Śmierć Jezusa na Krzyżu

Szóste kazanie pasyjne wygłoszone w katedrze świdnickiej w czasie nabożeństwa Gorzkich Żali.



Wstęp



Przeżywamy w tegorocznym Wielkim Poście ostatnie nabożeństwo Gorzkich Żali, wszak to już dziś ostatnia wielkopostna niedziela, Niedziela Palmowa, Niedziela Męki Pańskiej, otwierająca Wielki Tydzień, najważniejszy tydzień w całym roku kalendarzowym i liturgicznym. W naszych rozważaniach pasyjnych doszliśmy z Jezusem na Golgotę. Dziś stajemy pod Jego krzyżem. Jezus został ukrzyżowany w piątek, przed żydowskim szabatem, przed świętem Paschy. Ukrzyżowanie nastąpiło w południe ok. godz. dwunastej. Cierpienie i konanie na krzyżu wedle relacji ewangelicznych trwało trzy godziny. Kierując się zapisem czterech Ewangelii, podzielimy nasze rozważanie na trzy części. W pierwszej, omówimy wyszydzanie Jezus na krzyżu – w drugiej, rozważymy słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża. W końcowej, trzeciej części, zastanowimy się nad wymową śmierci krzyżowej Chrystusa.

1. Wyszydzanie Jezusa na krzyżu



W opisie męki Jezusa w Ewangelii według św. Mateusza, znajdujemy słowa: „Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: . Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: <Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: „. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani” (Mt 27,39-44).

Ewangelista Mateusz wymienia w powyższym tekście trzy grupy szyderców. Pierwsi, to przechodnie; drudzy – członkowie Sanhedrynu: kapłani, uczeni w Piśmie i starsi. Trzecią grupę szyderców stanowili ci, którzy zostali ukrzyżowani razem z Jezusem. Z Ewangelii według św. Łukasza dowiadujemy się, że z dwóch ukrzyżowanych razem z Jezusem tylko jeden przyłączył się do wyszydzania. Św. Łukasz napisał: „Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ” (Łk 23,39).

Jezus zniósł wyszydzanie w milczeniu. Nie spełnił próśb szyderców. Nie zstąpił z krzyża. Nie uczynił cudu. Cuda czynił kiedyś dla proszących i wierzących, a nigdy dla szyderców i na pokaz.

Szyderstwa wobec Jezusa nie zakończyły się pod krzyżem. Były ponawiane w dziejach wobec Jego uczniów, wobec Jego Mistycznego Ciała – Kościoła. Gdy kiedyś ostrzegano Stalina przed opinią papieża za jego niecne czyny, ten ironicznie zapytał, a ile papież ma dywizji? Po słynnym Liście biskupów polskich do niemieckich, przed Millennium Chrztu Polski, pisano po bramach i płotach: „biskupi zdrajcy”; „księża – na księżyc”. Kiedyś jeden z polskich polityków nazwał Jana Pawła II – prostakiem z Wadowic a w ubiegłym roku, na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim, byliśmy świadkami sporządzenia krzyża z puszek od piwa. Podobno sprawcom nic się nie stało, podobnie jak i tamtym szydercom spod krzyża

Wyszydzanie Chrystusa na krzyżu w różnych formach trwa. Wszystkich szyderców przestrzegamy przez Bożą sprawiedliwością, przestrzegamy słowami psalmu pierwszego: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w kręgu szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana. Nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą. Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną; co uczyni, pomyślnie wypada.

Nie tak z występnymi, nie tak: są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata. Toteż występni nie ostoją się na sądzie ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych, bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie”.

Przejdźmy do słów Jezusa wypowiedzianych na krzyżu.

2. Słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża



W Ewangeliach mamy odnotowanych siedem słów – zdań Jezusa wypowiedzianych z krzyża. Przypomnijmy je sobie.

a). Słowo pierwsze: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34a)

Modlitwę tę wypowiedział Jezus w czasie krzyżowania, gdy Mu przybijano ręce i nogi do drzewa krzyża. Jezus na zadawanie bólu odpowiedział prośbą do Boga: „Ojcze, przebacz im”. Podał także motywację tej prośby: „bo nie wiedzą, co czynią”. Chwila krzyżowania była chwilą ciemności, zaślepienia ludzi. Człowiek nie wiedział, co czyni, zapomniał się. Jezus błagał o wybaczenie tym, którzy Go przybijali do krzyża, którzy Mu zadawali nieludzki ból. Nie wołał o pomstę. Obca mu była nienawiść. Swoją modlitwą za oprawców, jako pierwszy wypełnił słowa, które ogłosił w Kazaniu na Górze: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,44).

W ślady Chrystusa wstąpił potem św. Szczepan, pierwszy męczennik, który w czasie kamienowania modlił się: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu” (Dz 7,60). W naszym czasie, podobnie zachował się Jan Paweł II, który zaraz po zamachu, przebaczył swemu niedoszłemu zabójcy, a potem odwiedził go w więzieniu.

Siostry i bracia, przebaczajmy wszystko wszystkim i za wzorem Chrystusa módlmy się za naszych nieprzyjaciół. Odpłacajmy za zło dobrem. Kto przebacza, kto miłuje jest zawsze zwycięzcą.

b). Słowo drugie: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43)

Słowa te były odpowiedzią na prośbę nawracającego się łotra: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Łotr po prawicy skarcił swojego towarzysza niedoli, łotra wiszącego po lewicy, gdy ten urągał Jezusowi. Upomniał go słowami: „Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił” (Łk 23,40-41). Nawrócony łotr wyznał prawdę o sobie, swoim wspólniku i o Chrystusie. Gdy Jezusa porosił o łaskę przebaczenia i łaskę wejścia do Jego Królestwa, wszystko otrzymał. Jezus zapewniając mu niebo, dokonał jakby pierwszej kanonizacji i to kanonizacji na krzyżu. Przy Chrystusie wszystko staje się możliwe. Chwila prawdy, chwila skruchy, staje się przepustką do nieba.

c). Słowo trzecie: „Niewiasto, oto syn Twój… Oto Matka twoja” (J 19, 26-27a)

Jezus spojrzał raz jeszcze z krzyża na tych, którzy wytrwali z Nim do końca. Zwrócił się do swojej Matki ze słowami, które by można tak oto skomentować: zobacz Matko, oto ja odchodzę, ale przekazuję ci mego zastępcę. Będziesz go miała odtąd za syna. A ty synu, popatrz, oto Matka twoja. Zostawiam ci Ją, aby miał cię kto kochać, abyś miał Matkę, która ci nigdy nie umrze. Troszczcie się o siebie wzajemnie. Bądźcie sobie bliscy, bądźcie razem.

Ojciec św. Benedykt XVI w książce „Jezus z Nazaretu” zauważył, że słowa Jezusa skierowane z krzyża do Matki i do Jana są ostatnim poleceniem Jezusa w czasie ziemskiego życia. Są więc szczególnym testamentem.

Drodzy bracia i siostry, na Golgocie wszyscy otrzymaliśmy wspólną Matkę. Ona nas miłuje: kocha każdego i każdą z nas. Wszystkim nam jest potrzebna taka matka, która jest zawsze, która nigdy nie umrze i do której w każdej chwili można przychodzić ze zmartwieniami i bolączkami.

Gdy umarła ziemska mama dziewięcioletniemu chłopczykowi Karolowi Wojtyle, ojciec zabierał go ze sobą do Kalwarii, by tam znalazł dla siebie nową Matkę. Chłopiec znalazł Ją i powiedział Jej potem: „Totus Tuus” „Cały Twój”. Całe życie Ją kochał, a Ona czuwała nad nim. Czy pamiętasz, że Matka Jezusa jest także twoją Matką? Czy myślisz o Niej; czy Ją kochasz? „Synu, oto Matka twoja”. Dzisiaj tej Matce, przed chwilą, śpiewaliśmy: „Pragnę, Matko, zostać z Tobą, dzielić się Twoją żałobą śmierci Syna Twojego… O Maryjo, Ciebie proszę, niech Jezusa rany noszę i serdecznie rozważam.

d). Słowo czwarte: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27, 46)

Są to najbardziej dramatyczne słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża, słowa głębokiego bólu i niemocy. Ta modlitwa Jezusa, wyjęta z psalmu 22., ciągle prowokowała pytania i refleksje chrześcijan. Jak Syn Boży mógł zostać opuszczony przez Boga? Co znaczyło to wołanie? Nie znajdziemy z pewnością do końca zadowalającej odpowiedzi, tak jak nie znajdują odpowiedzi pytający, gdzie był Bóg, gdy ludzie byli gazowani i paleni w piecach krematoryjnych Ausschwitz?., gdy jeńcy wojenni, polscy oficerowie, byli rozstrzeliwani w lesie katyńskim; gdzie był Bóg, gdy w tylu miejscach bezkresnej Syberii, nieludzkiej ziemi, ginęli z głodu i z zimna nasi rodacy?; gdzie był Bóg, gdy ginęła delegacja naszego kraju w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem?; gdzie jest Bóg, gdy przychodzi straszne trzęsienie ziemi, gdy rodzą się kalekie dzieci?; gdy matka umiera na raka i zostawia gromadkę dzieci? Czyż wtedy nie pytamy: „Boże, gdzie jesteś?”; dlaczego o nas zapomniałeś?; „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27, 46; Mk 15,34).

e). Słowo następne – piąte: ” Pragnę” (J 19, 28b)

W szczytowym momencie męki, w palącym słońcu południa, Jezus rozpięty na krzyżu zawołał: „Pragnę” (J 19,28b). Z pewnością był to ból pragnienia, jako że na krzyżu umiera się z pragnienia i w wyniku uduszenia. Słowo to było wołaniem o pomoc, o ulgę w cierpieniu. Zgodnie z przyjętym zwyczajem, podano Jezusowi popularne wśród ubogich kwaskowate wino, które można też było nazwać octem; uchodziło ono za napój gaszący pragnienie. Gdy Jezus skosztował octu, wypowiedział słowo: „Wykonało się” (J 19,30a).

f). Słowo szóste: „Wykonało się” (J 19, 30a)

W słowie tym, jako ostatnim wedle św. Jana, Jezus wyraził prawdę, że wszystko, co zostało mu zlecone przez Ojca, zostało spełnione, że zbawienie, na które czekała ludzkość, zostało dokonane. Rodziła się wielka radość w Otchłani, gdzie oczekiwano Mesjasza i wybawienia. Za tydzień, w poranek wielkanocny, zaśpiewamy słowa: „Którzy w otchłaniach mieszkali, płaczliwie tam zawołali, gdy Zbawiciela ujrzeli… Zawitaj przybywający, Boże, Synu wszechmogący, wybaw nas z piekielnej mocy…Wielkie tam wesele mieli, gdy Zbawiciela ujrzeli, którego z dawna żądali”. – zaśpiewamy te słowa w poranek wielkanocny.

g). Słowo ostatnie: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46)

Według św. Łukasza te właśnie słowa były ostatnimi, podczas ziemskiego życia Jezusa. Zbawiciel umarł z modlitwą na ustach – o godzinie dziewiątej, czyli około godziny trzeciej po południu. Jezus umarł dla Ojca, umierał za nas i powrócił do Ojca wypełniwszy Jego wolę. Tam powrócił, by nam przygotować w niebie mieszkanie, jak sam o tym powiedział. Ostatnie słowa Jezusa z krzyża, wypowiadamy codziennie w końcowej modlitwie dnia w tzw. Komplecie. Każda nadchodząca noc zapowiada nam śmierć. Sen biologiczny, w którym się pogrążamy po całodziennym trudzie, jest zapowiedzią snu wiecznego, naszego oczekiwania na końcowe zmartwychwstanie.

3. Końcowe refleksje medytacji pasyjnej



Drodzy bracia i siostry, w skali dziejów ludzkości, w skali tylu morderstw, zbrodni, okrucieństw, wojen i katastrof, śmierć Chrystusa na krzyżu wydaje się być niepozornym epizodem, a jednak to ona stała się momentem zwrotnym w historii świata, ona otworzyła przed ludzkością realną perspektywę zbawienia. – wiekuistego obcowania z Bogiem.

Gdy rozważamy śmierć Jezusa, jesteśmy zobowiązani uświadomić sobie, że my także zdążamy do śmierci, że kiedyś ona przyjdzie na nas. Może nasza śmierć nie będzie tak dramatyczna, jak śmierć Jezusa Winniśmy jednak się do niej dobrze przygotować. W starożytności mawiano, że całe nasze życie winno być przygotowaniem do śmierci. Dlaczego boimy się umierać?. Wszyscy chcemy iść do nieba, a boimy się umierać. Dlaczego? – gdyż ciągle wydaje się nam, że idziemy w nicość, a każdy z nas, każdy człowiek nosi w sobie lęk przed unicestwieniem. Nawet ateiści, którzy nie wierzą w życie wieczne z Bogiem, mawiają, że będą żyć w ludzkiej pamięci, w przyszłych pokoleniach i w krwioobiegu sił przyrody.

Daty śmierci każdej i każdego z nas są już ustalone. Bóg je dobrze zna, przed nami są one zakryte. Niech to nas nie przeraża. Patrzmy na Jana Pawła II, jak on świadomie i odważnie przygotowywał się do odejścia. Nie lękał się tego odejścia, bo mocno wierzył. Wiele razy powtarzał, że śmierć jest przejściem z życia do życia. Gdy okazywano mu w końcowych godzinach wielkie zatroskanie, mówił: „pozwólcie mi odejść”.

Uwierzmy na nowo Temu, który powiedział: „Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie” (J 11,25b).

Zakończenie



Zakończmy nasze dzisiejsze rozważanie i wszystkie pasyjne refleksje modlitwą, którą Sługa Boży Jan Paweł II zapisał w swoim testamencie: „Męko Chrystusowa, pokrzepiaj mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie, w ranach Twoich ukryj mnie, nie dopuść mi odpaść od siebie, od wroga złośliwego obroń mnie. W godzinę śmierci mojej wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, abym z świętymi Twymi chwalił Cię, na wieki wieków. Amen.

 

Bp Ignacy Dec

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl