Liga Światowa. Polscy siatkarze zakończyli turniej bez medalu

W spotkaniu o trzecie miejsce tegorocznej Ligi Światowej podopieczni Stephane’a Antigi ulegli reprezentacji Stanów Zjednoczonych 0:3 (22:25, 23:25, 23:25). Tym samym mistrzowie świata turniej w Rio de Janeiro zakończyli bez zdobyczy medalowej. W tym roku jednak najważniejszymi zawodami dla naszych siatkarzy jest wrześniowy Puchar Świata, z którego dwie najlepsze ekipy wywalczą awans na igrzyska olimpijskie właśnie w Brazylii.


W dzisiejszym spotkaniu w naszym zespole było widać już ogromne zmęczenie trudami czterech, pod rząd rozegranych, ciężkich spotkań. Było to widoczne w polu serwisowym, ale też w niemocy skończeniu czasami łatwych piłek. Nasi, jak zresztą w całym tym turnieju, grali falami. Potrafili bardzo dużą stratę punktową odrobić doskonałą serią punktów, jednak dzisiaj na podopiecznych Johna Sperawa było to za mało i Amerykanie jak najbardziej zasłużenie zdobyli brązowe medale LŚ. Naszym siatkarzom pozostała bezcenna nauka w meczach z najlepszymi i zgranie, które oby zaprocentowało we wrześniu na turnieju w Japonii.

I set zły początek i nieudana pogoń

USA VS POLANDPierwszego seta nasi siatkarze rozpoczęli tak źle, że trener Antiga był zmuszony wziąć przerwę już przy stanie 4:1 dla Amerykanów. Za wiele taka przerwa nie pomogła, nasi przeciwnicy świetnie serwowali i grali blokiem, a u nas po autach uderzał Bartosz Kurek. Nasi dodatkowo fatalnie zagrywali, a po stronie USA świetne zawody rozgrywał najlepszy siatkarz finałów LŚ sprzed roku – Taylor Sander, po jego ataku podopieczni Sperawa prowadzili nawet 14:8. Kiedy wydawało się że mistrzowie świata ulegną w tym secie bardzo wysoko swoim przeciwnikom – ci po zmianach Antigi – jak to mają w zwyczaju niespodziewanie rozpoczęli odrabianie punktów (21:14). Wprawdzie początkowo zmiennicy, czyli: Grzegorz Łomacz i Dawid Konarski nie wiele wnieśli do gry, ale kiedy atakujący zameldował się w polu zagrywki praktycznie odrobiliśmy całą stratę do naszych przeciwników. Amerykanie zaczęli się gubić i sami popełniali proste błędy, to pozwoliło naszym doprowadzić do stanu 22:20, ale niestety na tym błędy po stronie naszych przeciwników się skończyły (25:22).

II set małe deja vu

USA VS POLANDDrugą odsłonę zaczęliśmy z Łomaczem na rozegraniu i na samym początku toczyliśmy wyrównany bój punkt za punkt, ale niestety nie trwało to za długo (3:3, 7:7). Już po pierwszej przerwie technicznej zawodnicy z USA zbudowali przewagę punktową. Przy stanie 13:10 siatkarze Sperawa zagrali tak niesamowicie w obronie, że naszym powinno odechcieć się w tym spotkaniu wszystkiego. Nie dość, że obronili piłkę zdawałoby się nie do obrony to jeszcze zdobyli po tej akcji punkt za przyczyną Aarona Russella. Po naszej stronie ogromne problemy w ataku miał zmęczony Kurek, którego ponownie zmienił Konarski. Po drugiej przerwie technicznej, na którą zeszliśmy przegrywając 12:16 odpowiedzialność za grę wzięli na siebie Mateusz Mika i wspomniany Konarski. To wystarczyło do zniwelowania strat do zaledwie jednego punktu (17:16). W samej końcówce w pojedynkę punktował nas ponownie Sander i gdy już przegrywaliśmy 19:24 dwa asy pod rząd zdobył Mika, ale na odrabianie strat było już za późno (25:23).

III set przegrana w końcówce na własne życzenie

USA VS POLANDNa trzecią partię nasi siatkarze wyszli bardzo skoncentrowani i nie pozwalali tym razem swoim przeciwnikom na wypracowanie większej przewagi punktowej (5:5, 9:9). Dobrze grał Konarski, który został już na parkiecie w miejsce Kurka. Wprawdzie zawodnicy Sperawa doprowadzili do wyrównania po 12, ale dzięki dobrej skuteczności Konarskiego na drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy 16:14. Po niej znowu zdarzyły nam się niewymuszone błędy, przez co ekipa USA wyrównała na 17:17, jednak wtedy świetną zagrywką przeciwników ustrzelił Mateusz Bieniek (17:21). Czteropunktowa przewaga powinna zagwarantować nam zwycięstwo w tym secie, o dziwo tak się jednak nie stało. O wszystkim zadecydowały oczywiście nasze błędy i skuteczny blok Amerykanów (23:23). Piłkę meczową Jankesom dał as serwisowy Sandera, a spotkanie zakończył udanym atakiem z przechodzącej piłki Maxwell Holt (25:23).

***

USA Polska 3:0
(25:22, 25:23, 25:23)

USA: Taylor Sander (14), Aaron Russell (10), Matthew Anderson (8), Maxwell Holt (8), David Lee (6), Micah Christenson (3), Dustin Watten (libero)

Polska: Mateusz Mika (11), Mateusz Bieniek (7), Piotr Nowakowski (6), Bartosz Kurek (3), Michał Kubiak (3), Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Rafał Buszek (6), Dawid Konarski (12) i Marcin Możdżonek

Sport.RIRM

drukuj