fot. PAP/Krzysztof Świderski

Liga Narodów siatkarzy. Australia mocna tylko w drugim secie, przekonująca wygrana Polaków

Polscy siatkarze w dobrym stylu rozpoczęli tegoroczną Ligę Narodów. W katowickim Spodku drużyna Vitala Heynena w czterech setach pokonała Australię. Biało-czerwonych do wygranej poprowadził Dawid Konarski – autor dwudziestu dwóch punktów.


Meczem z Australią polscy siatkarze oficjalnie zainaugurowali sezon 2019 – ważny przede wszystkim w kontekście kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. W swoim pierwszym spotkaniu trener Vital Heynen postawił na mocny i sprawdzony skład. Z nowicjuszy w wyjściowej „szóstce” pojawił się jedynie 21-letni przyjmujący Tomasz Fornal.

Polacy zaczęli z wysokiego „C”. Przy zagrywce Piotra Nowakowskiego zdobyli sześć punktów z rzędu i odskoczyli na dość bezpieczny dystans (10:4). W dalszej fazie gry mistrzowie świata kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Kiedy skutecznie na kontrze po raz kolejny zaatakował Dawid Konarski, losy seta były właściwie przesądzone (19:8). Kropkę nad „i” niedługo później postawił Bartłomiej Bołądź (25:15).

W drugiej partii kibice byli świadkami dużo bardziej wyrównanego widowiska. Podopieczni Marka Lebedewa postawili się naszej drużynie i na pierwszą przerwę techniczną – po „krótkiej” w wykonaniu Trenta O’dea – udali się przy nieznacznym prowadzeniu (7:8). Żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie dwu-trzypunktowej przewagi. Biało-czerwoni mieli problem z narzuceniem własnego stylu gry. Szczególnie zawodził Artur Szalpuk, który wyraźnie nie miał swojego dnia (17:18). O wszystkim zadecydowała emocjonująca końcówka. W niej więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Antypodów. Po asie serwisowym Maxa Staplesa mieliśmy remis w meczu (24:26).

W trzeciej odsłonie wszystko wróciło do normy. Ekipa Vitala Heynena szybko przejęła inicjatywę i po szczęśliwym zagraniu Aleksandra Śliwki odskoczyła na trzy oczka (9:6). Z każdą upływającą minutą dominacja Polaków się uwidoczniała. Gdy na środku siatki udaną kiwką zaskoczył przeciwników Jakub Kochanowski, na tablicy świetlnej było już 18:12. Australijczyków stać było jeszcze na jeden, poważny zryw – przy zagrywce bardzo dobrze dysponowanego w piątek Maxa Staplesa zrobiło się 21:18. Taki stan rzeczy tylko podrażnił naszych siatkarzy, którzy po ataku Mateusza Bieńka pewnie zakończyli seta (25:21).

Biało-czerwoni poszli za ciosem. Od początku czwartej partii konsekwentnie budowali swoją przewagę (10:7), a kiedy w aut uderzył Jordan Richards, byli coraz bliżej wygranej w całym spotkaniu (15:10). Drużyna Marka Lebedewa nie podjęła już walki, z kolei mistrzowie świata zaliczyli świetną końcówkę. Zza linii dziewiątego metra szalał Jakub Kochanowski, znakomitymi uderzeniami na prawym skrzydle popisywał się Bartłomiej Bołądź, a całość zakończył efektowny potrójny blok na jednym z rywali (25:14).

Podopieczni Vitala Heynena w dobrym stylu zaczęli więc tegoroczną edycję Ligi Narodów – od wygranej z Australią 3:1. Najlepiej punktującym graczem meczu został Dawid Konarski – autor dwudziestu dwóch oczek. W sobotę, ponownie w katowickim Spodku, Polacy zmierzą się z Amerykanami (godzina 17:00), którzy w piątek przegrali z Brazylią 0:3 (22:25, 22:25, 23:25).

***

Polska – Australia 3:1
(25:15, 24:26, 25:21, 25:14)

Polska: Mateusz Bieniek (16), Tomasz Fornal (6), Dawid Konarski (22), Artur Szalpuk (3), Fabian Drzyzga (1), Piotr Nowakowski (4), Paweł Zatorski (libero) oraz Aleksander Śliwka (6), Jakub Kochanowski (7), Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź (4) i Bartosz Kwolek (2)

Australia: Beau Graham (8), Harrison Peacock, Trent O’dea (7), Samuel Walker, Luke Smith (8), Lincoln Williams (16), Luke Perry (libero) oraz Arshdeep Dosanjh (2), Max Staples (10), Jordan Richards (3), Curtis Stockton, James Weir (1) i Elliot Villes (libero)

Sport.RIRM

drukuj