Premier League. The Reds zwycięzcy siódmy raz z rzędu
Piłkarze Liverpoolu pokonali przed własną publicznością Sunderland 2:1, odnosząc siódme z rzędu zwycięstwo w angielskiej ekstraklasie. Dzięki temu ekipa z miasta Beatlesów awansowała na drugie miejsce w tabeli. Jednak trzeci Manchester City ma, aż dwa zaległe mecze.
Pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Steven Gerrard, który bezbłędnie wykonał rzut wolny. W 39 min Anglik przepięknym uderzeniem w samo okienko nie dał żadnych szans Vito Mannone. Kilka minut później prowadzenie podwyższył nie zawody Daniel Sturridge. Kiedy wydawało się, że Liverpool chce zafundować kolejnemu rywalowi pogrom, gracze gospodarzy jakby odpuścili.
To szybko mogło się na nich zemścić. W 71 min po zgraniu ze skrzydła potężnie z 16 metrów uderzył Lee Cattermole, gospodarzy uratowała poprzeczka, a dobitka Ki była niecelna. Drugi raz Koreańczyk już się nie pomylił. Jak się później okazało jego trafienie z 76 min zmniejszyło rozmiary porażki gości, chociaż w ostatnich minutach „The Reds” bronili się dość rozpaczliwie, ale udało im się ostatecznie sięgnąć po trzy punkty.
Liverpool ma cały czas realne szanse na sięgnięcie po pierwsze od 24 lat mistrzostwo kraju. W ostatnich siedmiu kolejkach czeka go m.in. pojedynek z Chelsea oraz Manchesterem City, oba przed własną publicznością.
W innym dzisiejszym spotkaniu West Ham United po bramkach Marka Noble z karnego w 26 min i trafieniu samobójczym James’a Chester’a w 54min pokonał Hull City dla którego honorowe trafienie zanotował Nikica Jelavic w 48min.
Sport/RIRM/PAP