PO ukarze swoich europosłów głosujących za sankcjami UE dla Polski?
Zarząd Platformy Obywatelskiej ma rozmawiać o konsekwencjach dla swoich europosłów, którzy głosowali za sankcjami Unii Europejskiej dla Polski. Dyskusja w tej sprawie ma się odbyć na posiedzeniu zarządu, pewnie w przyszłym tygodniu – zapowiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
W Radiu Plus polityk PO był pytany o formę konsekwencji. Odpowiedział, że nie wie, jaka ona będzie.
Parlament Europejski przyjął wczoraj skandaliczną rezolucję wzywającą polski rząd m.in. do przestrzegania postanowień o praworządności i natychmiastowego wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. PO podzieliła się w tej sprawie, a eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu.
Sześciu europosłów PO, którzy zagłosowali „za” to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Różna Thun.
W realne kary PO dla swoich polityków nie wierzy poseł Marek Suski.
– Obłuda kompletna, ponieważ sami wywołują tego rodzaju debaty, a nawet piszą projekty rezolucji, które mogą skutkować sankcjami dla Polski. Później się odcinają od tego i udają, że nie mają z tym nic wspólnego. To hipokryzja do granic Himalajów. Jaka będzie konkluzja? Podejrzewam, że tak, jak z gen. Janickim po katastrofie smoleńskiej. Osoba, która bezpośrednio brała udział w tym, co się wydarzyło, została później nagrodzona poprzez awans. Obawiam się, że tutaj będzie podobny mechanizm, czyli pogadają, a później się okaże, że ci państwo, którzy mieli odwagę zagłosować przeciwko Polsce, dostaną od Platformy jakąś nagrodę – uważa Marek Suski.
PE zaapelował też do polskiego rządu, by potępił uznany przez liberałów za „ksenofobiczny i faszystowski” Marsz Niepodległości. Europosłowie PO w skandalicznych słowach na forum PE wypowiadali się o dziesiątkach tysięcy Polaków, którzy maszerowali dumni z niepodległości.
Tymczasem szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że w związku z brakiem reakcji na mowę nienawiści na Marszu Niepodległości żąda dymisji premier Beaty Szydło i jej rządu. W innym wypadku w przyszłym tygodniu wspólnie z Nowoczesną i PSL-em mają złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności.
RIRM/PAP