Bateria Patriot na otarcie łez

Z dr. hab. Romualdem Szeremietiewem, wiceministrem obrony
narodowej w rządzie Jerzego Buzka, rozmawia Marta Ziarnik

W Morągu jest
już bateria rakiet Patriot, która do połowy czerwca służyć będzie naszym
żołnierzom do celów szkoleniowych. Czy ma to dla nas duże
znaczenie?

– Tylko i wyłącznie znaczenie moralne. Stacjonuje u nas
niewielka, ale jednak, jednostka amerykańskiego wojska. Jest to jakiś element
militarny Stanów Zjednoczonych, choć ruchomy. Tak więc moralnie ma to pewne
znaczenie, jednak jeśli chodzi o wartość operacyjną, to jest ona niewielka. To
element tylko szkoleniowy. Obecnie mamy ogromny problem, a mianowicie
odtworzenie obrony przeciwlotniczej kraju, która w tej chwili wygląda
marnie.

Jedna bateria Patriot jest w stanie zagwarantować Polsce
bezpieczeństwo?

– Jedna bateria oczywiście nie rozwiązuje problemu obrony
powietrznej naszego kraju. Przypomnę, że Niemcy mają siedem dywizjonów takich
rakiet, a w skład dywizjonu wchodzi kilka baterii. Tymczasem Niemcy, choć są
terytorialnie porównywalne z Polską, mają tych baterii odpowiednio więcej. Więc
zaproponowane nam przez USA rozwiązanie nie gwarantuje bezpieczeństwa. Wzmacnia
część obrony przeciwlotniczej w jakimś fragmencie, ale nic poza
tym.

Ile baterii standardowo wchodzi w skład dywizjonu?
– Co
najmniej 3 baterie. Zwykle jednak jest ich 4-5.

Ile dywizjonów
potrzebujemy do pełnej ochrony granic?

– Nie jestem w stanie na to
pytanie odpowiedzieć. Na pewno jednak znacznie więcej, niż się nam oferuje.
Odsyłam ponownie do tego, co mówiłem o liczbie rakiet będących na wyposażeniu
Niemiec.

Wiadomo, jak będzie docelowo wyglądał nasz system obrony
powietrznej?

– W tym zakresie ciągle nie ma precyzyjnej informacji. Jak
wiemy, w planach obrony rakietowej w ostatnich czasach w Stanach Zjednoczonych
bardzo wiele się zmieniło. Wcześniej liczyliśmy na całkiem inne rozwiązanie i ta
poprzednia tarcza miała sens nie tylko jako element obrony powietrznej naszego
kraju, ale także jako wzmocnienie naszego bezpieczeństwa w wymiarze
strategicznym. W ostateczności zaproponowano nam jedną baterię, na otarcie łez.
Dodałbym nawet, że na otarcie jednej łzy po poprzednim systemie.

Rząd
z premierem Donaldem Tuskiem na czele ciągle nam powtarza, że ten nowy system
jest dla Polski dużo lepszy.

– Nieprawda. Jeżeli nastąpi wzmocnienie
systemu obrony przeciwlotniczej rakietami średniego zasięgu – bo o takich się
mówi – to będą to systemy mobilne. A więc będą one działały na tej samej
zasadzie, co bateria rakiet Patriot. Czyli jest to coś, co w każdej chwili może
przyjechać, ale też i wyjechać. A więc jest to element niestabilnej struktury. Z
punktu widzenia operacyjnego natomiast, jeśli coś się pojawi, to rzeczywiście
jest to korzystne. Ale w wymiarze strategicznym ma to trochę inny charakter.
Otóż stała wyrzutnia rakiet dalekiego zasięgu, która byłaby elementem
amerykańskiego systemu obrony, sprawiałaby, że w interesie Stanów Zjednoczonych
i ich bezpieczeństwa leżałaby również ochrona kraju, na terenie którego taka
stała bateria się znajduje. Więc strategicznie tarcza antyrakietowa, którą
proponowała jeszcze administracja prezydenta George’a W. Busha, była dla nas
rozwiązaniem bardzo korzystnym.

Jeśli więc ten nowy system trafi do
Polski, to przed jakimi zagrożeniami będzie w stanie nas obronić?


Potencjalnie przed rakietami średniego zasięgu.

Czyli przed jakim
krajem?

– Nietrudno wskazać, kto takie rakiety posiada. Tego typu
uzbrojenie mają Rosjanie i wielokrotnie nam nim grozili.

To jedyny
kraj mający rakiety średniego zasięgu?

– Tak, gdyż rakietom średniego
zasięgu z terenów Bliskiego Wschodu raczej trudno byłoby w Polskę trafić. Więc
jak zwykle zostaje najbliższy sąsiad.

A co, jeśli zostaniemy
zaatakowani, gdy ten rotacyjny system baterii Patriot znajdzie się na terenie
innego kraju? Możliwy jest ich szybki transport?

– Nie. I wówczas
będziemy mogli liczyć tylko na siebie.

W takim razie jakim sprzętem do
obrony powietrznej dysponujemy?

– W tej chwili posiadamy przestarzałe,
posowieckie systemy rakiet, które modernizowaliśmy jeszcze w czasie, gdy byłem w
ministerstwie. I po tej modernizacji one były sprawne. Ale już wówczas wiadomo
było, że za jakiś czas trzeba będzie wprowadzić nowoczesne uzbrojenie i nowe
rakiety. Tego problemu jednak do tej pory nie rozwiązano.

Ile lat
liczą sowieckie systemy rakiet w naszej armii?

– To są systemy jeszcze z
lat 60.

Sprzęt wojskowy sprzed pół wieku jest jeszcze w stanie nas
obronić?

– Być może jeszcze tak. One nie starzeją się bowiem w takim
sensie, że w ciągu pięciu lat są już nieaktualne. Były też modernizowane. Ale
ich możliwości modernizacyjne już wyczerpaliśmy.

Rząd zamierza opierać
się wyłącznie na amerykańskim sprzęcie i żołnierzach?

– Musimy mieć
własny system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Ministerstwo Obrony
Narodowej jakiś czas temu mówiło, że to będzie jeden z priorytetów modernizacji.
Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło w tym zakresie.

Były to
zapowiedzi i jak na razie nie słychać, aby w tym zakresie coś się
działo.

– To prawda. Faktycznie nie słychać o żadnych
postępach.

Chodziło wówczas o system Bumaru…
– Tak, była taka
propozycja, którą Bumar zgłaszał wspólnie z Francuzami. I moim zdaniem, to był
ciekawy system wielowarstwowy. A taki powinien być, jeśli chodzi o obronę
przeciwlotniczą, gdyż różnego rodzaju środki mogą nas zaatakować i muszą być
odpowiednie systemy i rakiety do ich zwalczania. To było więc rozwiązanie
kompleksowe, a ponadto dużo tańsze niż system amerykański. Szkoda, że MON do
tego nie podeszło z należytą starannością.

Dziękuję za
rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl