Zmiany w MSWiA


Pobierz Pobierz

Priorytet: bezpieczeństwo zwykłych ludzi

Nominacja na ministra to faktycznie wielkie wyzwanie i niełatwa decyzja. Rozmawiałem o tym w gronie rodzinnym, z moją żoną. W dużej części tę decyzję podjąłem w wyniku rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim, którego znam od bardzo dawna, z którym miałem okazję współpracować, którego bardzo cenię i który prosił mnie, abym przyjął propozycję premiera.

Dałem sobie kilka dni na kwestie związane z decyzjami personalnymi. Rozmawiam z poszczególnymi ministrami, również w dniu dzisiejszym rozmawiałem z komendantem głównym Markiem Bieńkowskim, który poinformował mnie, że chciałby na moje ręce złożyć taką decyzję, jednocześnie oddając się do mojej dyspozycji. Ta rezygnacja zostanie przeze mnie przyjęta. Nie ukrywam, że troszkę mnie ona zaskoczyła, bo chciałem sobie dać kilka dni, a w związku z powyższym w dniu dzisiejszym muszę myśleć o następcy, bo to bardzo newralgiczne stanowisko. Bardzo sobie cenię zawodową stronę pana generała. Prosiłem, abyśmy po jego urlopie dalej współpracowali.

Raczej nie mam obaw związanych z nowym stanowiskiem, natomiast dostrzegam moc wyzwań, moc zadań, konieczność szybkiego uczenia się w takim zakresie, w jakim pewne elementy tego resortu są mi mniej znane, bo oczywiście większość zadań tego resortu jest mi dobrze znana.

Istotna jest również współpraca na linii policja – prokuratura. Moja dotychczasowa współpraca z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą była bardzo dobra, stąd też będzie można ją przełożyć na współpracę między tymi resortami. To nie tylko kwestia zwalczania przestępczości, a więc zaistniałych czynów, ale również te wyzwania, które leżą po stronie MSWiA, czyli zwiększenie bezpieczeństwa zwykłych obywateli, ich poczucia bezpieczeństwa. To stawiam sobie jako priorytet.

Sądzę, że praca na stanowisku prokuratora generalnego bardzo pomoże mi w nowej pracy, bo znam bolączki funkcjonariuszy policji na styku policja – prokuratura, ale też bolączki prokuratorów. Będę mógł to wypośrodkować.

Nie przyzwyczajam się do stanowisk. Uważam, że jest czas przyjścia, ale również jest czas odejścia, w związku z powyższym myślę długofalowo. Mam określoną misję do spełnienia, złożyłem przysięgę, do której bardzo poważnie podchodzę. Ale jeżeli przyjdzie mi opuścić to stanowisko, to na pewno nie będę darł szat czy też trzymał się mocno stołka. Istotą jest to, żeby w sposób rzetelny wykonywać swoje zadania dla dobra państwa, dla dobra ludzi, którzy w tym państwie mieszkają, a nie dla stanowiska i poklasku.

Fragmenty wypowiedzi dla Radia Maryja

drukuj