Brazylia wygrywa na otwarcie, ale…

Brazylia w spotkaniu otwarcia Mistrzostw Świata pokonała Chorwację 3:1. Bohaterem gospodarzy został ten na którego najbardziej liczono – Neymar. Niestety w tak ważnym pojedynku nie obyło się bez sporych kontrowersji. Wszystko przez rzut karny, który pozwolił Canarinhos objąć prowadzenie. 

Jedno jest pewne kibice na otwarcie Mundialu zobaczyli świetne widowisko. Z walką do ostatniej kropli potu. Po obu stronach boiska oglądaliśmy piękne akcje były też niczego sobie bramki ale i niestety błędy sędziego.

Zaczęło się od trzęsienia ziemi jakie przeżyli zgromadzeni na Arena Corinthians w Sao Paulo Brazylijczycy. Gospodarze mecz ten rozpoczęli spokojnie i sami dali się uśpić przebojowym, nie odstawiającym nogi w żadnej akcji Chorwatom. W 11 minucie po dośrodkowaniu Ivicy Olica z lewej strony boiska kierunek lotu piłki w polu karnego lekko zmienił Nikica Jelavic. Przez co futbolówka trafiła w nogę zaskoczonego Marcelo, który ku swej rozpaczy skierował ją do własnej bramki.

Cały żółto – zielony stadion zamilkł, miejscami słychać było jedynie doping nielicznej grupy chorwackich kibiców. Podopieczni Scolariego z szoku otrząsnęli się dopiero po jakiś 10 minutach gry od straty bramki. Coraz szybsze i składniejsze akcje Brazylijczyków nie robiły jednak dużego wrażenia na dobrze zorganizowanych w obronie piłkarzach z Bałkanów. Kiedy już Paulinho i Oscarowi udawało się przedrzeć pod bramkę przeciwnika na wysokości zadania stawał doświadczony  Stipe Pletikosa.

W 27. minucie Neymar brzydko łokciem potraktował Modrica za co zobaczył żółtą kartkę. Lider gospodarzy z takiej kary niewiele sobie robił. Dwie minuty po tym wydarzeniu przejął piłkę i sprzed pola karnego uderzył na bramkę Chorwatów. Pletikosa tym razem okazał się bezradny. Piłka odbiła się od słupka i ugrzęzła w siatce – stadion eksplodował.

Do końca pierwszej połowy już nie wiele się wydarzyło. Obie jedenastki wyglądały jakby specjalnie czekały na przerwę po której planowały przegrupowanie sił.

O dziwo przez pierwsze minuty drugiej części gry Canarinhos nie ruszyli do zdecydowanego szturmu bramki przeciwnika, czekając co zrobią Chorwaci. Podopieczni Kovaca w tym okresie gry mieli optymalną przewagę ale nie wiele potrafili z nią zrobić.

Gospodarze mocniej przycisnęli dopiero około 65 min po silnym uderzeniu z rzutu wolnego Dani Alvesa. Potem nadeszła felerna 70 minuta, po której praktycznie wszystko się rozstrzygnęło.

Lekko przytrzymywany za rękę przez Dejana Lovrena Fred przewrócił się w polu karnym, a sędzia w ekspresyjny sposób podyktował rzut karny, oddalając się równocześnie od głośno protestujących po jego decyzji Chorwatów. Sytuacja była kontrowersyjna, jednak protesty Chorwatów na nic się zdały. Do piłki podszedł Neymar, Pletikosa wyczuł jego intencje, ale piłka i tak przełamała jego ręce i wpadła do siatki. Brazylia oszalała z radości – Chorwacja nie mogła wybaczyć Nishimura jego decyzji.

Arbiter z Japonii kilka minut później dopatrzył się faulu Olica na bramkarzu Julio Cesarze podczas ich powietrznego starcia i przerwał grę. Gdyby tego nie zrobił podopieczni trenera Niko Kovaca mogliby wyrównać.

Mocno zdeprymowani takim obrotem wydarzeń boiskowych goście z Europy próbowali coś zmienić ale ich chęci nie wiele dały. Bliscy wyrównania byli w 90. minucie, kiedy golkiper „Canarinhos” dość instynktownie obronił uderzenie Ivana Perisica. W odpowiedzi już  w doliczonym czasie gry Oscar przejął piłkę na połowie rywali, przebiegł z nią kilkanaście metrów i płaskim strzałem „ze szpica” pokonał Pletikosę ustalając wynik spotkania.

Brazylia – Chorwacja 3:1 (1:1).

Bramki: 0:1 Marcelo (11-samobójcza), 1:1 Neymar (29), 2:1 Neymar (71-karny), 3:1 Oscar (90+1).

Żółta kartka – Brazylia: Neymar, Luiz Gustavo. Chorwacja: Vedran Corluka, Dejan Lovren.

Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia). Widzów 62 600.

Brazylia: Julio Cesar – Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz, Marcelo – Paulinho (63. Hernanes), Luiz Gustavo, Oscar – Neymar (88. Ramires), Fred, Hulk (68. Bernard).

Chorwacja: Stipe Pletikosa – Darijo Srna, Vedran Corluka, Dejan Lovren, Sime Vrsaljko – Ivan Perisic, Ivan Rakitic, Luka Modric, Mateo Kovacic (61. Marcelo Brozovic), Ivica Olic – Nikica Jelavic (78. Ante Rebic).

 

Sport/RIRM/TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl