PGE Ekstraliga. Jeden krok od złota dla Unii Leszno
Żużlowcy Fogo Unii Leszno, dzięki zwycięstwu 49:41 w wyjazdowym spotkaniu nad Betardem Spartą Wrocław, zapewnili sobie kapitalną zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem finałowym, które za tydzień rozegrane zostanie w Lesznie. Wydaje się, że Byki w takiej formie są nie do zatrzymania i już można im gratulować (zasłużonego) mistrzostwa Polski.
Stadion, na którym zazwyczaj we Wrocławiu występuje ekipa Betardu Sparty, przechodzi właśnie remont. Dlatego żużlowcy tej ekipy swoje spotkania półfinałowe i finałowe w roli gospodarzy jeżdżą na torze w Częstochowie. Wydawało się, że może to być dla nich lekki dysonans, ale po tym, jak w półfinale rozgromili na częstochowskim owalu ekipę Jaskółek z Tarnowa takie głosy ucichły. Dzisiaj jednak główni faworyci do złota – podopieczni Adama Skórnickiego z Leszna – udowodnili, że jeżeli są w swojej najlepszej formie (a raczej są) nie przeszkadza im na jakim torze mają rozprawiać się z przeciwnikami.
Byki już w pierwszym biegu pokazały, kto będzie rozdawał karty w tym pojedynku. Bardzo mocną parę gospodarzy Taia Woffindena – Vaclava Milika, Nicki Pedersen z Tobiaszem Musielakiem pokonali w stosunku 4:2. Wprawdzie potem w biegu juniorskim z Piotrem Pawlickim bardzo ładnie poradził sobie Maksym Drabik, to jedyny remis, jakim byliśmy świadkami w tym spotkaniu, nastał właśnie po tych dwóch biegach.
Od trzeciej gonitwy goście zaczęli budować konsekwentnie swoją przewagę, której aż tak bardzo nie roztrwonili do końca dzisiejszego pojedynku. W biegu numer 3 para Przemysław Pawlicki – Emil Sajfutdinow wygrała 5:1 i cóż z tego, że w następnym triumfował Maciej Janowski (3:3) skoro potem goście, a konkretnie Pedersen z Musielakiem znowu objechali gospodarzy na 5:1. Te dwa biegi wygrane w najwyższym stosunku okazały się kluczowe w rozstrzygnięciu tego pojedynku. Pozwoliły one wypracować gościom przewagę, która nie była już możliwa do odrobienia.
W dalszej części gospodarze robili co mogli i udało im się wygrać parę gonitw, ale tylko 4:2, zresztą Byki odpowiadały tym samym. Przed biegami nominowanymi prowadziły 42:36. W 13. gonitwie najlepsza dzisiaj para Pedersen – Musielak znowu wygrała 4:2, a w ostatnim biegu padł remis 3:3.
W szeregach gospodarzy świetnie pojechało tylko trzech zawodników: Tai Woffinden, Maciej Janowski i Maksym Drabik, reszta zawiodła. W ekipie z Leszna zdobycz punktowa rozłożyła się na cały zespół i to dało im zasłużoną wygraną w tych zawodach.
***
Betard Sparta Wrocław – Fogo Unia Leszno 41:49
Betard Sparta Wrocław:
Maciej Janowski 13 (3,3,1,3,3,0)
Tai Woffinden 12 (2,t,2,2,3,3)
Maksym Drabik 10 (3,t,1,2,2,2)
Tomasz Jędrzejak 3 (1,0,1,1,-,0)
Damian Dróżdż 2 (1,-,1)
Michael Jepsen Jensen 1 (w,1,-,0)
Vaclav Milik 0 (0,w,0,-,-)
Fogo Unia Leszno:
Nicki Pedersen 11 (3,2,3,w,3)
Grzegorz Zengota 11 (2,3,3,1,2)
Emil Sajfutdinow 10 (3,2,3,2,-)
Tobiasz Musielak 7 (1,3,0,2,1)
Piotr Pawlicki 6 (2,1,2,1)
Przemysław Pawlicki 3 (2,0,1,0)
Bartosz Smektała 1 (0,1,0)
Sport.RIRM