S. Kaleta: H. Gronkiewicz-Waltz ma obowiązek wyjaśnić swój udział w aferze reprywatyzacyjnej

Pani prezydent Warszawy ma obowiązek zgodnie z ustawą, ale również obowiązek wobec warszawiaków, wobec opinii publicznej, by wyjaśnić swój udział w aferze reprywatyzacyjnej – powiedział w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam Sebastian Kaleta. Były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, a obecnie członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, podsumował dotychczasowe ustalenia prac komisji. 

Zeznania świadków i dokumenty, które posiada komisja weryfikacyjna, pokazują, że Hanna Gronkiewicz Waltz ma się z czego tłumaczyć opinii publicznej – zwrócił uwagę Sebastian Kaleta.

– Świadkowie, którzy zeznawali w tej sprawie od poniedziałku, dokumenty, które prezentowaliśmy podczas rozpraw, jasno wskazują na to, że pani prezydent ma się z czego tłumaczyć. Świadkowie jasno wskazywali, że ośrodek decyzyjny przy wątpliwych i kontrowersyjnych reprywatyzacjach nie spoczywał autonomicznie na tych urzędnikach, tylko był znacznie wyżej – na poziomie gabinetu pani prezydent – zaznaczył polityk.

Z zeznań Marcina Bajko, byłego dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami, jasno wynika, że prezydent stolicy miała pełną wiedzę na temat działań reprywatyzacyjnym w Warszawie – akcentował członek komisji weryfikacyjnej.

– Pan Bajko, co jest istotne, złożył oświadczenie przed odpowiedzią na pytania, że od początku pani prezydent o wszystkim wiedziała. Spotykał się z nią w ciągu jego pracy jako dyrektora 600 razy na oficjalnych protokołowanych, z czego 1/3, czyli ok. 200 dotyczyło reprywatyzacji. Mówił, że był w kontakcie z panią prezydent na bieżąco i to jasno pokazuje, że pani prezydent wiedziała w swojej codziennej pracy, jak przebiega proces reprywatyzacji – wskazywał gość „Polskiego punktu widzenia”.

Były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości podkreślił, że w przypadku budynków w Warszawie, które należały do rodzin żydowskich, nie ma obecnie prawowitych spadkobierców. W takich przypadkach nieruchomości przejmuje Skarb Państwa – dodał.

– Nieruchomości, które należały do rodzin żydowskich w Warszawie, w większości były nieruchomościami, których właścicielami przedwojennymi było bardzo dużo osób jednocześnie, czyli byli współwłaścicielami. Wiele z tych osób rzeczywiście zmarło razem z rodzinami w Holokauście. Obowiązujące przepisy wtedy, jak i dzisiaj, wskazują, że w takich sytuacjach dziedziczy po takich osobach Skarb Państwa – tłumaczył polityk.   

W przypadku nieruchomości przy Twardej 8/10 kuriozalny jest fakt, że miasto Warszawa podjęła decyzję o likwidacji znajdującego się tam gimnazjum tylko dlatego, że roszczenia do tych budynków zgłosił człowiek, który ma tylko kilkanaście procent udziałów w roszczeniu – powiedział Sebastian Kaleta.  

– Najbardziej kuriozalne w sprawach Twardej 8/10 jest to, że pojawia się pan Maciej M., który znalazł jednego z tych wielu spadkobierców, który miał prawo do 1/8 tej nieruchomości, czyli do bardzo małej części i na tej podstawie miasto podjęło decyzję, że likwiduje gimnazjum[…]. Miasto podejmuje uchwałę o likwidacji szkoły w sytuacji, kiedy osoba, która stara się o te działki, ma tylko kilkanaście procent udziałów w roszczeniu, czyli tak naprawdę nie ma możliwości reprywatyzacji, a miasto likwiduje szkołę – zauważył gość „Polskiego punktu widzenia”.

Członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie podkreślił, że komisja współpracuje na bieżąco z prokuraturą. Bardzo prawdopodobne, że w sprawie reprywatyzacji pojawią się wnioski do prokuratury – dodał.

– Po zakończeniu postępowania komisja będzie mogła również obok decyzji, którą podejmie, kierować stosowne wnioski do innych organów państwa. Być może w tej sprawie takie wnioski do prokuratury zostaną skierowane, natomiast komisja akurat w tej sprawie współpracuje z prokuraturą na takiej zasadzie, że prokuratura przesyła dokumenty, które są niezbędne komisji do pracy, a w tej sprawie prowadzi śledztwo, w którym szereg osób ma postawione zarzuty, więc tak naprawdę nasze działania w tym momencie się uzupełniają i jestem przekonany, że również pod kątem prawa karnego kolejne wątki tej sprawy ujrzą światło dzienne – podsumował były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.

RIRM