Chodorki albo śmierć

Na temat propagowanego przez ekologów i zaprzyjaźnione z nimi media wariantu przebiegu obwodnicy Augustowa z Krzysztofem Przekopem, prezesem Oddziału PTTK w Augustowie, rozmawia Adam Białous

Doskonale zna Pan dolinę Rospudy. Czy według Pana proponowany przez zielonych wariant obwodnicy przez Chodorki jest lepszy niż ten przyjęty do realizacji?

– Moim zdaniem, jak też wielu leśników i przyrodników, którzy znają ten teren, wariant obwodnicy przez Chodorki jest szczególnie zły i groźny dla przyrody. Chodorki leżą na granicy dwóch ogromnych ekosystemów przyrodniczych – Puszczy Augustowskiej i Puszczy Rominckiej. Między tymi ekosystemami stale migruje wiele gatunków zwierząt: wilki, jelenie, łosie, sarny. Wybudowanie drogi w tym miejscu na zawsze oddzieli od siebie te ekosystemy. W przeciągu kilkudziesięciu lat doprowadzi do degradacji populacji zwierząt. Na nic zdadzą się przejścia pod lub nad drogą. Nikt nie przekona wilka lub łosia, by przezwyciężyły swoją ostrożność i korzystały z tych przejść. W okolicach Chodorek nad rzeką Rospudą występuje rzadsza od orlika jaskółka brzegówka. Zakłada ona gniazda w skarpach nad brzegiem Rospudy. Rzeka ta w górnym biegu (także w okolicach Chodorek) była niegdyś nazywana Kamienną. Rospuda ma tam typowo górski charakter. Jest to jedyna w naszym regionie rzeka nizinna o prawdziwie górskim temperamencie. Tworzy w tym miejscu jeden z najbardziej urokliwych odcinków doliny Rospudy. Można generalnie stwierdzić, że krajobrazowo i turystycznie odcinek Rospudy między Bakałarzewem a Świętym Miejscem, gdzie ekolodzy widzieliby obwodnicę, jest wyjątkowy w skali światowej.

Czy wariant obwodnicy przez Chodorki jest w takim stanie rzeczy możliwy do realizacji?

– Nie wierzę, że może powstać obwodnica przez Chodorki. Za rok, dwa odezwą się kolejne organizacje ekologiczne, które to oprotestują. Ekolodzy nie biorą w ogóle pod uwagę problemów archeologicznych. Okolice Chodorek i Dowspudy to tereny kiedyś gęsto zamieszkane przez Jaćwingów. Znajduje się tam wiele kurhanów i miejsc nieprzebadanych. Budowa drogi musi być poprzedzona ogromnymi pracami wykopaliskowymi, które mogą zakończyć się decyzją o cofnięciu zgody na budowę przez konserwatora zabytków. Podobnie jest z okolicami pałacu Paca w Dowspudzie.

Budowa obwodnicy przez Chodorki wymaga wyburzenia iluś gospodarstw…

– Problem ludzi jest, jak widać, dla ekologów marginalny. Zaproponowane przez nich rozwiązanie oznacza w praktyce likwidację gospodarstw we wsi Janówka. Jest to jedna z większych wsi w okolicach Augustowa. Kilkadziesiąt, a może kilkaset rodzin musiałoby pożegnać się ze swoimi domostwami, gdyż droga przecięłaby ich grunty uprawne. Ale cóż znaczy jedna wieś, gdy kilka miesięcy temu jeden z ekologów proponował wyburzenie kilkutysięcznego osiedla w Augustowie po to, by obwodnica nie była potrzebna. A droga forsowana przez ekologów przecina jeszcze kilka mniejszych wsi. Rolnicy z miejscowości leżących na trasie „obwodnicy zgody” nie pozwolą na niszczenie dorobku ich ojców i dziadów. W ciągu kilku tygodni zablokują cały tranzyt samochodowy do krajów nadbałtyckich.

Czy ekolodzy zatem wierzą, że istnieje lepszy wariant niż realizowany obecnie?

– Organizacje ekologiczne żyją z protestów. Wszyscy chyba słyszeli o wymuszanych od inwestorów w taki czy inny sposób daninach na rzecz organizacji, zwących się ekologicznymi, w zamian za odstąpienie od protestów. W tym proteście nie chodzi oczywiście o wymuszenie pieniędzy, ale demonstrację siły i wpływów. Jeżeli ekolodzy wygrają swoje interesy w dolinie Rospudy, mają zapewnione tłuste lata. W Polsce ma powstać wiele kilometrów dróg i autostrad. Część z nich musi przechodzić przez cenne przyrodniczo tereny. Jedna opinia przyrodnicza przy większych inwestycjach kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Ekolodzy niewątpliwie mogą liczyć na te konfitury. Stowarzyszenie Greenpeace, jako jedna z najbardziej radykalnych organizacji ekologicznych na świecie, ma swoje przedstawicielstwo w Polsce od trzech lat.

Ekolodzy przekonują do swoich racji dzięki popierającym je głośnym mediom.

– To wynika, moim zdaniem, z pomijanego aspektu politycznego tej sprawy. Ekolodzy na całym świecie kojarzeni są z lewą stroną sceny politycznej. Nieprzypadkowe zatem jest poparcie dla ekologów płynące od działaczy SLD czy lewicowych lub lewicujących mediów, choćby „Gazety Wyborczej”. Kilka miesięcy temu ekolodzy za pomocą „Gazety Wyborczej” uruchomili machinę propagandową przeciwko obwodnicy Augustowa. Twierdzili wówczas, że w dolinie Rospudy żyje głuszec, że w miejscu planowanej estakady rośnie miodokwiat krzyżowy. Dzisiaj wiemy, że głuszca tam nie ma, a miodokwiat nie jest zagrożony. I co na to ekolodzy? Teraz mówią przez media, że zagrożone są torfowiska. Ale wybitni znawcy torfowisk zaprzeczają temu. Nieprzypadkowe jest także poparcie dla ekologów od wielu artystów, organizacji feministycznych. Nieprzypadkowe jest wreszcie poparcie płynące z raczej lewicowej Komisji Europejskiej. Kapitał polityczny zdobywa się, niestety, nie argumentami, a grą na emocjach. Dlatego telewizje oszukują swoich widzów, pokazując na całą Europę piękne obrazki z Biebrzy, Czarnej Hańczy, twierdząc że to Rospuda. Dlatego materiały dziennikarskie przeciwko obwodnicy ilustrowane są zdjęciami z okolic Chodorek i Raczek, rzeczywiście szczególnie pięknych – które ekolodzy chcą skazać na zagładę. Mistrzem nierzetelności stała się jedna z komercyjnych telewizji, która pokazała żubra jako tło dla przekazu z doliny Rospudy. Szczytem manipulacji jest też pokazywanie „gotowego projektu ekologicznego” przez Chodorki, gdy w istocie jest to kreska na mapie narysowana ręką młodego absolwenta politechniki. Ekolodzy znakomicie rozgrywają grę na emocjach, wykorzystując niekompetencję, lenistwo lub złą wolę wielu dziennikarzy.



Dziękuję za rozmowę.


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl