Przed kapłaństwem klękam

Swoim zaangażowaniem duszpasterskim można niejednokrotnie wyzwolić w ludziach potrzebę Boga, to zaś przynosi kapłanowi prawdziwą satysfakcję – zwraca uwagę ks. kard. Zenon Grocholewski. W roku złotego jubileuszu kapłaństwa prefekt watykańskiej Kongregacji Edukacji Katolickiej dzieli się swoją refleksją na temat powołania.

Przypadająca 26 maja 2013 roku 50. rocznica przyjęcia święceń kapłańskich przez ks. kard. Zenona Grocholewskiego, prefekta Kongregacji Edukacji Katolickiej, jednego z najbliższych współpracowników Jana Pawła II, Bene- dykta XVI, a od niedawna Franciszka, skłoniła go – podobnie jak pozostałych jego siedemnastu kolegów, kapłanów archidiecezji poznańskiej z rocznika 1963 (czternastu odeszło już do wieczności) – do podjęcia refleksji nad przeżywanym od półwiecza kapłaństwem. W ten sposób powstała „Księga Jubileuszowa na pięćdziesięciolecie kapłaństwa 26 V 1963 – 26 V 2013” (red. ks. H. Szarejko, Wydawnictwo Archidiecezji Wrocławskiej, Wrocław 2013).

Obszerna wypowiedź ks. kard. Zenona Grocholewskiego zamieszczona w tej niecodziennej publikacji (s. 93-112), opatrzona tytułem: „’Illum oportet crescere!’ Refleksje nad przeżywanym kapłaństwem z okazji złotego jubileuszu”, dotykająca kilku wątków, poza interesującymi wspomnieniami z życia dostojnego jubilata, zawiera wiele cennych spostrzeżeń, osobistych wyznań, zaskakujących czytelnika uwag i głębokich myśli na temat kapłaństwa. Są one wymownym świadectwem kapłana, który – wraz z ks. Janem Twardowskim „własnego kapłaństwa się lęka, przed którym w proch pada i przed którym klęka”.

Wymodlone powołanie

Pierwsza myśl o kapłaństwie zrodziła się u młodego ministranta pod koniec szkoły podstawowej, gdy „oczarowali” go prowadzący w jego rodzinnej parafii rekolekcje ojcowie oblaci. Kontaktowi i radośni, przemawiając do dzieci, poświęcili im wiele uwagi i serca, a ich nauki były przystępne i zarazem porywające. To właśnie wtedy, wsłuchując się w słowa zakonników z Obry, pomyślał sobie: „Ja też bym chciał być takim jak oni i tak atrakcyjnie pociągać ludzi do Chrystusa”. Zrządzeniem Bożej Opatrzności tak też się miało stać. Tym bardziej że mama dzisiejszego purpurata, co wyznała mu dopiero, gdy został kapłanem, gorąco i wytrwale modliła się, by jednego z jej synów (było ich trzech) Bóg powołał do swojej służby. Wzruszają dzisiaj słowa jej syna: „Kochana Mamo, niech Dobry Bóg wynagrodzi Ci obficie za tę modlitwę!”. I nic dziwnego, że mówiąc o promocji powołań, ksiądz kardynał tak bardzo akcentuje rolę domu rodzinnego i atmosfery tam panującej. I dodaje: „Błogosławieni rodzice, którzy modlą się o powołania kapłańskie w swojej rodzinie, przyjmują je z radością jako cenny dar Boży i wspierają je”.

On ma wzrastać

Niewielu z nas wie, że zamieszczone w herbie biskupim dzisiejszego jubilata zawołanie: „Illum oportet crescere!” („On ma wzrastać, a ja się umniejszać”) już podczas sposobienia się do kapłaństwa w murach Wyższego Archidiecezjalnego Seminarium Duchownego w Poznaniu stało się jego ulubionym hasłem. W tych pełnych pokory słowach Jana Chrzciciela, jak wyzna, widział i nadal widzi „sens swojego kapłaństwa: czynić wszystko, by Chrystus rósł, a o mnie nie chodzi”. Te słowa znalazły się już na jego obrazku prymicyjnym. Powtórzył je na swoim obrazku jubileuszowym. Usprawiedliwia to, stwierdzając: „Nie ma bowiem nic wspanialszego, niż z pomocą łaski Bożej przyczyniać się do tego, by Chrystus wzrastał w Kościele, w świecie, w osobach, które spotykam, we mnie samym”.

Nie bez cienia nostalgii wspomina prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej swoje pierwsze trzy lata posługi kapłańskiej pełnionej w parafii Chrystusa Odkupiciela na Osiedlu Warszawskim w Poznaniu u boku zacnego proboszcza. „Było dla mnie największą radością, gdy udało mi się czegoś dokonać dla dobra duchowego lub po prostu, gdy byłem zdumionym świadkiem działania łaski Bożej. Sprawiało mi radość, bo ’Illum oportet crescere!’” – stwierdza z satysfakcją. Nie sposób nie przywołać jeszcze następującego wyznania ówczesnego wikariusza: „Mając przed oczyma mej duszy to doświadczenie, czasem myślę sobie, czy była mi potrzebna cała bardzo angażująca przygoda studiów i służby w Wiecznym Mieście; czy nie lepsze byłoby dla mego dobra duchowego bezpośrednie duszpasterstwo na parafii?”.

Na kanwie swoich wspomnień z owych lat wikariuszowskich ksiądz kardynał snuje głębszą refleksję na temat potrzeby Boga w człowieku. Przeplata ją pełnymi ekspresji przykładami z posługi w konfesjonale, odbywania wizyty kolędowej czy prowadzenia nauki religii. Puenta tego wątku jest jedna: swoim zaangażowaniem duszpasterskim można niejednokrotnie wyzwolić w ludziach potrzebę Boga, to zaś przynosi kapłanowi prawdziwą satysfakcję. Godny przywołania jest następujący fragment refleksji: „W każdym człowieku jest potrzeba Boga, można starać się ją stłumić, ale ona jest. Czy zaciekła wrogość, jaką niekiedy spotykamy wobec religii i Kościoła, nie ujawnia także tej potrzeby Boga, którą ktoś chce zabić, bo ona go ’dręczy’, bo ona wydaje mu się niewygodna?”. Tę potrzebę Boga w każdym człowieku uznaje jubilat za „największego sprzymierzeńca w pracy duszpasterskiej”.

W watykańskiej służbie

Z dużym zainteresowaniem czyta się relację ks. kard. Grocholewskiego z jego „przygody rzymskiej”, która rozpoczęła się w 1966 roku, gdy z woli władzy diecezjalnej musiał opuścić swój ulubiony wikariat oraz swoich uczniów (z niektórymi z nich utrzymuje kontakt do dziś) i rozpocząć studia specjalistyczne w zakresie prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Okres tej przygody miał się zamykać w następujących przedziałach czasowych: 6 lat studiów, 27 lat pracy w Najwyższym Trybunale Sygnatury Apostolskiej (w tym 16 jako sekretarz i rok jako prefekt), 14 zaś lat w pracy w Kongregacji Edukacji Katolickiej (jako prefekt). Dodać należy przeróżne funkcje pełnione w wielu innych dykasteriach Kurii Rzymskiej i w Państwie Watykańskim, a także prowadzenie przez 24 lata wykładów na wymienionym uniwersytecie, 4 lata na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim oraz 12 lat w Studium Rotalnym. Odrębnym obszarem posługi pełnionej przez księdza biskupa (od 1983 roku) i kardynała (od 2001 roku) są liczne wykłady i referaty wygłaszane podczas międzynarodowych kongresów, sympozjów i konferencji naukowych w wielu krajach oraz ustawiczne podróże do rozsianych po świecie katolickich ośrodków akademickich, odbywane w charakterze zwierzchnika uczelni i szkół katolickich. Wyrazem uznania dla kompetencji i zaangażowania ks. kard. Grocholewskiego są liczne doktoraty honoris causa nadane mu przez prestiżowe uniwersytety oraz wielorakie odznaczenia, wyróżnienia i nagrody.

Patrząc na swoją jakże rozległą i bogatą aktywność jako watykańskiego kurialisty i profesora, dzisiejszy jubilat wyznaje, że „to wszystko działo się w ramach realizacji [jego] powołania kapłańskiego”. I dodaje z pokorą: „Niemniej jednak dzisiaj, w obliczu Jubileuszu kapłaństwa, który zmusza do refleksji i rachunku sumienia, stawiam sobie pytanie: jakim to wszystko było urzeczywistnianiem mojego powołania”. Ma przy tym głęboką świadomość, że „jakość realizacji kapłaństwa nie zależy od spełnianych funkcji, godności, tytułów, otrzymanych nagród, ale od miłości, od łączności z Bogiem, od świętości, od pokornej służby” (tamże). W iście Franciszkowym duchu uznaje, że sam fakt bycia biskupem może być powodem zakłopotania przed Bogiem…

Bł. Jan Paweł II

Niezwykłą rolę w życiu jubilata odegrał Jan Paweł II, który zresztą bardzo cenił i lubił dawnego wychowanka Papieskiego Kolegium Polskiego z Piazza Remuria. Nic też dziwnego, że nie bez cienia wyczuwanej emocji kardynał prefekt opowiada o czternastu niezwykłych spotkaniach-konferencjach z Ojcem Świętym pod koniec 1982 roku, kiedy to został poproszony – wraz z sześcioma innymi wybitnymi kanonistami – do konsultacji przed definitywnym zatwierdzeniem przez najwyższego ustawodawcę kościelnego nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. Dodam na marginesie, że z niemałą satysfakcją kardynał lubi pokazywać historyczne zdjęcie przedstawiające Jana Pawła II podpisującego ów kodeks (25 stycznia 1983 roku) w otoczeniu siedmiu dostojników kościelnych (Zenon Grocholewski, najmłodszy w tym gronie, był już wówczas biskupem). Papieża Polaka przedstawia jako pasterza Kościoła, który miał wielkie poczucie odpowiedzialności przed Bogiem, odznaczał się służebną postawą i głęboką pokorą. Dodaje, że „są to cechy jakże pożądane i to nie tylko w realizacji powołania kapłańskiego”.

Troska o edukację

W jubileuszowej refleksji nad kapłaństwem stosunkowo dużo miejsca zajmuje wątek związany w edukacją katolicką, a więc sektorem życia kościelnego, w którym aktualnie najpełniej urzeczywistnia się aktywność ks. kard. Grocholewskiego. Wskazuje więc na rozległe kompetencje swojej Kongregacji: dotyczą kilku tysięcy seminariów duchownych (ostatnio zostały podporządkowane Kongregacji ds. Duchowieństwa), blisko 20 tysięcy szkół katolickich (uczy się w nich ok. 50 milionów uczniów), ponad 1500 wyższych szkół katolickich oraz kilkuset wyższych uczelni kościelnych. Wspomina o licznych wizytacjach tych placówek edukacyjnych i zdobywaniu coraz to nowych doświadczeń w tej sferze, a znaczenie i rolę uczelni i szkół katolickich ilustruje przykładami z Tajwanu (na 23 miliony mieszkańców katolików przypada zaledwie ok. 300 tysięcy, istnieją zaś trzy uniwersytety katolickie, trzy katolickie kolegia i wiele szkół katolickich) i z Tajlandii (95% ludności stanowią tu buddyści, a katolicy zaledwie 0,5%, funkcjonują tam jednak dwa uniwersytety katolickie, na których studiuje 20 tysięcy osób, a do szkół katolickich uczęszcza 465 tysięcy uczniów).

W refleksji końcowej ksiądz kardynał wraca do hasła „On ma wzrastać”, odnosząc owo „wzrastanie” do dobra Kościoła, jego osobistego dobra, do dobra Polski, Europy i świata. „’On ma wzrastać’ – nadmienia – by człowiek był bardziej człowiekiem”. A następnie stwierdza z właściwym sobie optymizmem, że jubilaci mają jeszcze… wiele do zrobienia. „Ty, schorowany emerycie – uświadamia sobie i kolegom – możesz być bardziej twórczy dla dobra Kościoła i własnej świętości niż przedtem. Chrystus, jako kapłan, najwięcej zdziałał, gdy po ludzku mówiąc, już niczego nie mógł czynić, gdy Go przybijano do krzyża”.

Ostatnie bardzo osobiste zdanie jubileuszowej wypowiedzi wybrzmiewa jak przesłanie skierowane do wszystkich kapłanów: „Gdybym miał na nowo wybierać, wybrałbym ponownie kapłaństwo, lecz starałbym się je przeżyć lepiej, pełniej, zwłaszcza gdy chodzi o intensywność życia duchowego, o łączność z Chrystusem”.

Niewątpliwie tak głęboka i ujmująca refleksja kardynała jubilata na temat przeżywanego kapłaństwa nie tylko budzi wielkie uznanie, lecz także stanowi zachętę, by nie powiedzieć wyzwanie, skierowane do wszystkich kapłanów, by „On” w nich wciąż wzrastał.

Ks. prof. Wojciech Góralski 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl