Wciąż nie ma ugody między rządem i górnikami
Wciąż nie ma porozumienia między rządem i protestującymi górnikami. Osią sporu pozostaje termin całkowitego odejścia od węgla. Nic nie wskazuje na to, że górnicy zrezygnują z zapowiadanego na dziś protestu w Rudzie Śląskiej. Do tej pory wynegocjowano m.in. gwarancję pracy do emerytury dla pracowników dołowych.
Kolejne godziny spędzone przy negocjacyjnym stole. Kolejny raz nie ma porozumienia. Jest za to krok naprzód. I to ważny krok. Żaden górnik nie zostanie bez pomocy.
– Zagwarantowaliśmy praktycznie wszystkim pracownikom dołowym prace aż do emerytury. Udzieliliśmy również gwarancji pracownikom zakładu przeróbki mechanicznej – powiedział Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
Rząd i strona społeczna chcą niemieckiego modelu transformacji energetycznej. Oznacza to, że cały proces wygaszania węgla zostanie rozłożony na wiele lat. Sporny pozostaje termin graniczny.
– Nie jest nam łatwo. Nie było łatwo dzisiaj dojść do porozumienia, jeśli chodzi o harmonogram samej transformacji na osi czasu – podkreślił Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.
Kończymy dzisiejsze rozmowy ze stroną społeczną w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Jutro wracamy do rozmów od godz. 14.00. Dziękuje wszystkim, którzy brali udział w spotkaniu za uczciwą, otwartą i szczerą rozmowę na temat górnictwa w PL. pic.twitter.com/AKRdiF13mX
— Artur Soboń (@sobonartur) September 22, 2020
Strona społeczna chciała odejścia od węgla w 2060 roku. Strona rządowa 10 lat wcześniej. Obok daty granicznej w trakcie rozmów ma zostać wynegocjowany horyzont czasowy działania poszczególnych kopalń. Potrzebne jest stworzenie szczegółowej osi czasu dla polskiej transformacji energetycznej.
– Aby uwzględnić i uwarunkowania ekonomiczne, i uwarunkowania techniczne, i uwarunkowania społeczne – zaznaczył Artur Soboń.
Górnicy wciąż obawiają się, że na Śląsku zabraknie pracy.
– Problemem jest to, żeby pod względami szczególnie społecznymi ustalić takie daty wygaszania, żeby one nie spowodowały sytuacji strukturalnego bezrobocia w niektórych miastach – powiedział Dominik Kolorz.
Taki problem jako pierwszy może dotknąć Rudę Śląską, gdzie znajdują się trzy kopalnie wchodzące w skład kopalni „Ruda”. Są to Bielszowice, Halemba i Pokój. Nie udało się wypracować porozumienia, dlatego nic nie wskazuje na to, by w mieście nie odbyła się zapowiadana wcześniej manifestacja w obronie kopalń.
– Pewnie będzie duża demonstracja. Kilka, kilkanaście tysięcy ludzi, mieszkańców Rudy Śląskiej – zaznaczył przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
Manifestację w Rudzie Śląskiej zaplanowano na godz. 16.00. Wcześniej, bo w południe, ma ruszyć kolejna runda rozmów o przyszłości górnictwa.
TV Trwam News