Życie przeżyłem obok Polaków

O Polsce i Polakach mówi osobisty sekretarz papieża Jana XXIII ks. kard. Loris Francesco Capovilla.

– Pierwsza rzecz, którą chcę powiedzieć na początku: to wydarzenie, kanonizacja dwóch papieży, uwieńcza całe moje życie, które przeżyłem obok Polaków. Kiedy byłem chłopcem, bardzo interesowałem się historią. W wieku 14 lat przeczytałem „Historię Kościoła” napisaną w pięciu lub sześciu tomach, przez wielkiego historyka, księdza z Padwy. Przeczytałem wszystko, choć oczywiście wtedy, w moim wieku, nie wszystko mogłem zrozumieć. Ale czytałem to wszystko z miłością. Z tej długiej „Historii Kościoła” pozostały mi w sercu te strony, które opowiadały o Polsce, o inwazji na nią Rosjan, Tatarów, o jej cierpieniach.

Zawsze też wspominam wielkiego francuskiego pisarza, który miał niemało kłopotów z Kościołem – Lamennais – wielki teolog, historyk, który miał, powtórzę, problemy z Kościołem. Kantyk, który napisał na chwałę Polski pozostał głęboko w sercu. Pisał: Wierzę, że nie umarłaś, Polsko! Nie umarłaś! Zmartwychwstań. To niesamowite.Mówię to, ponieważ wiem, że papież Jan często przywoływał historię, może bardziej legendę, o św. Jacku – mnichu, który podczas najazdu Tatarów nie wiedział gdzie uciec. Idzie ten mnich do kościoła, bierze Najświętszy Sakrament i kiedy chce wybiec z kościoła, nagle głos mówi: Synku, chcesz zostawić Matkę? I dostrzega ogromną figurę. Mówi do niej: Matko, nie dam rady jej udźwignąć! – Spróbuj! – odpowiada głos. To była legenda, ale jakaż piękna! Słyszy głos: Weź mnie w ramiona! Chwyta, a figura nic nie waży. Ucieka i tak uchronił figurę Madonny. To była legenda, ale nieważne – była piękna – Jezus i Maryja.

Polacy bardzo dużo wycierpieli – nawet przez swoje położenie geograficzne. Mieli tyle trudności… Druga wojna światowa przyniosła straszne chwile. To, co przeżyli Polacy podczas II wojny światowej było kluczowe dla utwierdzenia w nich wolności, godności, autonomii.  Jako naród jest dla całego świata przykładem honoru. Dla całej rodziny ludzkiej. Chciałbym podziękować też, że podczas moich studiów teologicznych w Wenecji poznałem Polaka,  orionistę. Nie żyje już od wielu lat. Był moim wielkim przyjacielem. Powinniście wiedzieć to dziś, kiedy zbliża się kanonizacja. Mówię: jestem wdzięczny Włochom, Bergamo, że wydała takiego syna. Jestem z Wenecji, jestem wdzięczny memu miastu, które go przyjęło i kochało. Błogosławię Rzymian, którzy go też pokochali. Mocno pokochali Dobrego Papieża. Podkreślę, że lepiej o nim mówić „Papieża dobroci”. Jestem wdzięczny wszystkim i chcę, aby w Polsce wiedziano to, że jeśli dziś mamy kanonizację, to najpierw była beatyfikacja, którą zawdzięczamy Polsce.

Moi Najdrożsi bracia i siostry z Polski, pozdrawiam Was serdecznie z sympatią i nadzieją! Chciałbym Wam przekazać taką wskazówkę: biskup, który kochał i wychowywał młodego kapłana Angelo Giuseppe Roncalli’ego, zmarł w wieku 57 lat na raka – tą samą chorobę, która później uśmierciła też jego sekretarza. Niedługo przed śmiercią powiedział: „Księże Angelo, jesteś przełożonym w seminarium. Proszę cię, abyś powiedział to młodym, którzy chcą zostać księżmi: aby zostać księdzem, trzeba myśleć wzniośle, patrzyć wysoko i daleko”. Mówię Wam, przyjaciołom z Polski, nie tylko tym, którzy aspirują do bycia księdzem, ale Wam wszystkim, Polakom – chrześcijanom i katolikom, synom bogatej tradycji. Mówię Wam: aby być Polakiem na świecie, myślcie wzniośle, patrzcie wysoko i daleko!

To jest moja pierwsza prośba, którą przesyłam jako miłujący brat, jako stary dziadek, jeśli tak chcecie. Z miłością brata, z apostolskim duchem, klękajcie przed dwoma świętymi: papieżem Janem i Papieżem Janem Pawłem II, ojcami Kościoła, naszymi orędownikami w niebie. Niech nas wszystkich prowadzą skutecznie do tego, abyśmy myśleli wzniośle, wiecznie, widzieli wszystko w perspektywie wieczności. Kroczmy drogą błogosławieństw. My także możemy być świadkami wiary, nadziei i miłości – nawet my możemy być małymi, ale hojnymi dobrodziejami ludzkości na Ziemi. Chcemy bardzo serdecznie podziękować Eminencji za poświęcony nam czas. Życzymy zdrowia oraz tego, aby jako nowy kardynał, mógł nadal owocnie służyć Kościołowi Chrystusowemu.

Materiał otrzymany dzięki uprzejmości Urzędu Miasta w Białymstoku.

drukuj