Gdzie te pomysły?

W czasie, gdy Sejm debatował nad sytuacją w służbie zdrowia, w szpitalu w Jędrzejowie doszło do pierwszej w Polsce ewakuacji noworodków z powodu braku lekarzy. Przewożono nawet kilogramowe wcześniaki z oddziału neonatologicznego. Jedna z kobiet zaczęła rodzić w karetce


Pacjenci, finansowanie systemu ochrony zdrowia oraz pracownicy służby zdrowia – na tym chce się skupić w pracy minister zdrowia Ewa Kopacz. Podczas wczorajszej, długo wyczekiwanej debaty w Sejmie, zamiast konkretów usłyszeliśmy szereg ogólników i pobożnych życzeń. Jak twierdzi opozycja, rząd nie ma pomysłu, jak rozwiązać napiętą sytuację, jest słabo przygotowany do jakichkolwiek działań.

– Chcemy zadbać o młodych lekarzy i o ich ścieżki karier, dlatego w budżecie na 2008 rok zaplanowaliśmy 30-procentową podwyżkę dla lekarzy odbywających staż podyplomowy oraz lekarzy odbywających specjalizacje w trybie rezydentury. Także o 1000 zwiększyliśmy liczbę rezydentów, czyli miejsc pracy dla młodych lekarzy podejmujących specjalizacje. W tym roku będzie to w sumie ok. 2,5 tys. rezydentów, łączny budżet przedstawiony na ten cel wynosi 400 mln złotych. Ta deklaracja to jeden z niewielu konkretów wczorajszej debaty przedstawiony przez minister Ewę Kopacz. Po nim posłowie zgromadzeni na sali plenarnej słyszeli już tylko ogólniki o przeprowadzeniu odpowiedniej kuracji, oczekiwaniu na dialog i zapewnienia, że nowa ekipa o nikim nie zapomni, ani o kobietach w ciąży, ani o ludziach starszych i ubogich.

– Celem rządu jest uszczelnienie systemu ochrony zdrowia. Sposobem na poprawę sytuacji finansowej placówek ochrony zdrowia jest przekształcenie ich w podmioty z większościowym kapitałem samorządów – oświadczyła Kopacz. – To jest projekt ministra Balickiego, a nie wasz, wyście głosowali przeciwko temu projektowi – ripostował minister zdrowia w rządzie PiS, Zbigniew Religa.

Ewa Kopacz odniosła się także do wysokości wynagrodzeń pracowników służby zdrowia.

– Do tej pory podnoszone były one pod wpływem strajków związków zawodowych. Chcemy podejść do sprawy podwyżek strategicznie, a nie doraźnie, chcemy to zrobić w drodze dialogu społecznego, taką rolę, jak sądzę, będzie pełnił „biały szczyt” – stwierdziła minister.


Bez konkretów


– Nie usłyszałem ani jednego kierunku, w którym mamy rozwiązać problemy ochrony zdrowia – powiedział Religa. Zwrócił uwagę, że systemy zdrowotne w Europie oparte są o zasadę uniwersalności, równości i solidarności, czyli powszechnego dostępu na najwyższym poziomie do opieki zdrowotnej. – Nie ma w Unii Europejskiej kraju, gdzie nakłady na opiekę zdrowotną byłyby tak niskie. Tym samym Zbigniew Religa krytycznie odniósł się do powtarzanego hasła o uszczelnianiu systemu jako sposobie na zwiększenie środków w służbie zdrowia. Podkreślił, że nie można oczekiwać usług medycznych na wysokim poziomie, jeśli nie zwiększy się nakładów na służbę zdrowia z budżetu państwa. Odniósł się także do deklarowanych przez Ministerstwo Zdrowia ubezpieczeń dodatkowych. Religa zaznaczył, że takie ubezpieczenia bez jasno sprecyzowanego koszyka świadczeń gwarantowanych nie mają racji bytu, gdyż pacjent musi wiedzieć, jakie świadczenia będzie miał refundowane, aby zdecydować się na dodatkowe ubezpieczenie.

Krytycznie odniósł się do planów utworzenia kilku konkurujących funduszy zdrowia. – Propozycja Platformy Obywatelskiej podzielenia NFZ na kilku płatników, jak państwo wiecie, to była moja propozycja, z nią wchodziłem do rządu PiS, z czego jestem dumny. Dziś sam się z niego wycofuję, bo obawiam się, że ten podział wprowadzi bardzo wiele zamieszania. Proszę, żeby Ministerstwo Zdrowia głęboko się nad tym zastanowiło. Ta decyzja może mieć ogromne skutki, ja mówię tu dzisiaj, że będę jej przeciwnikiem. Ta ustawa może tylko zaszkodzić, na pewno niczego nie poprawi.

Marek Balicki (LiD) stwierdził, że w wystąpieniu minister Ewy Kopacz nie było żadnych konkretów. Jego zdaniem, obecny kryzys ma dwa wymiary: jeden to długofalowy, systemowy, a drugi bieżący, płacowy. Zwrócił uwagę, że za rządów Platformy jest najwięcej zamknięć oddziałów szpitalnych i gróźb ewakuacji. – Mamy sytuację chaosu i nikt naprawdę nad tym nie panuje. Dodał, że deklarowane przez PO uszczelnianie systemu jest dokonywane poprzez… jego rozszczelnianie. Jedną zaś z przyczyn konfliktu płacowego są rozbudzone oczekiwania płacowe w kampanii wyborczej. – Jak spojrzymy do programów wszystkich partii, to te obietnice, które składała Platforma Obywatelska, przebiły również najbardziej skrajne partie populistyczne – powiedział Balicki. Podkreślił, że należy nie tylko faktycznie uszczelniać system, ale i zwiększyć finansowanie.

Były wiceszef resortu zdrowia Bolesław Piecha (PiS) odniósł się do stwierdzeń minister, że „system cieknie”. – Gdzie cieknie? Czy to są nadużycia przestępcze i czy ktoś się tym zajmuje? Czy nie jest tak, że bardzo trudno jest wydawać racjonalnie środki finansowe, jeżeli ich jest mało – pytał Piecha. Zwrócił także uwagę, że fundusze zdrowia, które mają powstać, będą wydatkować swoje środki, również na marketing i reklamę.

– Jestem debatą po prostu rozczarowany – podsumował Religa, a Bolesław Piecha dodał, że PiS i tak będzie przeciwne propozycjom Platformy. – W tej debacie nie padły żadne słowa tyczące się przyszłości, nie mówiąc już o dalekosiężnych planach. PiS nie chce tylko dolewać oliwy do ognia. My chcemy socjalnych zabezpieczeń dla chorych – podkreślił.

Minister zdrowia Ewa Kopacz stwierdziła, że trzeba ostatecznie uporać się z kwestią zadłużenia w ochronie zdrowia. Jak mówiła, celem resortu jest zarówno rozwiązanie problemu starych długów, jak i skuteczne zablokowanie możliwości tworzenia nowych. Podkreśliła, że obecnych kłopotów nie da się rozwiązać, dokonując zwykłego oddłużenia i odpowiednie regulacje zostały zapisane w projekcie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Według Kopacz, placówki muszą mieć zagwarantowane racjonalne kontrakty uwzględniające realne koszty leczenia, a powinna też być ujednolicona metoda liczenia kosztów. Minister jest zdania, że należy zmienić rolę Narodowego Funduszu Zdrowia, aby przestał być decydentem, a stał się tylko instytucją finansową. Według Ministerstwa Zdrowia, obecnie

40 proc. wszystkich podmiotów opieki zdrowotnej generuje długi.


Sytuacja się pogarsza


W czasie, gdy w Sejmie trwała w najlepsze debata, rozpoczęto ewakuację noworodków z oddziału neonatologii szpitala w Jędrzejowie. Dyrektor podjął decyzję o ewakuacji, gdyż do pracy nie przyszła wczoraj połowa z czwórki pediatrów, w tym sam ordynator. Lekarze przebywają na zwolnieniach. W związku z tym wstrzymano także przyjęcia na oddział położniczy, choć położników nie brakuje. Lekarze na większości oddziałów nie zgodzili się na wydłużenie czasu pracy (opt-out); zażądali 1,5 tys. zł podwyżki. Dyrektor wprowadził system zmianowy. Poinformował również, że nikt z lekarzy w jego szpitalu nie zarabia mniej niż 7 tys. zł, a za cztery dyżury dostają 3,5 tys. złotych.


Izabela Borańska

Joanna Kozłowska
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl