Wynagrodzenia w NBP będą jawne
Prawo i Sprawiedliwość złożyło do marszałka projekt ustawy dotyczący jawności wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim. Upublicznienie ma sięgać aż do 1995 r. W Sejmie znajdują się już dwa inne projekty autorstwa klubu Kukiz’15 oraz Platformy Obywatelskiej.
O wysokich wynagrodzeniach w NBP zrobiło się głośno, gdy media ujawniły, że jedna z dyrektorów zarabia miesięcznie 65 tys. zł. Przedstawiciele banku kategorycznie temu zaprzeczyli. W Sejmie znajdują się dziś trzy projekty ustaw. Najdalej idący jest autorstwa klubu Kukiz’15, który chce, aby o wysokości wynagrodzeń w NBP decydował Sejm; Platformy Obywatelskiej, która chce ujawnienia wynagrodzeń tylko obecnego kierownictwa; Prawa i Sprawiedliwości przewidujący upublicznienie wynagrodzeń od 1995 r.
– Na pewno porównanie tych zarobków, tych prezesów, czy dyrektorów zarządzających banku od 1995 r. dawałoby perspektywę dla oceny zarzutów obecnie stawianych prezesowi Glapińskiemu, co do jego najbliższych współpracowników – podkreśla prawnik Piotr Migaj.
Projekt PiS przewiduje także ustalenie górnej granicy zarobków. Wynagrodzenia na kierowniczych stanowiskach nie będą mogły przekroczyć 60 proc. pełnego wynagrodzenia prezesa NBP. Warto jednak pamiętać, że choć wynagrodzenia w prywatnych bankach nie są jawne, to znajdują się na zdecydowanie wyższym pułapie niż w NBP, który także musi korzystać z fachowej kadry – mówi dr Grzegorz Skrobotowicz.
– To jest też rozwiązanie absolutnie transparentne, bo pokazuje, że jeśli osoba posiada określone kompetencje, to państwo to docenia i odpowiednią gratyfikację finansową za to przewiduje –zaznacza dr Skrobotowicz.
Projektami ustaw dotyczącymi jawności wynagrodzeń kadry kierowniczej NBP Sejm ma się zająć na dodatkowym posiedzeniu, które marszałek zamierza wyznaczyć na 30 stycznia.
TV Trwam News/RIRM
