Zaostrzenie konfliktu na Bliskim Wschodzie

Zaostrza się sytuacja na Bliskim Wschodzie. Władze Izraela zapowiadają odwet w przypadku ataku ze strony Iranu.

1 kwietnia zaatakowany został konsulat Iranu w Damaszku. Wśród ofiar znaleźli się jeden z wyższych dowódców elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds oraz jego zastępca. Jednostka odpowiadała m.in. za przemyt amunicji i broni do Libanu. Od tamtej pory narasta napięcie między stronami. Syryjskie władze przypisują atak siłom Izraela, które do tej pory nie przyznały się do nalotu. Nie padły też słowa zaprzeczenia. Iran zapowiada odwet.

„Oczywiście, że Iran zareaguje” – powiedział Hossein Akbari, ambasador Iranu w Syrii.

Oczekuje się też stanowczej reakcji Organizacji Narodów Zjednoczonych.

„Jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ potępi akt agresji Izraela wobec naszej placówki dyplomatycznej w stolicy Syrii Damaszku i pociągnie do odpowiedzialności jego sprawców, możemy odstąpić od odwetu wobec Izraela” – oświadczyło w czwartek stałe przedstawicielstwo Iranu przy ONZ w Nowym Jorku.

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania ostrzegają przed atakiem na Izrael.

– To oczywiste, że nie chcemy, aby ten konflikt się rozprzestrzeniał (…). Przekazaliśmy Iranowi, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane w atak, który miał miejsce w Damaszku i ostrzegliśmy Iran, aby nie wykorzystywał tego ataku jako pretekstu do dalszej eskalacji w regionie lub do atakowania amerykańskich obiektów lub personelu – mówiła Karine Jean-Pierre, rzecznik prasowy Białego Domu.

Amerykańscy przedstawiciele mówią wprost, że eskalacja konfliktu nie leży w niczyim interesie. Iran pozostaje nieugięty. W Teheranie omawiane są plany zapowiadanego ataku. Izrael reaguje.

„Jesteśmy przygotowani i pozostajemy w stanie najwyższej gotowości” – wyjaśnił Daniel Hagari, rzecznik izraelskiej armii.

W podobnym tonie wypowiada się także premier Izraela i izraelski minister obrony. Z medialnych doniesień wynika, że Iran może zaatakować Izrael w ciągu najbliższych 24 do 48 godzin.

TV Trwam News