MON zamierza kupić okręty dla Marynarki Wojennej
Ministerstwo Obrony Narodowej chce kupić okręty dla Marynarki Wojennej. W ogłoszonym przez resort przetargu duże szanse na zbudowanie łodzi podwodnych dla Polski mają Szwedzi. O sprawie napisał „Nasz Dziennik”.
Przez problemy z kontraktem z Airbus Helicopters maleją szanse na podpisanie umowy dotyczącej okrętów z francuskim koncernem DCNS.
W ramach programu „Orka” o wartości 10 mld zł Sztokholm zawarł już porozumienie o współpracy w wielu sektorach z polskim przemysłem zbrojeniowym.
Partnerem szwedzkiego Saaba ma być głownie Polska Grupa Zbrojeniowa. Sprawa czeka jednak na rozstrzygnięcie w ogłoszonym przez MON przetargu.
Projekt szwedzki nie jest taki oczywisty – mówił poseł Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Problemem jest dostarczenie pocisków manewrujących.
– Takimi pociskami dysponują w tej chwili tylko Stany Zjednoczone i Francja. Jeśli nie otrzymamy zgody ze strony rządu USA na sprzedaż pocisków Tomahawk, to ten projekt nie ma sensu. Okręt podwodny bez przycisków manewrujących nie ma dla nas istotnej wartości bojowej. On musi być uzbrojony w te pociski. Jeśli Stany Zjednoczone nie zgodzą się na sprzedaż Polsce, to szwedzki projekt nie ma racji bytu, a Francuzi mogą nam sprzedać tylko pociski manewrujące razem z okrętem. To powoduje, że sytuacja jest bardzo złożona – tłumaczył Michał Jach.
Szwedzkie okręty podwodne A26 miałyby być budowane w Polsce. Pierwszy nowy okręt mógłby wejść do służby w 2024 r.
RIRM