Prezydent podpisał nowelizację ustawy o finansach publicznych

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o finansach publicznych. Tym samym pozwolił rządowi na podniesienie deficytu i zawieszenie tzw. pierwszego progu ostrożnościowego, gdy relacja długu publicznego do PKB przekracza 50 proc.

Próg ten został przekroczony już na koniec 2012 r., dlatego rząd Donalda Tuska skorzysta z możliwości podpisanej przez prezydenta ustawy jeszcze w tym roku i za pomocą nowelizacji budżetu podniesie deficyt z 35,6 mld zł do ponad 51 mld zł.

Nowelizacją tegorocznego budżetu zajmie się dziś Rada Ministrów. Powodem jest niedoszacowanie przez ministra finansów Jacka Rostowskiego wpływów budżetowych. W tegorocznym budżecie zabraknie około 24 mld zł.

Ubytek ten będzie można pokryć poprzez zwiększenie budżetu o 16 mld zł oraz cięcia w poszczególnych resortach, które mają przynieść ok. 8,5 mld zł.

Ekonomista poseł Zbigniew Kuźmiuk zwraca uwagę, że minister finansów Jacek Rostowski doprowadził do sytuacji w której podwyższenie deficytu budżetowego stało się nieuchronne. Konsekwencją tego będzie jeszcze większe zadłużanie się Polski.

– Jeżeli w połowie roku minister przyznaje się do tego, że w całym roku zabraknie mu najprawdopodobniej 30 miliardów złotych wpływów podatkowych, to w zasadzie jest to katastrofa. Z tej sytuacji nie było specjalnie innego wyjścia. Trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby rząd zaproponował cięcia wydatków na 30 miliardów i to w drugiej połowie roku, kiedy spora część pieniędzy jest już wydana. Stąd też, to podwyższenie deficytu budżetowego jest nieuchronne. Cięcia wydatków na 8,5 miliarda złotych będą bardzo dokuczliwe. To wszystko spowoduje, że summa summarum podwyższy się i deficyt sektora finansów publicznych i w konsekwencji dług publiczny. W przyszłości nasze dzieci i wnuki będą musiały spłacić wyższy dług. Będziemy płacili, za tę już blisko sześcioletnią niefrasobliwość rządu Donalda Tuska i ministra Rostowskiego – akcentuje poseł Zbigniew Kuźmiuk.

RIRM

drukuj