Dwadzieścia lat później

Na tle dokonań Polski międzywojennej dorobek III RP wygląda wyjątkowo blado

Jan Maria Jackowski

Rok 2009 jest obchodzony jako: dwudziesta rocznica Okrągłego Stołu, odzyskania przez Polskę wolności i przywrócenia demokracji oraz zainicjowania przemian, które odmieniły Europę. Przy tej okazji pojawiły się porównania roku 1918 do 1989, ale czy nie są formułowane na wyrost i czy są uprawnione?

Historia lubi się powtarzać, ale nigdy dosłownie. W 1918 r. tworzyła się niepodległa II Rzeczpospolita, odrodzona po 123 latach rozbiorowej niewoli. Powstawała w skrajnie trudnych warunkach. Jednak nasi poprzednicy umieli się zorganizować, potrafili wykorzystać koniunkturę geopolityczną i wojnę światową, która podzieliła mocarstwa rozbiorowe. Nasi rodacy walczyli na wszystkich możliwych frontach na wschodzie i na zachodzie, po obu stronach konfliktu, a politycy umieli przekonać na konferencji w Wersalu możnych ówczesnego świata, że musi powstać silna, niepodległa Polska, z dostępem do morza.

W pierwszych miesiącach odzyskującej wolność Ojczyzny Roman Dmowski, Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski oraz inni ważni przywódcy Narodu potrafili się porozumieć ponad podziałami. Koncepcje były różne, ale wszystkich łączył jeden cel – dobro Ojczyzny. I przeprowadzili Najjaśniejszą przez bardzo trudny moment konfliktów wewnętrznych, scalania terytorium, budowy administracji państwowej i ustalania granic Polski. Twórcy II Rzeczypospolitej stworzyli podstawy nowoczesnej gospodarki. Doprowadzili do powstania silnego Wojska Polskiego. Umieli zorganizować społeczeństwo i wygrać śmiertelnie groźną wojnę z bolszewikami 1919-1920. Do niewątpliwych osiągnięć okresu międzywojennego należy zaliczyć reformę walutową przeprowadzoną przez Władysława Grabskiego, powołanie Banku Polskiego, zwalczenie hiperinflacji i wprowadzenie silnej waluty, jaką był złoty polski, dzięki czemu nastąpił wzrost polskiej gospodarki. U zarania II RP uchwalono bardzo nowoczesną Konstytucję marcową i wprowadzono powszechne, tajne, proporcjonalne i równe wybory do Sejmu i Senatu.

Polskie prawo reprezentowało poziom europejski. Dużym osiągnięciem – co podkreślają znawcy zagadnienia na forum internetowym historycy.org – było wprowadzenie układów zbiorowych w przemyśle i rolnictwie. Powstał cały system pośrednictwa pracy i arbitrażowego regulowania konfliktów między pracownikiem a pracodawcą. Wprowadzono kontrolę nad warunkami pracy w postaci Inspekcji Pracy. Ochroną objęto pracę kobiet i nieletnich. Już 6 lutego 1919 r. wprowadzono prawo do zrzeszania się ludzi pracy w związki zawodowe. Zagwarantowano prawo do strajku, minimum płacowe, ubezpieczenia społeczne, 8-godzinny dzień pracy i 46-godzinny tydzień pracy itp. Przyjęty w Polsce system zabezpieczenia społecznego wyprzedzał grubo tego typu rozwiązania w innych, dużo bogatszych krajach.

Polska prowadziła aktywną i suwerenną politykę zagraniczną. Powstał korpus dyplomatyczny oddany polskim sprawom i reprezentujący wysoki poziom merytoryczny. Mieliśmy sprawne i profesjonalne służby specjalne. W bezprecedensowym tempie zbudowano w Gdyni największy port na Bałtyku i prowadzącą do niego magistralę kolejową. Doprowadzono do powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego i zmniejszono różnice gospodarcze pomiędzy poszczególnymi regionami Polski. Stworzono dobry system szkolnictwa i edukacji, odnoszono sukcesy na polu zwalczania analfabetyzmu. Przez 20 lat zbudowano w miarę nowoczesne państwo i zdołano wychować dwa nastawione patriotycznie pokolenia, dzięki którym Polska wierna swej tradycji i dziedzictwu przetrwała zawieruchę II wojny światowej i czarną noc komunizmu.


Spuścizna Okrągłego Stołu


Na tym tle dorobek ostatniego dwudziestolecia wygląda wyjątkowo blado. A sytuacja wydawała się prostsza, gdyż teoretycznie istniało państwo pod nazwą PRL, lecz było ono pozbawione suwerenności i zwasalizowane przez Związek Sowiecki. Zostało zawłaszczone przez PZPR i poddane totalnej ateistycznej ideologii. Przy Okrągłym Stole dogadała się część opozycji (nierzadko o pezetpeerowskiej czy agenturalnej przeszłości) i tak zwani reformatorzy z ówczesnego obozu władzy. W efekcie tego kontraktu 4 czerwca 1989 roku odbyły się częściowo wolne wybory, w których wyniku powstała tak zwana III RP.

Jednak od początku była zainfekowana groźną chorobą, która ograniczała szanse na normalny rozwój. Zostały popełnione fundamentalne błędy i rzeczywistość nas otaczająca jest pochodną tamtych działań. Ogłoszono „grubą kreskę”, przez co III RP nie została odcięta wyraźną cezurą moralną i polityczną od PRL. Nie przypadkiem trzech pierwszych prezydentów Polski po 1989 roku było zarejestrowanych w archiwach Służby Bezpieczeństwa oraz Informacji Wojskowej jako tajni współpracownicy: TW „Wolski” (Wojciech Jaruzelski), TW „Bolek” (Lech Wałęsa) i TW „Alek” (Aleksander Kwaśniewski). Nie wdrożono zasad ustrojowych państwa gwarantujących autentyczny pluralizm polityczny i sprawną administrację. Nie zrealizowano przemyślanego, długofalowego i korzystnego dla Polaków planu społeczno-gospodarczego, który doprowadziłby do koniecznej modernizacji państwa, a jednocześnie otwarcia na rozwój, a przy tym solidarnie dzieliłby koszty transformacji i wiązał obywateli z państwem odzyskującym wolność.

Architekci i konstruktorzy tak zwanej III RP jeszcze niedawno przekonywali, że ich recepta transformacji jest „jedynie słuszna”, a kto ma inne zdanie, ten nie rozumie rzeczywistości, jest „oszołomem”, „ksenofobem” lub reprezentantem „ciemnogrodu”. To oni wykuwali propagandowe hasła, że Polsce grozi klerykalizacja, budzą się „demony” przeszłości, zmierzamy w stronę „państwa wyznaniowego narodu polskiego”. To oni wcielili się w rolę strażników „świętego ognia postępu” i ze swych „telewizyjnych ambon” wygłaszali mentorskie pouczenia z dziedziny „politycznej poprawności”.

Przypomnijmy sobie, kto w najbardziej opiniotwórczych mediach opowiadał bajki o tym, że lustracja i dekomunizacja to „polowanie na czarownice”? Kto nam wmawiał, że „pierwszy milion należy ukraść, bo tak wszędzie rodził się kapitalizm”, że wszystkie problemy gospodarcze załatwi „niewidzialna ręka rynku”? Kto odpowiada za bezmyślną i szkodliwą prywatyzację, wyprzedaż za bezcen majątku narodowego, doprowadzenie do ruiny polskich przedsiębiorstw? Kto – komentując kolejne strzelaniny na ulicy – twierdził, że w Polsce nie ma mafii i zorganizowanej przestępczości? Kto przekonywał, że „społeczeństwo nie dorosło do demokracji”, że potrzebna jest „gruba kreska”, że środowisko sędziowskie „oczyści się samo”? Kto blokował reprywatyzację i uporządkowanie stosunków własności, bez czego nie sposób budować gospodarkę wolnorynkową? Kto głosił tezy, że obcy kapitał w mediach jest „bezstronny”, bo nie ma w Polsce interesów, że nie ma problemu upartyjnienia mediów publicznych? Kto…?


Upadek mitu


Lista błędów jest wyjątkowo długa. I tak oto na naszych oczach upadł największy mit dwudziestolecia – mit o „udanej transformacji w Polsce”. A koń, jaki jest, każdy widzi. Konstytucja z 1997 roku nie wytrzymuje próby czasu. System prawny jest mętny, niejednoznaczny i wzajemnie sprzeczny. W 2009 roku żyjemy w kraju, w którym są nadal nieuporządkowane stosunki własności. Jest fatalna infrastruktura. Kolejnictwo – zdezelowane. Narodowy przewoźnik – LOT – na skraju bankructwa. Fatalne drogi codziennie zbierają obfite żniwo śmierci. Telefonia komórkowa – najdroższa w Europie. Telefonia stacjonarna zmonopolizowana przez francuski koncern państwowy. Dostęp do internetu – ograniczony i kosztowny. System bankowy – jeden z najgorszych w Europie, w obcych rękach, nieprzyjazny obywatelom i przedsiębiorcom.

Gospodarka jest dławiona gąszczem bzdurnych przepisów stanowiących mieszaninę dziedzictwa postkomunizmu z retoryką pseudorynkową. Kolejne rządy doprowadziły do upadku kwitnące polskie przedsiębiorstwa, dziś nie mamy ani jednej marki znanej i liczącej się w świecie. Zniszczono dorobek pokoleń – gospodarkę morską. Nie potrafimy wykorzystać naszego członkostwa w Unii Europejskiej i zabezpieczyć naszych interesów. Dotacje unijne leżą niewykorzystane. System emerytalny się sypie, system opieki zdrowotnej również dogorywa. System edukacyjny jest fatalny oraz pozostaje w chaosie tak zwanej permanentnej reformy.

Z kraju na emigrację wyjechało kilka milionów dynamicznych Polaków, którzy pomnażają bogactwo swoich nowych „ojczyzn”. Polska pogrążona jest w zapaści demograficznej i wymiera, bo z roku na rok nas ubywa. Bez względu na fakt, czy rządzi prawica, czy lewica, państwo jest niezmiennie nieprzyjazne rodzinie. Poza tym państwo polskie jest nieefektywne, niewydolne, niesterowalne i niereformowane. Armia – niedoinwestowana, niezmodernizowana, mało liczna i ma najniższą gotowość bojową od II wojny światowej. Standard usług publicznych – jeden z najniższych w Europie. System wymiaru sprawiedliwości – sparaliżowany, urzędy opieszale załatwiają sprawy obywateli, a fundusze publiczne są marnotrawione.

Mamy skorumpowaną piłkę nożną i piłkarzy patałachów. Nie mamy efektywnych programów promocji sportu i kultury fizycznej. Nasze miasta, ze stolicą na czele, pogrążone są w chaosie komunikacyjnym i przestrzennym. Zniszczone chodniki, krzywe bruki i rozpadające się ulice to polska norma. Brakuje nowoczesnych obiektów użyteczności publicznej i obiektów sportowych. Pejzaż miejski jest zaśmiecony przypadkową reklamą na billboardach i fasadach budynków. Ulice polskich miast nie powinny się nazywać Marszałkowska, Jana Pawła II, Kopernika, ale Stanikowa, Pończosznicza czy Bieliźniana… Tak zwane elity polityczne nie rozumieją procesów współczesnego świata, nie rozumieją naszej racji stanu i nie potrafią sprawować władzy.

Tymczasem jesteśmy krajem o ogromnym potencjale i możliwościach. Znakomicie położonym w centrum Europy na skrzyżowaniu szlaków Wschód – Zachód i Północ – Południe. Mamy wspaniałą historię, tradycję i kulturę. Polacy są kreatywni, potrafią pracować, ale są fatalnie rządzeni. Dziś jesteśmy świadkami zmagań o to, jaka będzie Polska. I od mądrości polityków, chcących szczerze naprawiać Polskę, oraz od roztropności i odpowiedzialności obywateli będzie zależało, kiedy będziemy żyli w Polsce naszych marzeń.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl