US Open. Hurkacz wciąż na placu boju
Hubert Hurkacz pokonał Włocha Stefano Tavaglię i awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open. Przy prowadzeniu Polaka w czwartym gemie rywal zrezygnował ze względu na kontuzję. Teraz naszego tenisistę czeka pojedynek z faworyzowanym Marinem Ciliciem.
Miejsce w głównej drabince Hubert Hurkacz zapewnił sobie w zwycięskich eliminacjach. Teraz przyszła kolej na pojedynek z Włochem Stefano Travaglią. Rywal był w zasięgu, bo wyżej w światowym rankingu plasuje się Polak.
Hurkacz od początku sięgał po jeden ze swoich największych atutów. W kluczowych momentach cenne punkty zdobywał w polu serwisowym. Przy wyniku 2:1 i zagrywce Włocha nastąpił niecodzienny zwrot. Od 0:40 pięć kolejnych wymian padło łupem wrocławianina, który objął prowadzenie 3:1. Przeciwnik nie wytrzymał presji. Popełniał proste błędy. Udane zagrania przeplatał z podwójnym błędem serwisowym. Po zepsutym bekhendzie Travaglii nasz zawodnik stanął przed szansą na wygranie seta. Wykorzystał ją, kończąc akcję przy siatce wolejem (6:2).
Drugą partię Polak rozpoczął od utraty podania. To wcale go nie podłamało. Hurkacz gonił wynik, ale brakowało umiejętności. W grę wkradły się błędy i to one – w ostatecznym rozrachunku – zdecydowały o porażce naszego zawodnika 2:6. Z niepokojem oczekiwaliśmy powrotu obu tenisistów na kort. W trzecim secie znowu było dobrze, a żaden z panów nie pokusił się o przełamanie. Przy prowadzeniu 6:5 i równowadze 40:40 Travaglia posłał forhend w aut. To była druga szansa na wygranie seta przez wrocławianina; niewykorzystana, bo piłka wylądowała w korytarzu deblowym.
Ostatecznie to tie-break musiał wyłonić zwycięzcę trzeciej partii. Zawodnicy grali jak równy z równym, ale w decydującym momencie więcej zimnej krwi zachował Polak. Najpierw bekhend po linii, potem forhend i tablica wyników wyświetliła prowadzenie naszego tenisisty 2:1. W kolejnej odsłonie w ciągu 24 minut zawodnicy zdołali rozegrać ledwie trzy gemy. Wszystkie padały łupem Hurkacza. To było zbyt wiele dla Włocha, który – na skutek problemów ze zdrowiem – musiał wycofać się z dalszej rywalizacji.
Polak awansował do II rundy US Open. Tylko sensacja może dać mu kolejną wygraną. Zmierzy się bowiem z jednym z faworytów Marinem Ciliciem, z którym przegrał w tym roku w trakcie French Open.
* * *
US Open (USA), kort twardy, I runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska) – Stefano Travaglia (Włochy) 6:2, 2:6, 7:6(6), 3:0 i krecz
Sport.RIRM