Trwa protest górników w JSW. Negocjacje nadal bez przełomu
Nadal nie ma przełomu w sprawie przyszłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Prezes Jarosław Zagórowski nie zamierza ustąpić, a górnicy nasilają strajki. Prowadzą protest głodowy i strajk okupacyjny.
Przed godz. 6 rano minęła dziesiąta godzina rozmów strajkujących związków z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Rozmowy dotyczą kwestii, co do których nie udało się porozumieć w protokole uzgodnień i rozbieżności podpisanym przed tygodniem. Wiążące decyzje mogą zapaść najwcześniej w przyszły wtorek, gdy zbierze się rada nadzorcza spółki.
Górnicy już trzeci tydzień walczą o swoje prawa, które – jak wskazują – odebrał im obecny prezes Jarosław Zagórowski. Pracownicy chcą jego odwołania. Oskarżają go o doprowadzenie spółki do fatalnej sytuacji finansowej.
– Wszyscy jesteśmy w stanie sobie czegoś odmówi, pewne kwestie zawiesić, bo jest różnie. Tak jak w każdej rodzinie. Są tłuste lata, są chude, ale tutaj pieniądze zostały wyprowadzone w ten, a nie inny sposób i teraz sięga się do naszych kieszeń. A my przede wszystkim walczymy o pracę, o to żebyśmy mieli pracę, żebyśmy miały pracę, żebyśmy mogły spokojnie spać – powiedziała Bogusława, pracowała w rozgłośni zakładowej, żona emerytowanego górnika.
Na Śląsku bardzo często jest tak, że w kopalniach pracują całe rodziny, kobiety, ich mężowie, ojcowie, a nawet dzieci. Upadłość branży doprowadziły do katastrofalnych skutków. Prace straciłoby wiele tysięcy osób, a co za tym idzie, pozostali by oni bez środków do życia. Górnicy nie tracą jednak nadziei i liczą, że sytuacja branży się poprawi.
– Nie wiem co będzie. Myślę, że wygramy. Tylko nie wiem po co, po takich ciężkich bojach – powiedział Mirosław, były ratownik górniczy.
Z każdym dniem jest coraz trudniej. Dlatego protestujących wspierają ich rodziny i mieszkańcy Śląska, którzy licznie przybyli wczoraj przed siedzibę JSW. Przynoszą jedzenie oraz ciepłe koce. Swoją obecnością dodają górnikom otuchy.
– Pamiętam strajki w 88 roku (…). I widzę, że historia zatoczyła koło. Jest mi bardzo przykro, bo wtedy walczyliśmy o wolną Polskę, a dzisiaj jak widzimy tej wolności nie ma – powiedziała Elżbieta.
Z górnikami solidaryzują się niemal wszystkie branże. Pamiętają o nich także samorządowcy.
– W słusznej sprawie walczą. Łączę się z nimi w bólu, w cierpieniu i dlatego tutaj jestem. Wspieram ich całym sercem, całą swoją siłą i modlitwą – powiedział Mirosław Lęga, radny miasta Jastrzębie Zdrój.
Górnicy nie mogli jednak liczyć na pomoc policji. Funkcjonariusze na początku tygodnia brutalnie rozpędzali manifestujących górników. W środku zimy użyli armatek wodnych. Strzelali także z broni gładkolufowej. Jak opowiadają obecni na manifestacji górnicy- dochodziło nawet do drastycznych scen.
– Takie jest moje zdanie, że musieli paru wyciągnąć z tego tłumu żeby pokazać swoją siłę. I tak jak mówiłem, stawiał się, dostał pałą po nogach, wykręcili mu nogi, wciągnęli go, i jak mówiła większość ludzi: patrzcie jak po nim skaczą – powiedział jeden z uczestników protestu.
Na wtorek w Warszawie zaplanowano posiedzenie Rady Nadzorczej JSW. Podczas spotkania ma się rozpocząć zapowiadany przez resort skarbu audyt kosztów spółki. Tymczasem Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał, że strajk górników jest nielegalny i zakazał jego prowadzenia. Związkowcy zastanawiają się nad dalszymi działaniami ws. protestu.
TV Trwam News