PGE Ekstraliga. Przełamanie Stali Gorzów, Unia Leszno pobita we Wrocławiu
Aż do 7. ligowej kolejki musieli czekać na pierwszą wygraną w bieżącym sezonie żużlowcy mistrzów Polski z Gorzowa. Stal zdobyła dwa punkty, pewnie pokonując u siebie beniaminka z Rzeszowa. Nadspodziewanie wysoko zwyciężył także Betard Sparta Wrocław, który na własnym torze rozgromił lidera tabeli z Leszna.
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów – PGE Stal Rzeszów 55:35
Gorzowianie po sześciu kolejkach znajdowali się w bardzo złej sytuacji. Do zespołu z siódmego miejsca tracili już cztery punkty. Rzeszowianie liczyli na to, iż kryzys ich dzisiejszego rywala trwać będzie nadal i uda im się wywalczyć dwa punkty. Już pierwsza część rywalizacji pokazała, iż gospodarze chcą w końcu odnieść zwycięstwo. Dwa z pierwszych pięciu biegów zakończyły się podwójnymi triumfami mistrzów Polski, którzy objęli prowadzenie 18:12. Duet rzeszowski zdołał wygrać 4:2 gonitwę szóstą, ale potem to ekipa z Gorzowa sukcesywnie zwiększała swoją przewagę nad rywalami.
Miejscowi swoją dobrą dyspozycję potwierdzili w końcówce, zwyciężając 5:1 w wyścigach dwunastym, czternastym i piętnastym, co przełożyło się na wysoki triumf 55:35. W szeregach mistrzów Polski najwięcej punktów zdobyli Niels Kristian Iversen oraz Bartosz Zmarzlik (po 12). Kibiców mocno ucieszyły przyzwoite występy zawodzących na początku sezonu Krzysztofa Kasprzaka oraz Mateja Zagara. W zespole z Rzeszowa najwięcej oczek wywalczyli Greg Hancock oraz Peter Kildemand – po 11.
Betard Sparta Wrocław – Fogo Unia Leszno 57:32
Drużyna Unii udawała się do Wrocławia podbudowana cenną wyjazdową wygraną z Falubazem Zielona Góra. Mimo upadków, które zaliczyli w ostatnich dniach niektórzy zawodnicy Byków, menedżer Adam Skórnicki w meczu z Betardem miał do dyspozycji optymalny skład. Wrocławianie w pierwszej części sezonu spisują się bardzo dobrze, szczególnie na własnym torze.
Z pięciu początkowych biegów aż trzy w stosunku 5:1 nieoczekiwanie wygrali gospodarze i wypracowali sobie sporą przewagę (20:10). Betard całkowicie kontrolował przebieg wydarzeń podczas tego pojedynku. Unia nie mogła marzyć o korzystnym rezultacie, skoro żużlowcy tego zespołu tylko dwukrotnie potrafili wywalczyć trzy punkty w piętnastu wyścigach. W drużynie z Wrocławia najlepiej zaprezentował się Tomasz Jędrzejak, zdobywca 12 oczek. Wśród gości żaden z zawodników nie potrafił przywieźć nawet dwucyfrowej liczby punktów. Najbliżej tego celu był Przemysław Pawlicki (9 punktów). Całkowicie zawiedli liderzy Byków: Nicki Pedersen oraz Emil Sajfutdinow, którzy łącznie nazbierali tylko 10 oczek.
Unia Tarnów – KS Toruń 50:40
Tarnowianie w poprzedniej kolejce stracili punkty w Rzeszowie. Torunianie po kłopotach kadrowych z początku rozgrywek mają już do dyspozycji wszystkich swoich najlepszych zawodników i na mecz 7. kolejki jechali w dobrych nastrojach. Unia bardzo szybko sprowadziła swoich rywali na ziemię, po czterech gonitwach prowadząc już 18:6. Na półmetku zawodów Jaskółki gromiły przyjezdnych 33:15.
Aniołom udało się nieco zmniejszyć rozmiary porażki w drugiej fazie spotkania. Żużlowcy KS-u zdołali wygrać biegi: jedenasty, dwunasty i czternasty. Tarnowianie ani przez chwilę nie czuli się jednak zagrożeni i triumfowali ostatecznie 50:40. W ekipie Unii bezbłędny występ zanotował Martin Vaculik (komplet 15 punktów). Wśród zawodników z grodu Kopernika najlepiej pojechał Jason Doyle (11 oczek).
Sport.RIRM