fot. PAP/EPA

Piłka nożna. Dwa gole R. Lewandowskiego; zwycięstwo FC Barcelony

Obchodzący w niedzielę 34. urodziny Robert Lewandowski strzelił dwa gole dla Barcelony – swoje pierwsze w La Liga. Jego zespół w 2. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy pokonał na wyjeździe Real Sociedad San Sebastian (4:1). 


„Jestem na pewno zadowolony i dumny. Ze zwycięstwa i oczywiście pierwszych bramek dla Barcelony. To świetne uczucie. W pierwszej połowie nie wszystko wyglądało idealnie, ale w drugiej wrzuciliśmy drugi bieg i stworzyliśmy znacznie więcej sytuacji. Mieliśmy radość ze strzelanych goli” – przyznał Robert Lewandowski po meczu w rozmowie z „Eleven Sports”.

„Jeśli chodzi o pierwszą bramkę, to ja nigdy jeszcze nie strzeliłem gola w pierwszej minucie. Tego brakowało” – dodał.

Lewandowski trafił do siatki już w 45. sekundzie spotkania. Snajper otrzymał podanie od biegnącego lewą stroną 18-letniego Alejandro Balde i z około sześciu metrów otworzył wynik rywalizacji. Jak przyznał kapitan reprezentacji Polski, sukces dedykuje swojemu nieżyjącemu tacie. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się w 68. minucie, podwyższając prowadzenie na 3:1.

Gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli. W 6. minucie gospodarze bramkę zdobył reprezentant Szwecji, Alexander Isak. Na kolejne zmiany rezultatu trzeba było czekać do drugiej połowy. Wtedy to Barcelona uzyskiwała coraz większą przewagę, a przełomowym momentem okazało się wejście w 64. minucie na boisko Ansu Fatiego, niezwykle utalentowanego 19-letniego piłkarza.

Już dwie minuty po swoim wejściu Fati popisał się efektownym podaniem, po którym Francuz Ousmane Dembele strzelił gola, wykorzystując dogodną okazję. Po nieco ponad godzinie było już 3:1 dla gości. Znów w akcję „zamieszany” był Fati, a precyzyjnym strzałem wykończył ją Lewandowski. Później role się odwróciły. Tym razem to polski napastnik miał duży udział przy golu Fatiego, choć część źródeł nie zapisało tego jako asysty snajpera.

Gospodarze, tak aktywni w pierwszej połowie, w drugiej wyraźnie opadli z sił i nie byli w stanie odpowiadać na kolejne ciosy Katalończyków. Ostatecznie więc Barcelona wygrała 4:1.

PAP

drukuj