Święty kapłan

Wzruszenie i głęboka refleksja widzów towarzyszyły premierze filmu „Wikary. Ksiądz Wojtyła w Niegowici”. Miała ona miejsce w poniedziałek wieczorem w krakowskim Teatrze Groteska.

Ten zrealizowany w konwencji dokumentu fabularyzowanego film poświęcony jest początkom posługi kapłańskiej przyszłego Ojca Świętego. Do parafii w oddalonej o nieco ponad 30 km od Krakowa Niegowici ks. Karol Wojtyła przybył w lipcu 1948 roku. W filmie w jego postać wcielił się Karol Dudek. Przewodniczką, która prowadzi widza przez rok pracy duszpasterskiej młodego kapłana, jest dziś już starsza kobieta – Eleonora Mardosz, która przed laty była jego parafianką. Jakiego księdza poznajemy w tym filmie? To kapłan ogromnie zaangażowany w swą posługę, który szuka swoich parafian i odwiedza ich w domach, w miejscach pracy, a często nawet do nich dołącza, choćby młócąc zboże. – Ten ksiądz Karol to nawet kury umiał łapać – mówi w pewnym momencie narratorka filmu. Widzimy wówczas księdza Karola na peronie w Kłaju, jak pomaga kobiecie schwytać ptaki, które uciekły jej z koszyka.

Niezwykle wzruszająca jest scena, kiedy wikary pomaga nieść zakupy kobiecie w stanie błogosławionym, a potem błogosławi ją i jej dziecko. Uśmiech na wielu twarzach pojawił się w czasie kolędy, kiedy ks. Wojtyła nie tylko nie bierze od parafian ofiary, ale jeszcze sam zostawia im pieniądze. Bardzo wymowna jest scena w szkole, gdzie po wykładzie kapłana uczniowie zadają mu pytania o biedę, o śmierć czy wreszcie o miasto Rzym, w którym uczył się ich ksiądz. Zwracają też uwagę takie drobne gesty życzliwości, jak choćby przynoszenie dzieciom cukierków na lekcje religii.

Widz towarzyszy ks. Karolowi Wojtyle i jego parafianom w Drodze Krzyżowej, w ceremonii ślubu, jest także świadkiem sprawowania sakramentu pojednania. Można by rzec: poznaje życie kapłana, ale – jak podkreślił po zakończeniu filmu jego reżyser ks. Jarosław Cielecki – „świętego kapłana, który swoje obowiązki wypełniał z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem”. Kiedy np. przyszli do niego parafianie i powiedzieli, że we wsi spalił się dom gospodarzy, kazał zanieść im swoją nową poduszkę…

Trzeba zwrócić uwagę, że film nie jest nakręcony w szybkim tempie, nie ma w nim nagłych zmian scen, jakiejś bieganiny. Wręcz przeciwnie – jest czas na refleksję i modlitwę. Sprzyja temu przepiękna, nastrojowa muzyka. – W filmie zamieściłem w całości trzy modlitwy: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” oraz „Pod Twoją obronę”. Myślę, że będą go oglądać różni ludzie, także tacy, którzy zapomnieli już o rozmowie z Panem Bogiem. Mam nadzieję, że dzięki ks. Karolowi i naszemu filmowi przypomną sobie te modlitwy i do nich powrócą – mówił ks. Cielecki. Kapłan, który pochodzi z parafii Niegowić, podkreśla ogromną rolę pani Eleonory – narratora w filmie. – Ona jest świadkiem tamtych dni. Dziś, choć sama ma świadomość, że już odchodzi, prowadzi nas przez tamten świat. Pokazuje, że po tej niegowickiej ziemi szedł święty ksiądz – zwraca uwagę. Reżyser filmu podkreśla, że w 35. rocznicę wyboru ks. kard. Karola Wojtyły na Papieża złożył film na grobie Ojca Świętego. – Prosiłem go, by ci, którzy będą oglądać ten film, odczuli jego bliskość – wyznał, dziękując jednocześnie wszystkim, którzy przyczynili się do jego powstania. Premierę filmu „Wikary. Ksiądz Wojtyła w Niegowici” uświetnił występ chóru Tutte le Corde, który działa przy Centrum Kultury w Gdowie.

Małgorzata Pabis

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl