Minister postąpił zachowawczo

Z mecenasem Bogdanem Borkowskim, pełnomocnikiem rodziny Olewników,
rozmawia Paweł Tunia

Postawa MSWiA jest zaskakująca. Organ państwa utrudnia prokuraturze
wyjaśnienie sprawy, która toczy się już od 9 lat. Jak reaguje rodzina i
pełnomocnicy?

– Oceniamy to bardzo źle. Chciałbym wyjaśnić, że nie
była to decyzja ministra lub osoby działającej w imieniu ministra, lecz na
poważny wniosek prokuratury była odpowiedź kierownika biura informacji
niejawnej. Trochę mnie to dziwiło, tak jakby minister uciekł od tego ważnego
tematu, a odpowiedzi udzielił kierownik biura. Tu była potrzeba działania
ministra. Można powiedzieć, że minister zachował się bardzo zachowawczo.
Potrzebna jest decyzja ministra, a nie odpowiedź kierownika biura. Wniosek
komisji powinien wpłynąć do tego, kto nadał klauzulę tajności, a w tym wypadku
to minister spraw wewnętrznych, i do tego organu był także kierowany wniosek
przez prokuratora z Gdańska.

Jak resort odpowiedział na wniosek prokuratury o odtajnienie danych
policjantów?
– W odpowiedzi odmownej powołano się na dobro policji.
Dobro policji jest oczywiście wartością, ale nie może stać ponad celem, jakim
jest wykrycie prawdy materialnej dotyczącej wykrycia przestępstwa. Dobro policji
musi być poświęcone na rzecz wyższego dobra, jakim jest właśnie dotarcie do
prawdy materialnej. Również ekspert komisji mówił, że przecież można w taki
sposób przeprowadzić konfrontacje, że w aktach nazwiska nie zostaną ujawnione.
Chodzi o to, by nazwiska tych policjantów wykonujących pracę operacyjną nie były
powszechnie dostępne. Są oni funkcjonariuszami, którzy w dalszym ciągu pełnią
służbę. Ale jednak mimo zastrzeżeń resortu konfrontacja może się odbyć. Można
tak ją zorganizować i pozostawić taką informację w aktach, że te personalia będą
ukryte dla stron procesowych.

Wniosek skierowała prokuratura. Czy ministerstwo mogło jej odmówić,
miało do tego prawo?

– W tej sytuacji nie można mówić o jakiejś
podległości. Minister nie podlega prokuratorowi, nie ma tu żadnej podległości
służbowej. Każdy obywatel i każdy organ na wniosek sądu, prokuratury, organów
ścigania musi ujawnić informacje, złożyć zeznania, chyba że powoła się na
okoliczności wyłączające, takie jak na przykład dobro państwa. Takie wyłączenia
w prawie istnieją. Jednak w moim przekonaniu, w tym przypadku bardzo ułomnie
powołano się na dobro policji. W sytuacji, kiedy chodzi o wykrycie prawdy
materialnej i czynność procesową, jaką jest konfrontacja, to taka decyzja jest
bez sensu, a co najmniej ktoś się nad tym nie zastanowił. Oczywiście dane
funkcjonariuszy operacyjnych są chronione, ale trzeba zważyć, po pierwsze, jakie
dobro się chroni, a po drugie, minister spraw wewnętrznych nie powinien cedować
sprawy na dyrektora biura informacji niejawnej, tylko zająć stanowisko i podjąć
decyzję. Tymczasem postąpiono jak w standardowej sprawie: na pytanie, czy można
ujawnić dane funkcjonariusza, który prowadził pracę operacyjną, odpowiedziano,
że nie, nie można. Eksperci komisji byli zaskoczeni i podkreślili, iż są różne
możliwości przedstawienia tych danych i dopuszczenia do konfrontacji.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl