. Nie zrealizowano tego pomysłu do dzisiaj, poprzestając na modernizacji, po której nastąpiły kolejne awarie.


Małgorzata Goss
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl