fot. PAP/EPA

Formuła 1. Zwycięstwo Sergio Pereza w Arabii Saudyjskiej, Fernando Alonso jednak na podium

Meksykanin Sergio Perez wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Drugi był broniący tytułu Holender Max Verstappen, który utrzymał się na czele klasyfikacji generalnej. Fernando Alonso – po anulowaniu jego kary czasowej – zachował trzecie miejsce.


Sergio Perez w sobotnich kwalifikacjach wywalczył pole position. Do niedzielnego wyścigu ruszał więc z pierwszego miejsca. Chwilę po starcie stracił jednak prowadzenie na rzecz Fernando Alonso z Aston Martina. Po dobrej jeździe odzyskał pozycję i odniósł pewne zwycięstwo. Dla Meksykanina jest to piąta wygrana w karierze i pierwsze podium w Arabii Saudyjskiej.

Na drugim miejscu zmagania na torze Jeddah zakończył Max Verstappen. Holender startował z 15. miejsca. Wcześniej musiał wycofać się z drugiej części kwalifikacji z powodu problemów z półosią. Dwukrotny mistrz świata nie miał jednak większych kłopotów z przebijaniem się przez stawkę. Do Sergio Pereza stracił 5,3 sekundy, ale na ostatnim okrążeniu zabrał Meksykaninowi punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu.

„Strata była za duża, więc pod koniec zrezygnowaliśmy już z walki. Dałem z siebie wszystko i na szczęście się udało” – powiedział Max Verstappen.

Za dwoma kierowcami Red Bulla na mecie pojawił się Fernando Alonso. Hiszpan cieszył się z wywalczenia setnego podium w karierze.

Jego radość nie trwała jednak długo. Sędziowie dopatrzyli się bowiem, że jeden z mechaników dotknął bolidu doświadczonego zawodnika podczas karnego postoju, co jest niezgodne z regulaminem. Przez chwilę trzecie miejsce zajmował więc Brytyjczyk George Russell z Mercedesa. Kilka godzin później kara dla Alonso została jednak cofnięta. Uznano, że dotknięcie samochodu lewarkiem przez mechanika jest dopuszczalne, a za to właśnie Hiszpan otrzymał dodatkowe 10 sekund do swojego czasu.

Russell pozostał na czwartej pozycji. Za nim uplasował się jego zespołowy kolega – Brytyjczyk Lewis Hamilton. Później linię mety przekroczyli dwaj kierowcy Ferrari – Carlos Sainz oraz Charles Leclerc. Rywalizację na punktowanych miejscach zakończyli jeszcze: Esteban Ocon (Alpine), Pierre Gasly (Alpine) oraz Kevin Magnussen (Haas).

Kierowcy AlphaTauri, czyli zespołu sponsorowanego m.in. przez PKN Orlen, w trakcie wyścigu radzili sobie całkiem nieźle, zyskując kilka miejsc. Ostatecznie jednak Japończyk Yuki Tsunoda był 11., a Holender Nyck de Vries – 14.

Kolejny wyścig odbędzie się w Australii. Jego start zaplanowano na 2 kwietnia.

Sport.RIRM

drukuj