fot. PAP/Maciej Kulczyński

Ekstraklasa. Śląsk nie przestaje zadziwiać; Jagiellonia przerywa złą passę; Arka wciąż czeka na wygraną

Śląsk Wrocław powoli wyrasta na największą rewelację trwającego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Drużyna Vitezslava Laviczki wygrała z Cracovią 2:1 i tym samym zachowała pozycję lidera. Po komplet punktów sięgnęła również Jagiellonia Białystok (3:1 z Górnikiem Zabrze), która przerwała serię trzech spotkań bez zwycięstwa. Na ligowy triumf wciąż czekają natomiast kibice Arki Gdynia. Ekipa z Trójmiasta bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań.


Śląsk Wrocław Cracovia 2:1 (1:0)
Robert Pich 30’ Mateusz Cholewiak 87’ – Rubio 71’

Świetna passa Śląska trwa. Tym razem podopieczni czeskiego trenera Vitezslava Laviczki pokonali na własnym terenie Cracovię 2:1. O triumfie gospodarzy przesądził Mateusz Cholewiak, który w 87. minucie popisał się świetną indywidualną akcją. Rezerwowy w tym meczu piłkarz wygrał pojedynek biegowy na prawej stronie boiska, następnie zrobił zwód do środka i pięknym uderzeniem z dystansu zapewnił swojej drużynie komplet punktów. Stadion we Wrocławiu eksplodował z radości.

Śląsk po pięciu kolejkach ma na koncie aż trzynaście punktów i niespodziewanie zasiada w fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy. Ekipę Vitezslava Laviczki do tej pory potrafiła zatrzymać jedynie Legia Warszawa, bezbramkowo remisując przed własną publicznością. Pasy z kolei po dwóch zwycięstwach z rzędu musiały zaznać goryczy porażki. Zespół Michała Probierza – z siedmioma oczkami w dorobku – plasuje się na szóstym miejscu w tabeli.

* * *

Arka Gdynia Lech Poznań 0:0

Goli nie oglądali natomiast kibice w Gdyni. Głównie stało się tak dzięki bardzo dobrej postawie w bramce Pavla Steinborsa, któremu Arka może zawdzięczać, że nie przegrała kolejnego już w bieżącym sezonie spotkania. Łotysz obronną ręką wychodził między innymi po strzałach Kamila Jóźwiaka oraz Pawła Tomczyka. Golkiperowi drużyny z Trójmiasta z pomocą przychodziły też słupki, gdy w tę część obramowania bramki trafiali Pedro Tiba i Darko Jevtić.

Swoje szanse mieli również zawodnicy Jacka Zielińskiego, ale zimnej krwi bądź precyzji brakowało Fabianowi Serrarensowi czy Kamilowi Antonikowi. Podział punktów sprawił, że Arka wciąż pozostaje bez ligowej wygranej w bieżącej kampanii, zajmując przedostatnią, piętnastą pozycję w tabeli. Lech w ostatnim czasie wyraźnie przystopował, w efekcie czego spadł na czwartą lokatę.

* * *

Jagiellonia Białystok Górnik Zabrze 3:1 (2:0)
Ivan Runje 5’ Bartosz Bida 45’ Jesus Imaz 71’ – Łukasz Wolsztyński 58’

Po trzy oczka sięgnęła za to Jagiellonia. Podopieczni Ireneusza Mamrota rozprawili się u siebie z Górnikiem 3:1 po bramkach Ivana Runje, Bartosza Bidy oraz Jesusa Imaza. Przyjezdnych stać było tylko na gola Łukasza Wolsztyńskiego. Trzeba przyznać, że miejscowi mieli dziś sporo szczęścia. Gdyby nie wyjątkowa indolencja gości z Zabrza, wynik mógłby być zupełnie inny. Piłkarze Marcina Brosza dobrze operowali futbolówką do okolic pola karnego rywali, ale kiedy przychodziło do sfinalizowania całej akcji, brakowało konkretów.

Jaga przerwała tym samym serię trzech ligowych meczów bez zwycięstwa. Być może białostoczanie uratowali posadę Ireneusza Mamrota, którego notowania u włodarzy klubu wyraźnie spadły w ostatnim czasie. W tabeli przesunęli się na trzecie miejsce. Górnik spadł z kolei na siódmą pozycję w stawce.

Sport.RIRM

drukuj