Śląsko-dąbrowska „Solidarność” zrezygnowała z członkostwa w radzie i komitecie „Programu dla Śląska”. D. Kolorz: Nie będziemy dłużej czekać i firmować czegoś, co nie jest wykonywane przez stronę rządową
Śląsko-dąbrowska „Solidarność” wycofała się z rady i komitetu Programu dla Śląska. Powodem jest brak realizacji przewidzianych inwestycji. Związek skierował już pismo w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego i Jarosława Wieczorka, wojewody śląskiego.
Śląsko-dąbrowska „Solidarność” zapowiedziała przeprowadzenie akcji informacyjnej wśród swoich członków i mieszkańców regionu o przyczynach fiaska programu. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, przypomniał, że już w 2021 roku delegaci związku krytycznie ocenili realizację programu i dali rządowi czas na jego reaktywację. Dodał, że do dzisiaj nie zostało to zrobione.
– Zdecydowana większość kluczowych inwestycji, które miały kreować nową wizję gospodarczą Śląska i nowe miejsca pracy, nie jest realizowane. Jedynie pozytywnie można ocenić program w sferze infrastruktury. Nam zależało przede wszystkim na zapisach programu, które miały tworzyć nowe miejsca pracy. Niestety te inwestycje nie są prowadzone. Nawet słynna Izera jest „głęboko w lesie”. Nie będziemy dłużej czekać i firmować czegoś, co nie jest wykonywane przez stronę rządową – powiedział Dominik Kolorz.
Rząd przyjął program dla Śląska w grudniu 2017 r. Był on częścią Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Celem projektu było m.in. przyspieszenie transformacji gospodarczej regionu, inwestycja w kapitał ludzki oraz poprawa jakości powietrza.
Szacunkowa wartość przedsięwzięć w ramach programu to 62 mld złotych.
RIRM