Ekstraklasa. Lech odroczył koronację Legii; przerwane serie zwycięstw Rakowa i Lechii

Legia Warszawa wciąż nie zapewniła sobie tytułu mistrza Polski w sezonie 2019/2020. Na drodze do tego celu stanął poznański Lech. Kolejorz pokonał stołeczny zespół 2:1 w ligowym klasyku w ramach 34 kolejki rozgrywek. Po seriach kilku zwycięstw z rządu goryczy porażki zaznały: Raków Częstochowa oraz Lechia Gdańsk.


Raków Częstochowa – KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (0:2)

Fran Tudor 69′ – Lubomir Guldan 10′, Damjan Bohar 43′

Obie drużyny wiedzą już, że w kolejnym sezonie (zakładając, że otrzymają licencję) również będą występować w Ekstraklasie. Zarówno jedni, jak i drudzy mogą jednak wygrać grupę spadkową i dzięki temu zyskać nieco więcej środków finansowych.

Miedziowi bardzo szybko wykorzystali jedną ze stworzonych przez siebie okazji strzeleckich. W 10 minucie, po stałym fragmencie gry Bartosz Kopacz zagrał wzdłuż pola bramkowego do Ludomira Guldana, a defensor gości z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Dwie minuty przed przerwą Zagłębie podwyższyło prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Damjan Bohar, który bez problemów pokonał Michała Gliwę w sytuacji sam na sam. Było to 15. trafienie Słoweńca w bieżącym sezonie ligowym.

Grę Rakowa w drugiej połowie ożywiło wejście z ławki Frana Tudora. Chorwat swój dobry występ udokumentował celnym uderzeniem zza pola karnego w 69 minucie. Beniaminek w końcówce miał wyborną szansę na doprowadzenie do remisu, ale Dominik Hładun tylko sobie znanym sposobem zdołał odbić piłkę po główce Felicio Brown Forbesa z dwóch metrów.

Częstochowianie zakończyli serię czterech wygranych w lidze z rzędu i przegrali mecz domowy (Raków jako gospodarz podejmuje rywali na stadionie w Bełchatowie – red.) po raz pierwszy od września ubiegłego roku.

Lech Poznań – Legia Warszawa 2:1 (2:0)

Kamil Jóźwiak 24′, Jakub Kamiński 29′ – Igor Lewczuk 71′

Stołeczny zespół jechał do Poznania z nadzieją na zapewnienie sobie kolejnego w historii tytułu mistrza Polski. Jednak Kolejorz nie zamierzał ułatwiać rywalom zadania, gdyż sam walczy o to, by w kolejnym sezonie mieć możliwość gry w eliminacjach europejskich pucharów.

Lech od początku narzucił przeciwnikom swoje warunki gry, co przyniosło efekt w 24 minucie. Gola zdobył Kamil Jóźwiak, który skutecznie wykończył centrę Jakuba Modera. Pięć minut później błysnął inny z poznańskich młodzieżowców – Jakub Kamiński. Skrzydłowy gospodarzy ładnym technicznym strzałem z narożnika pola karnego pokonał Wojciech Muzyka.

Legia w dalszej części spotkania szukała możliwości zaskoczenia Kolejorza. Przyjezdnych stać było jedynie na jedną bramkę. Zdobył ją w 71. minucie Igor Lewczuk, dobijając strzał Artura Jędrzejczyka. Mimo porażki przewaga stołecznej drużyny nad Lechem nadal jest spora i wynosi 8 punktów.

Lechia Gdańsk – Cracovia 0:3 (0:0)

Rafael Lopes 48′, Michal Siplak 70′, Sergiu Hanca 90+4′ (k.)

Lechia w tym sezonie już dwukrotnie przegrywała mecze z Pasami. Z drugiej jednak strony, podopieczni trenera Piotra Stokowca – jako jedyni w grupie mistrzowskiej – mogli się pochwalić serią trzech wygranych spotkań.

O pierwszej połowie tego pojedynku trudno powiedzieć coś pozytywnego. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć groźniejszych okazji na zdobycie gola. Nic więc dziwnego, że w pierwszych 45 minutach kibice w Gdańsku nie zobaczyli bramek.

Po wznowieniu gry inicjatywę przejęła Cracovia. Przełożyło się to na otwarcie wyniku w 48. minucie. Do siatki gospodarczy trafił Rafael Lopes, który wykazał się sporym sprytem w zamieszaniu w polu bramkowym. Pasy podwyższyły prowadzenie w 70. minucie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Michal Siplak, który wykończył akcję Floriana Loshaja. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował jeszcze rzut karny dla gości po zagraniu ręką jednego z graczy Lechii. Jedenastkę na gola zamienił Sergiu Hanca.

Po 34 kolejkach Cracovia i Lechia zajmują odpowiednio 5. i 6. miejsce w tabeli, mając w dorobku identyczną liczbę punktów – 52.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1279512530294112267

Sport.RIRM

 

 

drukuj