40 lat temu zmarł ks. abp Antoni Baraniak
W niedzielę obchodziliśmy 40. rocznicę śmierci księdza arcybiskupa Antoniego Baraniaka, współpracownika dwóch prymasów: Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego. W latach 50. ks. Arcybiskupa więziono w areszcie śledczym na warszawskim Mokotowie. Mimo brutalnego śledztwa, pozostał niezłomny i pokrzyżował komunistom plany osłabienia pozycji Kościoła w Polsce.
Ksiądz arcybiskup Antoni Baraniak to jeden z najbardziej zasłużonych, a jednocześnie najbardziej zapomniany bohaterski kapłan.
– Ten brak szerszej wiedzy w społeczeństwie Poznania o arcybiskupie Baraniaku wynika z jego osobowości. Bo to był niezwykle skromny człowiek, który praktycznie nic o sobie nie mówił, a zwłaszcza o tym swoim heroicznym okresie więziennym – mówi profesor Stanisław Mikołajczak z Akademickiego Klubu Obywatelskiego.
W latach 50. biskup Baraniak był aresztowany. Komunistyczne władze torturami, głodzeniem i biciem chciały wymusić na nim zeznania pozwalające na zorganizowanie pokazowego procesu przeciwko internowanemu w tym czasie prymasowi Wyszyńskiemu.
– Wszędzie – na Węgrzech, w Chorwacji i w Czechach doszło do procesów prymasów, do procesów pokazowych, w których udowadniano im niepopełnione winy: zdradę narodu, zdradę stanu, działanie przeciwko własnym narodom. I to kompromitowało Kościół i tych prymasów, osłabiło Kościół na wiele lat – tłumaczy doktor Jolanta Hajdasz, reżyser filmu „Żołnierz Niezłomny Kościoła” o życiu arcybiskupa Baraniaka.
W Polsce takiego procesu nie udało się zorganizować. Ogromna w tym zasługa biskupa Baraniaka. Ksiądz arcybiskup w stalinowskim więzieniu wytrzymał aż 27 miesięcy.
– Został aresztowany i poddany naprawdę ciężkim torturom – z wyrywaniem paznokci, z okaleczaniem, z trzymaniem w zimnie, w fekaliach – podkreśla prof. Stanisław Mikołajczak.
Z przesłuchań biskupa Baraniaka zachowało się ponad 140 protokołów.
– W jakich warunkach wtedy przebywał, co z nim robiono, w jaki sposób z nim postępowano dowiadujemy się dopiero teraz – mówił ks. bp Zdzisław Fortuniak, biskup senior archidiecezji poznańskiej.
Ciężko chory arcybiskup Baraniak wolność odzyskał w 1956 roku. Umierającym opiekowała się doktor Małgorzata Kulesza- Kiczka.
– Widziałam dokładnie na plecach arcybiskupa dwie albo trzy (…) blizny – głębokie, płaskie, które musiały być zadane niewątpliwie jakimś narzędziem – podkreślała dr med. Małgorzata Kulesza-Kiczka.
Przez osiem lat Instytut Pamięci Narodowej prowadził śledztwo w sprawie znęcania się fizycznego i psychicznego nad arcybiskupem Antonim Baraniakiem. W 2011 roku śledztwo umorzono. Wznowiono je w czerwcu tego roku, bo pojawiły się nowe dowody. Jednocześnie ruszyła zbiórka podpisów pod listem otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie pośmiertnego odznaczenia arcybiskupa Baraniaka.
– Myślę, że nadanie mu Orderu Orła Białego jest absolutną oczywistością. I w tym wypadku zbieranie tych podpisów ma taki właśnie sens – podkreśla prof. Stanisław Mikołajczak.
Do kurii metropolitarnej w Poznaniu przesłano również 8 tysięcy podpisów w sprawie wszczęcia procesu beatyfikacyjnego księdza arcybiskupa Baraniaka. W rocznicę jego śmierci w katedrze poznańskiej była sprawowana Msza święta, której przewodniczył ksiądz biskup Zdzisław Fortuniak. W trakcie homilii mówił on o oczekiwaniu na cud, który dokonałby się za wstawiennictwem arcybiskupa Baraniaka.
– Z naszej strony poza wdzięcznością potrzebna jest modlitwa, także modlitwa o Boży znak – podkreślił ks. Biskup.
Po Eucharystii wierni mieli okazję do nawiedzenia grobu ks. arcybiskupa Baraniaka.
TV Trwam News/RIRM