D. Tarczyński: To nie jest tak, że do Polski przyjeżdża premier Belgii czy innego państwa z Ursulą von der Leyen i robią to dlatego, że kochają Polskę. Oni chcą ubić interes polityczny
To nie jest tak, że do Polski przyjeżdża premier Belgii czy innego państwa z Ursulą von der Leyen i robią to dlatego, że kochają Polskę. Oczywistym jest to, iż chcą ubić interes polityczny. To też widać w Parlamencie Europejskim, w którym my walczymy z szaleństwem ideologicznym, bo nowe podatki są efektem szaleństwa związanego np. z Zielonym Ładem. Nowe podatki są tego efektem, dlatego iż najsilniejsza branża motoryzacyjna jest oczywiście w Niemczech. Wiele bardzo znanych niemieckich marek przez lata były najsilniejszą gałęzią niemieckiej gospodarki i motoryzacji w Europie. Niestety, przez szaleńczą politykę Niemiec, także związaną z migracją, doszło do poważnego kryzysu, tzn. Niemcy przeżywają poważny kryzys i zwolnienie gospodarki – oznajmił Dominik Tarczyński, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
W trakcie wydarzenia poinformowano, że Polska już w przyszłym tygodniu otrzyma 137 miliardów euro funduszy unijnych. Cała sytuacja pokazuje, że jedynym kamieniem milowym, jaki Polska miała spełnić, było ponowne objęcie władzy przez Platformę Obywatelską.
– Absolutnie nie jestem zdziwiony tymi deklaracjami, bo wszyscy wiemy, że jedynym kamieniem milowym, który był przeszkodą i warunkiem do spełnienia, aby pieniądze zostały odblokowane dla Polski, to był wybór Donalda Tuska i jego partii. Wszyscy przedstawiciele Platformy Obywatelskiej bardzo jasno mówili o tym, iż te pieniądze będą zamrożone, dopóki nie wygrają. Wygrali wybory, a więc pieniądze podobno mają być odmrożone, ale aby wiedzieć czym one są, to trzeba sobie powiedzieć bardzo jasno, że w dużej części są to pożyczki, które trzeba będzie zwrócić – wskazał Dominik Tarczyński.
Odblokowanie Polsce pieniędzy jest korzyścią dla Niemiec, ponieważ te jeszcze na nas zarabiają. Za czasów poprzedniej kadencji Platforma Obywatelska wspierała niemieckie firmy. Po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość stawiano na rozwój polskiej gospodarki i przedsiębiorczości.
– Chciałbym się powołać na artykuł Gazety Wyborczej z 2010 roku. Konrad Niklewicz napisał wtedy, że Niemcy odzyskują 85 eurocentów z każdego euro wypłacanego przez nich do Polski. Oznacza to, że przetargi, które były ogłaszane, maszyny i urządzenia, które były kupowane lub używane do budowy dróg, infrastruktury czy jakichkolwiek działań finansowanych z Unii Europejskiej, były to w czasach Platformy Obywatelskiej w dużej części firmy niemieckie. Fundamentalną różnicą między rządem Prawa i Sprawiedliwości a Platformy Obywatelskiej było to, że my stawialiśmy na rozwój polskiej gospodarki poprzez polską przedsiębiorczość – powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Dominik Tarczyński zauważył, że wizyta w Polsce premiera Belgii i przewodniczącej Komisji Europejskiej nie jest związana z sympatią do naszego kraju, a tylko i wyłącznie z interesami. Dodatkowo zapowiedziano nowe podatki związane z samochodami spalinowymi. Na początku przyszłego roku ma pojawić opłata rejestracyjna dla wszystkich użytkowników samochodów spalinowych. W 2026 roku ma wejść w życie podatek od posiadania samochodów spalinowych. Jest to jeden z kamieni milowych związanych z Krajowym Planem Odbudowy.
– To nie jest tak, że do Polski przyjeżdża premier Belgii czy innego państwa z Ursulą von der Leyen i robią to dlatego, że kochają Polskę. Oczywistym jest to, iż chcą ubić interes polityczny. To też widać w Parlamencie Europejskim, w którym my walczymy z szaleństwem ideologicznym, bo nowe podatki są efektem szaleństwa związanego np. z Zielonym Ładem. Nowe podatki są tego efektem, dlatego iż najsilniejsza branża motoryzacyjna jest oczywiście w Niemczech. Wiele bardzo znanych niemieckich marek przez lata były najsilniejszą gałęzią niemieckiej gospodarki i motoryzacji w Europie. Niestety, przez szaleńczą politykę Niemiec, także związaną z migracją, doszło do poważnego kryzysu, tzn. Niemcy przeżywają poważny kryzys i zwolnienie gospodarki. Właśnie stąd wziął się pomysł, aby zdobyć się na pozyskanie taniej siły roboczej z państw trzecich, ale okazało się, że migranci, których Angela Merkel zaprosiła, nie chcą pracować. W takim razie trzeba wymyślić nowy sposób na to, aby znaleźć nowy rynek, a że Europa jest nasycona niemieckimi samochodami, pralkami, to ten rynek jest już tak nasycony, że trzeba było wymyśleć nowy produkt, ale najlepiej, żeby był podlany ideologią, którą da się wytłumaczyć – akcentował gość „Aktualności dnia”.
Ideologie ekologiczne, które są nam narzucane przez Unię Europejską, są wymysłem Niemiec. W ostatnich latach niemiecka gospodarka podupadła, a co za tym idzie, trzeba było wymyślić coś, dzięki czemu na nowo będzie prężnie funkcjonować.
– Wymyślono sobie, że będziemy walczyć o dobro planety, pomimo że poziom zanieczyszczenia planety przez Unię Europejską to jest niecałe siedem procent. Chiny, Rosja oraz inne giganty w ogóle na to nie patrzą, robią swoje i się rozwijają. Niemcy mówią, iż nie mają, gdzie sprzedawać swojego sprzętu, to muszą to zrobić, usprawiedliwiając swoje decyzje i będą robić samochody elektryczne. Samochody elektryczne to jest nowy produkt i trzeba będzie przyjąć nowe prawo, które będzie wzywać do wymian samochodów spalinowych (…). To jest przełożenie ideologii, z którą my jako delegacja Prawa i Sprawiedliwości walczymy w Parlamencie Europejskim. To jest sposób na drenowanie naszych pieniędzy, na zmuszanie nas do tego, co mamy jeść, czym mamy jeździć. Ideologia ta jest związana z rynkiem. Problem polega na tym, że w Polsce już w grudniu przychody z podatku VAT spadły o rekordowe 30 procent. My, kiedy rządziliśmy, zapewniliśmy bezrobocie na poziomie trzech procent, najniższe w Unii Europejskiej, w grudniu to było już 5,1 procent, a w styczniu 5,4 procent. W Polsce bezrobocie rośnie, wpływy z podatku VAT spadają, pożycza nam się pieniądze, które będziemy musieli oddać, a Niemcy będą z tego zarabiać, bo taka była praktyka. Pożyczki są ważne, ale ważne jest także to, co się z nimi zrobi. Jeżeli praktyka Platformy Obywatelskiej się powtórzy, to nie zarobią polskie firmy, tylko większość będzie wracać do Niemiec – stwierdził Dominik Tarczyński.
Całą rozmowę z Dominikiem Tarczyńskim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl