Ekstraklasa. Nie było mocnych na Legię

Piłkarze warszawskiej Legii po raz drugi z rzędu, a dziesiąty w swojej historii wywalczyli tytuł mistrza Polski. Stołeczny zespół miał najlepszą i najszerszą kadrę, największy budżet, strzelił najwięcej bramek, przegrał najmniej meczów. Czy to oznacza, że  drużyna z Łazienkowskiej zdominuje ligę, podobnie jak w latach 80- tych robił to Gornik Zabrze? Czy po 19 latach tegoroczny mistrz Polski dostanie się w końcu do Ligi Mistrzów?

Legia przed sezonem 2013/2014 straciła przede wszystkim Danijela Ljuboję – piłkarza, który jeśli tylko był zdrowy i w formie, napędzał grę zespołu, robił różnicę. Serb za darmo odszedł do francuskiego Lens. Stolicę opuścił również wyróżniający się obrońca Artur Jędrzejczyk, który za kwotę 2 miliony 200 tysięcy euro odszedł do rosyjskiego KF Krasnodar. Kariery zakończyli tacy piłkarze, jak Michał Żewłakow oraz Dickson Choto. Włodarze klubu postanowili, iż zawodnicy, którzy przyjdą do drużyny, mają być nie uzupełnieniami, lecz wzmocnieniami składu, gwiazdami drużyny. Warszawianie wykorzystali kryzys finansowy w lidze cypryjskiej i latem ściągnęli do siebie dwóch zawodników- obrońcę Dossę Juniora z AEL-u Limassol za 500 tys. euro oraz rozgrywającego Helio Pinto za darmo z APOEL-u Nikozja. Szczególnie z tym drugim wiązano duże nadzieje, gdyż Portugalczyk występował w przeszłości w Lidze Mistrzów i był podstawowym piłkarzem APOEL-u. Rywalizację na skrzydłach miał wzmocnić Estończyk Henrik Ojamaa, pozyskany ze szkockiego Motherwell za 360 tys. euro.

Nowi piłkarze długo aklimatyzowali się w nowym otoczeniu i jesienią prezentowali się poniżej oczekiwań. W rozgrywkach ligowych brylowali inni: Miroslav Radović, Marek Saganowski czy Tomasz Jodłowiec, dużo goli strzelał krytykowany za… brak skuteczności Vladimir Dwaliszwili. Legia w pierwszej rundzie sezonu grała w kratkę, przegrała 6 spotkań, jednak mimo to prowadziła w tabeli z przewagą 5 punktów nad drugim Górnikiem Zabrze. Stołeczny zespół jesienią prowadził Jan Urban, jednak nawet pozycja lidera rozgrywek nie zagwarantowała mu pracy na wiosnę. Przyczyną tego stanu rzeczy była słaba postawa drużyny w europejskich pucharach oraz niezadowalający styl gry warszawian. Nowym trenerem drużyny ze stolicy został Norweg Henning Berg, były gracz Manchesteru United.

W przerwie zimowej doszło do kolejnych wzmocnień kadry. Za 450 tys. euro z APOEL- u Limassol pozyskany został napastnik Orlando Sa. 300 tys. euro zostało wydane na młodego pomocnika MFK Koszyce Ondreja Dudę. Legia miała pieniądze na te transfery, gdyż za 2,7 miliona euro do francuskiej Tuluzy sprzedany został Dominik Furman. Warszawę opuścił również Jakub Wawrzyniak, który za 100 tys. euro trafił do Amkaru Perm. Piłkarz ten jednak i tak przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Tomaszem Brzyskim. Istotna zmiana zaszła na stanowisku właścicieli klubu. Zostali nimi: dotychczasowy prezes Legii Bogusław Leśnodorski oraz biznesmen Leszek Mioduski.

Stołeczny zespół wiosną prezentował się dużo lepiej niż jesienią. W drugiej części sezonu gracze ze stolicy przegrali tylko dwukrotnie: z Jagiellonią Białystok przez walkower (z powodu zamieszek na trybunach stadionu na Łazienkowskiej) oraz z Ruchem Chorzów, gdy losy mistrzowskiego tytułu zostały już rozstrzygnięte. Trener Berg zaczął wprowadzać swoje pomysły na grę Legii. Zdecydował, że wobec słabej formy napastników na szpicy będzie występował Radović. Okazało się to znakomitym wyborem. Serb z polskim paszportem zakończył rozgrywki z dorobkiem 14 goli. Znakomicie na wiosnę prezentowali się Michał Żyro oraz nowy nabytek Duda. Poniżej dobrego poziomu nie schodzili Ivica Vrdoljak, Dusan Kuciak, Tomasz Jodłowiec czy Jakub Rzeźniczak. Warszawska ekipa wygrała ligę z przewagą 10 punktów nad Lechem Poznań. Dystans ten był jeszcze większy, lecz z powodu reformy rozgrywek dorobek punktowy drużyn był podzielony na pół po 30. kolejkach sezonu.

Niestety, dominacja w polskiej ekstraklasie nie przełożyła się na dobry występ w europejskich pucharach. Legioniści rozpoczęli zmagania od II rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów od dwumeczu z New Saints. Stołeczny zespół w dwóch spotkaniach z mistrzami Walii strzelił 4 gole i stracił jednego, lecz styl gry nie powalał na kolana. W trzeciej rundzie warszawianie trafili na norweskie Molde, które pokonali tylko dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe (1:1 w dwumeczu). W decydującej fazie kwalifikacji mistrzowie Polski trafili na Steauę Bukareszt. Mistrzowie Rumunii na papierze wydawali się ekipą do przejścia, jednak boisko zweryfikowało te prognozy. Wprawdzie w dwumeczu padły dwa remisy (1:1 w Bukareszcie i 2:2 w Warszawie, przez co awansowała Steaua), lecz suche wyniki zupełnie nie oddawały różnicy klas między tymi zespołami. Rumuni grali o klasę lepiej i jak najbardziej zasłużenie dostali się do Champions League.

Do odpadnięciu w 4. rundzie eliminacji LM Legia trafiła do grupy J. Ligi Europy, gdzie mierzyła się z Lazio Rzym, Trabzonsporem oraz Apollonem Limassol. Wielu kibiców liczyło, iż stołeczny zespół stać będzie na awans z grupy. Stało się jednak zupełnie inaczej. Drużyna ze stolicy przegrała pierwszych 5 spotkań, nie strzelając w nich ani jednej bramki! Mistrzowie Polski uratowali resztki honoru, wygrywając ostatni grupowy mecz z Apollonem 2:0, jednak rozgrywki grupowe LE zakończyli jako outsider grupy J.

Przed Legią teraz kilkanaście dni przerwy. Potem piłkarze rozpoczną okres przygotowawczy. Kibice liczą na transfery klasowych zawodników. Póki co, klub pozyskał piłkarzy z myślą o przyszłości: Mateusza Szwocha z I- ligowej Arki Gdynia oraz Łukasza Budziłka z grającego w tej samej klasie rozgrywkowej GKS-u Katowice. Budżet na nowy sezon wynosić ma ok. 120 milionów złotych, co zapewne pozwoli zdystansować jeszcze bardziej finansowo i sportowo inne drużyny ligowe. Czy jednak stołeczny klub jest w stanie przełamać polską niemoc i po prawie 20 latach dostać się do elity, czyli Ligi Mistrzów. Bez solidnych wzmocnień kadry może to być trudne, jednak właściciele Legii nie pożałują środków, by tam trafić. Z wielkim zaciekawieniem będziemy więc obserwowali dalszy rozwój warszawskiej drużyny.

Sport/ RIRM 

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl