LGP w Wiśle: zwycięstwo K. Stocha w kwalifikacjach do pierwszego konkursu LGP w skokach narciarskich

Kamil Stoch wygrał kwalifikacje do indywidualnego konkursu Letniego Grand Prix w Wiśle. Mistrz olimpijski – po lądowaniu na 137 metrze – otarł się o rekord skoczni. Awans do konkursu głównego wywalczyli wszyscy Biało-Czerwoni.

Zwyciężał zimą, zwycięża latem – kwalifikacje do indywidualnego konkursu Letniego Grand Prix w Wiśle były ponownie teatrem jednego aktora.

– Ta moja dyspozycja jeszcze nie jest super stabilna i te skoki bywają w kratkę. Jeden wychodzi super, później trzy takie trochę słabsze – powiedział Kamil Stoch.

Tym razem to był skok z kategorii „super”, bo Kamil Stoch lądując na 137 m otarł się o rekord skoczni.

– Same starty traktuję jako kontrola, na jakim jestem poziomie i dobrze jest być cały czas w rywalizacji, bo jeżeli się to straci, to później jest ciężko wrócić do takiego najwyższego poziomu – dodał mistrz olimpijski.

Ten najwyższy poziom w kwalifikacjach do indywidualnego konkursu Letniego Grand Prix w Wiśle prezentowali właśnie Biało-Czerwoni, bo tylko z Kamilem Stochem przegrał drugi w rywalizacji Piotr Żyła. W czołowej „10” znaleźli się jeszcze: Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot. Spore powody do zadowolenia mieli też 11. Tomasz Pilch i 12. Paweł Wąsek.

– Robię to, co kocham, robię to, co lubię, daję z siebie maksa – zaznaczył Przemysław Kantyka, reprezentant Polski w skokach narciarskich.

– Trenujemy cały czas nad odbiciem i staram się skakać coraz lepiej w każdym skoku – powiedział 11. w kwalifikacjach Tomasz Pilch.

Tomasz Pilch – choć w ubiegłym sezonie zdobył pierwsze punkty Pucharu Świata i wygrywał konkursy Pucharu Kontynentalnego – nie zrealizował celu numer 1 – z mistrzostw świata juniorów wrócił bez medalu.

– Główny cel nie został zrealizowany zeszłej zimy, bo zabrało tam wiadomo parę dziesiątych punktu do medalu mistrzostw świata juniorów, więc będę dążył, żeby go zrealizować w tym roku – dodał młody skoczek.

Osiągnięcie celu wymaga jednak pracy, i to ją – za swój priorytet – obrali wszyscy polscy skoczkowie.

– Teraz po prostu musimy naładować te nogi, aby one w zimie dobrze działały – wyjaśnił Stefan Hula.

Bo to zima w skokach jest najważniejsza. Każdy ma nad czym pracować. Także Dawid Kubacki, który ze swoich piątkowych skoków nie był do końca zadowolony.

– Troszeczkę spóźnione były dwa – pierwszy treningowy i teraz w kwalifikacjach, były one troszeczkę spóźnione i przez to brakowało troszkę odległości – powiedział polski skoczek.

Dawid Kubacki w kwalifikacjach wywalczył 16. lokatę. Choć zaskoczyli młodzi, to nie ich, ale sprawdzonych zawodników kadry A, zobaczymy w dzisiejszym konkursie drużynowym. Stefan Horngacher postawił na Maćka Kota, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę i Kamila Stocha.

Sport.RIRM

drukuj