Federalistyczne szaleństwo. Przewodnicząca KE nie wyklucza zmiany traktatów

Przewodnicząca Komisji Europejskiej głośno mówi o odejściu od zasady jednomyślności w Radzie Europejskiej. Taki postulat przedstawiła, podsumowując konferencję w sprawie przyszłości Europy. Ursula von der Leyen nie wyklucza zmiany traktatów, przed czym już teraz przestrzega 13 unijnych państw, w tym Polska.

Konferencja w sprawie przyszłości Europy to seria debat poświęconych przebudowaniu Unii. Z udziału w tych rozmowach wycofała się wcześniej grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów , do której należy Prawo i Sprawiedliwość. Był to protest wobec formy dyskusji wykluczającej tych, którzy w swoich poglądach mocno odbiegają od urzędników z Brukseli. Czas pokazał, że to, co zostało wypracowane, to kolejne kroki w stronę federalizacji. Potwierdzają to słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej.

– Zawsze mówiłam, że zasada jednomyślności w głosowaniach dotyczących niektórych kluczowych obszarów po prostu nie ma już sensu – podkreśliła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Chodzi o jednomyślność w Radzie Europejskiej, gdzie każde państwo jest reprezentowane przez swojego przedstawiciela: prezydenta lub szefa rządu. Dla Polski utrzymanie zasady jednomyślności ma znaczenie fundamentalne, o czym przekonywał premier RP Mateusz Morawiecki.

– Musi być jednomyślność w obszarach, których w traktacie lizbońskim i we wcześniejszych traktatach kompetencje nie zostały przekazane w sposób wyłączny UE – zaznaczył premier RP.

To jednak wcale nie zniechęca przewodniczącej Komisji Europejskiej i tych polityków, którzy opowiadają się za odejściem od jednomyślności. Wszystkie postulaty, jakie zostały zgłoszone w trakcie konferencji o przyszłości Europy, czyli np. przyspieszenie pakietu „Fit for 55”, Ursula von der Leyen chce osiągnąć w najszybszy możliwy sposób.

– Albo korzystając w ramach tego, na co pozwalają nam traktaty, albo możemy zmienić traktaty, jeżeli zaistnieje taka potrzeba – stwierdziła przewodniczącej Komisji Europejskiej.

Zwolennikiem szybszej integracji wewnątrz Unii i odejścia od zasady jednomyślności jest poseł Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej. Twierdzi, że dziś z prawa weta korzystają ci, którzy „współpracują z Putinem”. Wymienił premiera Węgier, Victora Orbana.

– Odejście od jednomyślności sprawi, że będziemy sprawniejsi, także wobec zagrożenia zewnętrznego, a tym zagrożeniem jest Rosja – dodał Adam Szłapka.

Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego, przekonywał, że propozycja przewodniczącej Komisji Europejskiej jest warta przedyskutowania,  bo dziś Unia ma niesprawny mechanizm decyzyjny.

– Unia działa zbyt wolno, zbyt opieszale, zbyt długo proces decyzyjny jest w Unii konsultowany. Gdyby odejść od tej zasady, wiele decyzji można byłoby przyspieszyć – wyjaśnił rzecznik PSL.

Politolog dr Aleksander Kozicki podkreślił, że wiązanie zagrożenia ze strony Rosji z potrzebą odejścia od jednomyślności jest nieuzasadnione. W całym tym postulacie chodzi przede wszystkim o budowę superpaństwa.

– Zasada jednomyślności jest jedyną barierą oddzielającą państwa narodowe od państwa federalnego (…). Większościowe głosowanie i decyzje większościowe to dyktat państw silnych – zauważył politolog.

I właśnie tego chce uniknąć łącznie 13 państw, w tym Polska. We wspólnym dokumencie Warszawa, ale też: Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia, Słowenia i Szwecja – w odpowiedzi na ustalenia konferencji o przyszłości Europy – ostrzegają przed nieprzemyślanymi i przedwczesnymi próbami zmiany unijnego traktatu.

TV Trwam News